Przejdź do głównej zawartości

Chapter 5 - "Pomóc?"

CHAPTER 5

Rozdział dedykuję Katarinie Verdas, Katie Verdas i Madzi Vilovers <3
Za to że dodajecie zawsze najdłuższe komentarze i dzięki Wam chcę dalej pisać :*

_________________________________________________

Violetta

Mianowicie zobaczyłam moją przyjaciółkę, siedzącą przy drzwiach do naszej pracowni, całą zapłakaną.
Gdy zobaczyłam w jakim jest stanie poczułam ukłucie w sercu, podbiegłam do niej szybko.

- Skarbie, co się dzieje, dlaczego płaczesz? - zapytałam jednocześnie ją przytulając.

- Federico.. Podszedł do mnie jakby nic się nie stało.. - nie chciałam żeby dalej o tym mówiła bo widać było jak ją to boli więc jej przerwałam.

- Dobrze, nie musisz już kończyć. Nie jesteś dzisiaj w stanie pracować. Poczekaj tu na mnie, pójdę do Victorii na chwilę. Powiem jej że bierz... - nie mogłam dokończyć bo przerwała mi nasza koleżanka Demi.

- Hej Lu, co Ci się stało? - podbiegła do nas.

- Albo zróbmy inaczej.. Demi, zaprowadź Lu do nas do domu. Powiem Victorii że wyszłaś na chwi... - tym razem to blondynka mi przerwała.

- Pójdę sama. - powiedziała i już chciała iść ale Demi ją zatrzymała.

- Napewno? Jesteś strasznie przygnębiona. Mogę z Tobą iść, to nie problem. Victoria na pewno nie będzie zła jeśli Viola jej powie. 


 - Spokojnie. Poradzę Sobie. Violu, nie martw się. Pójdę do domu i będę na Ciebie czekać. - nie chciałam się z nią kłócić więc przystałam na to.

- Dobrze idź, niedługo będę. - przytuliłam ją na co ona delikatnie się uśmiechnęła i poszła w stronę drzwi. Patrzyłam w którą stronę pójdzie. Martwię się o nią. Jak najszybciej załatwię to co mam do załatwienia i idę do niej. Jestem jej teraz potrzebna.

- Widziałaś gdzieś Federico? - zwróciłam się z pytaniem do Demi.

- Ten nowy który przyjechał z Leonem? Tak, kręcił się tu gdzieś. - odpowiedziała

- Gdzie jest ich gabinet? - zapytałam, na pewno wie, jest sekretarką więc zna wszystkie dane tej firmy.

- Czekaj sprawdzę, na tym samym piętrze co Twój i Lu, 205. - sprawdziła na tablecie który trzymała w ręku.

- Okej, dziękuję. - uśmiechnęłam się co ona odwzajemniła. Lubię ją, jest miła, pomocna, zawsze można z nią pogadać, dyskretna i chodzi z Chadem, jak dotąd najprzystojniejszym facetem w firmie. Teraz gdy doszli Leon i Federico, ma dość mocną konkurencję.  Pożegnałam się z Demi i poszłam w stronę gabinetu Victorii.
Gdy tam dotarłam delikatnie zapukałam, po chwili usłyszałam "Proszę" więc zajrzałam.

- O witaj Violu, co Cię do mnie sprowadza? - przytuliłyśmy się na przywitanie.

- Potrzebujemy z Lu jednego wolnego dnia, dzisiaj. - powiedziałam szybko.

- Coś się stało? Mogę Wam w czymś pomóc? - powiedziała troskliwie.

- Nie, poradzimy Sobie. - powiedziałam zanim pomyślałam.

- No dobrze, gdybyście jednak potrzebowały pomocy to pamiętaj o mnie. Stroje Ludmiły przymierzy inna modelka, a Ty masz do przejrzenia projekty. Wyślę kogoś żeby Ci je podwiózł. Dobrze? - powiedziała a mi odrazu ulżyło.

- Dobrze, dziękuję, jest Pani wspaniałym człowiekiem. - uśmiechnęłam się do niej i ponownie się przytuliłyśmy.

- Kochana, idź już. Nie zatrzymuję Cię. - uśmiechnęłyśmy się do Siebie równocześnie na pożegnanie i poszłam jeszcze w jedno miejsce. Musiałam jeszcze coś załatwić.


Federico

Cały czas myślę nad tym dlaczego Ludmiła tak się zachowała w stosunku do mnie.
Nie rozumiem co źle zrobiłem. Nawet nie chciała mnie wysłuchać. To dlatego że nie zadzwoniłem?
Dlatego by się aż tak obraziła? Muszę to jakoś wyjaśnić. Jestem jednocześnie zły i smutny.
Ze złości zrzuciłem wszystkie papiery z biurka, kilka złapałem w garść, pogniotłem i rzuciłem w stronę drzwi.
Akurat wchodził Leon i oberwał jedną z kulek zrobionej z kartek.

- Uuu.. Widzę że ktoś tu dzisiaj wstał lewą nogą. Co cie tak wnerwiło? - zapytał lekko się śmiejąc.
Nie zdążyłem mu odpowiedzieć bo zaraz za nim weszła Violetta. Patrzyła tak, że gdyby wzrok zabijał to leżałbym martwy.

- Jesteś kompletnym frajerem, idiotą nad idiotami! Po tym jak się zachowałeś, śmiesz tak po prostu, jakby nic się nie stało podchodzić do niej? Mógłbyś chociaż powiedzieć jej na samym początku że Cię nie interesuje i że masz kogoś. Ona jest przez Ciebie teraz załamana! A Ty masz pewnie na to wyjebane, nie?
- zaczęła ale nie zdążyłem odpowiedzieć bo blondynka zauważyła śmiejącego się z tego co do mnie powiedziała Leona.

- A Ty z czego się cieszysz? Jesteście Siebie warci! - krzyknęła tym razem na niego na co uśmiech szybko zszedł mu z twarzy. Teraz obydwaj nie zdążyliśmy nic powiedzieć, zanim się ocknęliśmy blondynka już wyszła.

- A ja co znowu zrobiłem? - odezwał się Leon.

- Mogłeś się nie śmiać! - usiedliśmy obaj przy Swoich biurkach. Nagle zadzwonił telefon Leona.


Rozmowa telefoniczna Leona i Victorii
 - Słucham?
- Leon jesteś już w firmie?
- Właśnie przyjechałem.
- Mam dla Ciebie zadanie. Mam nadzieję że tym razem mnie nie zawiedziesz. Jest łatwiejsze niż poprzednie.
- Będziesz mi to wypominać? Wiem że spieprzyłem.
- Nie przeklinaj, Leon. 
- Co to za zadanie?
- Idź do pracowni Violetty i Ludmiły, wzięły dzisiaj wolne, zawieziesz projekty do przejrzenia Violi.
- Dlaczego wzięły wolne?
- To nie powinno Cię interesować. Mogę na Ciebie liczyć?
- Tak, zawiozę jej.
- Adres poda Ci Demi. Numer pracowni Violi i Lu też. 
- Dobrze, to wszystko?
- Tak. 









- Kto to? - zapytałem.

- Mama, Violetta i Ludmiła wzięły dzisiaj wolne. Dlaczego mi nie powiedziałeś że ta dziewczyna którą uderzyłeś drzwiami do Ludmiła? - zapytał a ja nie wiedziałem co mu odpowiedzieć, mam różne powody.

- To już nie ważne. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Słodka jest jak się złości, nie? - zapytał a ja nie wiedziałem czy dobrze zrobię jak przyznam mu rację więc ostatecznie postanowiłem nie odpowiadać.

Violetta

Po wyjściu z firmy odrazu skierowałam się do domu. Gdy zajrzałam do pokoju Lu zobaczyłam że śpi.
Postanowiłam iść na zakupy. Przez wyjazd nie mamy dużo potrzebnych, codziennych rzeczy.
Wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę najbliższego supermarketu. Gdy dojechałam, idealnie zaparkowałam w jedyne miejsce jakie było na parkingu, to się nazywa szczęście. Wysiadłam i poszłam w stronę sklepu. Wrzucałam do kosza wszystko co jemy, używamy i lubimy z Lu. Miałam już wszystkie potrzebne rzeczy. Chciałam iść już do kasy ale zatrzymałam się przy jednej półce. Były na niej ogromne misie. Na ich widok odrazu pomyślałam o Lu, postanowiłam kupić jednego. Napewno jej się spodoba.

Chciałam wziąć jednego pluszaka ale był tak duży że był to trochę kłopot.

- Cholera! - krzyknęłam.

- Pomóc? - usłyszałam męski, dość seksowny głos mężczyzny, odruchowo się obróciłam. Moim oczom ukazał się wysoki przystojny brunet, gdy zobaczył że mu się przyglądam trochę się speszył.

- Tak, mógłbyś? - zaśmiałam się i podałam mu misia, ten gdy go złapał zaczął się śmiać. Jego śmiech był zaraźliwy przez co ja też zaczęłam się śmiać sama nie wiem z czego.

- Z czego się śmiejesz? - zapytałam trochę się uspokajając, uświadomiłam Sobie że śmieje się ze mnie.

- Faktycznie jest większy od Ciebie - powiedział przez śmiech. Spuściłam głowę w dół udając smutną i obrażoną.

- Ej! Małe jest piękne! - śmiał się dalej ale ja byłam twarda i dalej udawałam.

- To nie jest śmieszne. - byłam poważna.

- Oj no przepraszam - objął mnie delikatnie, na co już nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem.

- Nabrałeś się! - teraz to on udawał obrażonego, chyba udawał. Gdy go uderzyłam w ramię pokazał na policzek i schylił się w moją stronę. Zaśmiałam się i bardzo delikatnie musnęłam jego policzek.

- Jacob - przedstawił się.

- Violetta. - uśmiechnęliśmy się na równi. Chwilę jeszcze postaliśmy i pomógł mi zanieść pluszaka najpierw do kasy, potem do samochodu. Całkiem dobrze mi się z nim rozmawiało, jakbym znała go nie godzinę a kilka lat! Był miły, przystojny, pomocny, dobry, śmieszny, dowcipny - same zalety. Ale gdy zapadła chwila ciszy między nami przypomniałam sobie o Lu. Przeprosiłam go, powiedziałam że muszę już iść bo przyjaciółka na mnie czeka. Pocałowałam go w policzek na pożegnanie, wsiadłam do samochodu i odjechałam. W połowie drogi uświadomiłam sobie że nie mam jego numeru, żadnego kontaktu, wiem tylko że ma na imię Jacob. Szkoda że tak się stało, spodobał mi się polubiłam go. Może jeszcze się spotkamy.
Gdy dojechałam do domu w salonie nikogo nie było, pustka. Mamy dość duży dom. Czasami uważamy że jak na nas dwie jest dość dużo - za duży. Ale podoba nam się sam w sobie więc nigdy nie myślałyśmy o zmianie. Jest to apartament tuż przy centrum miasta, jest dobrze zlokalizowany, mamy wszędzie blisko.
Do firmy, do sklepu, do kosmetyczki, do centrum handlowego. Nie ma co narzekać.

Gdy rozpakowałam zakupy, zrobiłam małą przekąskę dla Lu i poszłam do jej pokoju.
Akurat się obudziła więc postawiłam truskawki na jej stoliku nocnym.


- Dziękuję, czytasz w moich myślach. Długo spałam? - zapytała trochę zaspana.

- Trochę, zdążyłam zrobić zakupy. Mam dla Ciebie prezent - zaśmiałam się i wyszłam na korytarz po pluszaka. Ledwo co zmieściłam się z nim przez drzwi, Lu gdy go zobaczyła zerwała się z łóżka i podbiegła.

- Jaki duży! - przytuliła mnie i misia jednocześnie, było to dość trudne ale do wykonania.

- Fajny nie? Jak zobaczyłam go w sklepie odrazu wiedziałam że Ci się spodoba - uśmiechnęła się do mnie po czym znowu usiadła na łóżko, usiadłam obok niej.

- Jest super, dziękuję - znowu posmutniała

- Jak się czujesz? - zapytałam troskliwie, na co ona przytuliła się do mnie.


- Trochę lepiej ale cały czas o nim myślę. -  przytuliłam ją mocno.

- Połóż się jeszcze, pójdę zrobić coś na obiad. Albo coś zamówię? - zapytałam idąc w stronę drzwi.

- Obojętne - odpowiedziała znudzona. Wyszłam i gdy schodziłam po schodach w stronę kuchni usłyszałam dzwonek do drzwi. Odrazu poszłam otworzyć. Nie wiem kto to może być. Powoli otworzyłam drzwi.

- Co Ty tu robisz? - nie byłam zbyt zadowolona z tej wizyty.

________________________________________________

Jest 5! 

DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE MISIAKI <3
Ogólnie to rozdział miał być w sobotę ale się nie wyrobiłam.
Nie mogę doczekać się świąt!
U mnie w szkole wystawiają oceny do czwartku więc potem będę miała więcej czasu.
Co myślicie o rozdziale?
Mi ogólnie się podoba - chociaż trochę krótki wyszedł.

A i mam do Was jeszcze jedną sprawę - zostałam adminką na blogu:
tini-lodo-mechi-cande-alba-vale.blogspot.com
ZAGLĄDAJCIE TEŻ TAM - ZAPRASZAM ! <3

10 KOMENTARZY = CHAPTER 6 



Van.




Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Van ❤ Kochana moja <333 Chcesz być moją siostrzyczką? ^^
      Bo ja bym chętnie Twoją została ^^ Byłoby tak słoooodziuuutkoooo *-* Co Ty na to? ^^
      Tylko wtedy wiesz - prawo siostry = miejsce pod rozdziałem ;3
      I bez żadnych "ale" i innych ;p Musiałbyś się dostosować, ale myślę, że jakoś byś to zniosła ;*
      Powiem szczerze, że po przeczytaniu tej długo wyczekiwanej piąteczki, jestem NIENASYCONA!
      Ugh... Głupie uczucie... POWINNAM BYĆ W EUFORII! Ugh... Ja i ten mój powalony móżdżek -,-
      Ale wracając jeszcze... Dziękuję Ci skarbie za dedykację ❤ To naprawdę takie miłe <333 Nawet nie wiesz jak fajnie się poczułam <333
      Ale takie za dłuuugiiiieeeee też chyba potrafią być przytłaczające ;/ Moje takie nie są, prawda? Powiedziałabyś, gdyby były? Powiedziałabyś, bo mnie kochasz <333 Tak aj Ciebie też ;*
      I nie - nie mam nawalone w głowie ;p No może tak TROSZECZKĘ? ^^ I tylko dlatego pomagam Ci w wyznaniu uczuć do mnie ;3 Jej! Nie ma za co ;*
      Boże... Ten komentarz będzie...Dziwny O.o Ale myślę, że jakoś przetrwasz, choć zawsze możesz zrezygnować ;p
      Ale i tak się jeszcze muszę pojarać, że udało mi się zająć sobie pierwsze miejsce ^^ To dowód mojej miłości do Ciebie i Twojego bloga <333 UDAŁO MI SIĘ! FUCK YEAH! ^^ O tak! Czujcie zazdrość miśki! ;* Dobra, dobra, już się ogarniam O.o
      Co do notki - ja zawsze mam namieszane ;p Ja też się nie mogę doczekać świąt ❤ NAJLEPSZY OKRES W ROKU! ❤ Tak magicznie, fajnie i miło <333 Uwielbiam ten okres ^^ I można odpocząć od szkoły! Nie ogarniam tylko ludzi, którzy NIE LUBIĄ ŚWIĄTECZNYCH PIOSENEK! JAK MOŻNA NIE LUBIĆ ŚWIĄTECZNYCH PIOSENEK?! Widziałam nawet bluzkę z takim napisem -,- Ugh... Okropieństwo!
      Co do ocen... Nam chyba będę w styczniu wystawiać dopiero, albo nawet później? O.o A ja Ci to wiem?! Nie mam pojęcia ;o Ale na razie 2 dni (piątek będzie luz) i git ^^ A dziś byliśmy na lodowisku ❤ Kasia się jara ^^ Tak w ogóle... Musisz mi zdradzić swoje imię tajemnicza szesnastolatko <333
      Co do długości... Nie będę narzekać, choć dla mnie zawsze są za krótkie i jestem nienasycona wtedy ;/ Choć po tym wyjątkowo bardzo... Mmm... Musisz coś z tym zrobić ^^ I Ty wiesz co ;* Poradzisz sobie na pewno ;D Zaspokoisz mnie dziś czy jutro? ❤
      I proszę WSZYSTKICH o niedoszukiwanie się w moim komentarzu podtekstów, ponieważ ich tu NIE MA! ;p To tak dla jasności ;3
      Po pierwsze (teraz się to odnosi do treści rozdziału, bo nie ma to jak "po pierwsze" w połowie koma -,-) uwielbiam Victorię ❤ Ona jest taka kochana i troskliwa <333 I widać, że lubi Vilu i Ludmi i są u niej na plusie ^^ Verdas zaś na straconej pozycji ;/
      Po drugie... Demi też jest ❤ Ja ją kcoha, ona jest cudowna i będzie u Ciebie w opowiadaniu <333 Mam nadzieję, że jako postać POZYTYWNA! ;*
      Po trzecie... Violka i Lu to takie wspaniałe przyjaciółki <333 Już to pisałam, ale one się tak cudownie dopełniają ❤ I Vilu jest taka opiekuńcza i jest prawdziwą przyjaciółką <333 To takie kochane...
      Po czwarte... Ale awantury nic nie przebije! Uwielbiam złą i wkurzoną Violkę w opowiadaniach ^^ To takie... FAJNE <333
      Po piąte... Kocham Cię za "A Ty z czego się cieszysz? Jesteście Siebie warci!" <333
      Po szóste... Kocham Cię jeszcze bardziej za "Słodka jest jak się złości, nie?" ❤
      Po siódme... Viola myśli cały czas o Lu <333 I tak dobrze ją zna ^^ Są takie cudne jako przyjaciółki *-* Freindzone Ludetta? Lutta? Viomiła? ^^ Odwala mi zdecydownie ;p I TO Z TWOJEJ WINY! ;p
      Po ósme... JACOB *-* Jaki przystojniak z niego ❤ Ja chcę go więcej! Oczywiście, że najważniejsza jest dla mnie Leonetta, ale on jest taki omomomo *.* No iiiii... WZBUDZI ZAZDROŚĆ W LEONIE! O tak! ^^
      Po dziewiąte... Czemu Violka nie ma jego numeru?! ;o To nie jest fair! ;o

      Usuń
    2. Po dziesiąte... Kto przyszedł do Vilu i Lu?! Byłam pewna, że to Leon, ale po przeczytaniu komentarza Katie, zaczęłam wątpić... A jeśli to nie on?! Przecież już była dla niego miła, więc tak nagle by była zła? Za to w gabinecie Federico? Hmm... Sama nie wiem... Może to ktoś inny? Jej były chłopak? Albo Federico? Ale gdyby to był Fede, to raczej już by nie żył ;p Violka potrafi być impulsywna ^^
      Po jedenaste... DZIĘKUJĘ ZA LU I VILU *-* NIGDY SIĘ NIMI NIE NASYCĘ! <333
      Po dwunaste... Czekam na rozdział szósty ^^ I mam nadzieję, że nie każesz mi długo czekać ;p Dziś czy jutro? ❤
      KATIE PRZEPRASZAM ZA KRADZIEŻ SERDUSZKA ;*
      Van czekam niecierpliwie na ten nexcik <333
      Kocham bardzo mocno ;* Życzę weny, czasu i chęci <333
      Całuję i pozdrawiam siostrę ^^
      Katarina xoxo
      PS. Tak wywaliło mi błąd, że komentarz jest za długi -,-

      Usuń
    3. Nie ma sprawy ;**

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Moja kochana Van ❤ ❤ ❤
      Dziękuję bardzo mocnoo za dedykacje ❤
      Cieszę się niezmiernie, że moje komentarze Cię motywują :* Taki właśnie jest jeden z ich celów. Nawet nie wiesz, jak mi miłoo :3. No to może przejdę do rozdziału :)
      Fenomenalny ❤ ❤ ❤
      Zgadłam, ha, jednak zauważyła przygnębioną Ludmiłe :(
      Wspaniała jest ta więź między nimi❤
      Wzór najlepszych przyjaciółek na dobre i na złe.
      Violetta specjalnie, by pobyć z przyjaciółką bierze wolne :3
      Muszę przyznać, że V doskonale postąpiła, robiąc awanture Federico. Jednak, gdyby tylko Fede znał przyczynę załamania Lu.. Oby w nexcie ją poznał :) Chcem happy Fedemiłe, a nie sad :c (ah, ten mój angielski powala, wiem xD) Leonowi też się oberwało, ha. Castillo to jest jednak najlepsza ❤ Kupuje misioola, żeby poprawić nastrój Ludmi *.*
      Zaraz, zaraz.. Jacob. Widzę nowe znajomości, pytanie, czy tylko, a może coś więcej? Nie sądzę, żeby Jacob pojawił się tam ot tak. Coś się chyba za tym kryje głębszego..
      Polubili się, ale nie wymienili numerami xD Spokojnie, Castillo, myślę, że jeszcze staniecie sobie na drodze :D
      Wizyta Kogoś u Violetty.. Tylko kogo?
      Victorie i Jacob'a wykluczam, bo raczej na ich przyjście, cieszyłaby się. Zostaje więc Leon i Federico. Najbardziej prawdopodobne jest, ze to Leon. W końcu dostał takie polecenie. Ale coś mi się wydaje, że to za proste, dlatego skłonna jestem przystać przy Federico, aczkolwiek Leona nie dykwalifikuje. Zobaczymy w następnym rozdziale, który mam nadzieje, już niebawem ❤
      Jeszcze raz thank you very much za dedykacje ;**
      Czekam ❤
      I całuję mocno, mocno, mocno :*
      Katie :)

      Usuń
  3. Super! Ciekawe kto to albo Leon albo Federico albo ten Jacob Ciekawe kiedy następny 10 komków to troche dużo
    PS: Czytam tini-lodo-mechi-cande-alba-vale.blogspot.com moja przyjaciółka go załażyła

    OdpowiedzUsuń
  4. Booskiii, po prostu cud miód :D, ciekawe jaka viola bd dla leona

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem nowa na twoim blogu ale z pewnością powiem jedno.
    Jeden z najlepszych jakie czytałam! Daję miejsce 6. Nie jest tak źle- ja obserwuje i z 79 bloków a czytam jeszcze więcej wiec jest OK.
    A co do opowiadania: Brak słów! Są pomysł jest super a twoje "lekkie pióro" i wszystko jest genialne, fantastyczne wręcz!!!
    Od dziś jestem twoją wierną obserwatorką!
    Zajmuję kolejny rozdział

    'Tina :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział <333 :D:D:D
    Już nie mogę się doczekać aż wyjaśni się to nie porozumienie Lu i Fede :D I wszystko będzie dobrze :D
    Ciekawe jaka będzie Viola dla Leóna :D ^^^^^
    Hm... Jacob... Mógłbyś łaskawie zniknąć i nie psuć Leónetty?
    Coś czuję, że jeżeli jeszcze się pojawi to będą przez niego problemy :/
    Najlepszy moment????
    Zdecydowanie jak Viola złożyła wizytę w gabinecie chłopaków :D ^^^^^
    Zamurowało ich :D:D:D:D
    Dobra... Nie zanudzam już :D
    Czekam niecierpliwie na next <3333333
    Besos<33333

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no kochana bardzo Ci dziękuję za dedykację ♥ Odwdzięczę się :)
    Genialny Rozdział :) Masz talent.
    Dlaczego Lu i Fede nie wyjaśnili ze sobą jeszcze tego nie porozumienia ;(
    Tęsknie za Fedemiłą ;3 Mają być razem,rozumiem ;**
    Leoś się śmiał i dostał ochrzan od Violi,takie życie ;)
    Czekam na dalsze relację Violetty z Leonem ^^
    Viola poznała Jacoba,hymm miłe zaskoczenie :)
    Leon może będzie o niego zazdrosny ? Lub Jacob sprowadzi kłopoty :(
    Viola to taka wspaniała przyjaciółka,idealna :3
    Ciekawe kto przyszedł w odwiedziny do dziewczyn ?
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział <3
    Dziękuję,jeszcze raz za dedykację ^^
    Czekam aż ty zawitasz ponownie u mnie :D



    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na next!! <3333333333
    Twoje posty są genialne!!!!
    Ten Jacob jest świetny!!!!!!!! <33333333
    Świetnie pomyślane!!!!! <3333333
    PS: Mogłąbyś zerknąć: anka-opowiada.blogspot.com???

    OdpowiedzUsuń
  9. Daj nexta!! <333333

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się doczekać nexta :))
    Rozdział super :))
    Szkoda Lu :((
    Viola taka dobra przyjaciółka :))
    Ładny ten Jacob :))
    Napewno się jeszcze spotkają :))
    Ciekawe kto przyszedł do dziewczyn :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowity rozdział.!
    Bardzo mi się podobał.
    Szkoda mi Ludmily, ale
    dobrze, że ma Violkę-
    cudowną przyjaciółkę.
    Czyżby Leon do nich przyszedł?
    Mam nadzieję, że odpowiedź znajdę w następnym rozdziale.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz