CHAPTER 9
Obudziłam się w swoim łóżku. Nie mam pojęcia jak się tu dostałam. Nie pamiętam kompletnie nic z wczorajszego wieczoru. Głowa mi pęka. Nigdy nie miałam takiego kaca. Leniwie się przeciągając sięgnęłam po mój srebrny Iphone leżący na szafce nocnej tuż przy moim łóżku w celu sprawdzenia godziny - 9:58.
Gdy się ubrałam odrazu zabrałam się za pakowanie. Spakowałam wszystko co będzie mi potrzebne.
Gdy skończyłam na moim Iphone widniała godzina 11:11 Ktoś mnie kocha. Mama. Zaśmiałam się na tą myśl. Zeszłam do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Na stole leżały moje ulubione rogaliki z czekoladą i herbata z cytryną. Lu - pomyślałam po czym wzięłam się za jedzenie. Gdy skończyłam była dokładnie 11:28. Nagle usłyszałam dzwonek. Nie zdążyłam nawet wstać z krzesła a usłyszałam Lu zbiegającą po schodach.
Rozdział dedykuję Adzie Verdas <3
Violetta
Obudziłam się w swoim łóżku. Nie mam pojęcia jak się tu dostałam. Nie pamiętam kompletnie nic z wczorajszego wieczoru. Głowa mi pęka. Nigdy nie miałam takiego kaca. Leniwie się przeciągając sięgnęłam po mój srebrny Iphone leżący na szafce nocnej tuż przy moim łóżku w celu sprawdzenia godziny - 9:58.
Do pracy razem z Lu idziemy na 13 więc jeszcze godzinę mogę poświęcić na sen. Tak zrobię.
Odłożyłam telefon na półkę i przytuliłam się do poduszki. Zdążyłam tylko zamknąć oczy a do pokoju weszła zapewne Ludmiła.
- Viola! Wstawaj! Musisz się jeszcze spakować! - krzyknęła wskakując na łóżko.
- Spakować? Jak? Gdzie? Po co? - przetarłam oczy jedną ręką i niechętnie usiadłam.
- Jak to po co? A no tak. Ty nic nie wiesz. - uderzyła się otwartą dłonią w czoło.
- O czym ty mówisz?
- Lecimy do Paryża, samolot mamy o 12. Leon i Fede przyjeżdżają po nas o 11:30. Więc masz półtorej godziny. Zbieraj się, zbieraj! - wytłumaczyła mi a ja szybko wstałam i pobiegłam w stronę łazienki.
Gdy zamknęłam za sobą drzwi uświadomiłam sobie co mi powiedziała. Wyszłam z łazienki i ruszyłam do pokoju.
- Leon i Federico po nas przyjeżdżają? - blondynka spojrzała na mnie gdy stanęłam w drzwiach.
- Tak, zabiorą nas na lotnisko. Leon mi dzisiaj powiedział, Victoria tak zdecydowała. - wytłumaczyła mi.
- Zaraz Lu, dzisiaj? Leon tu był? - zaśmiała się a ja już całkiem się zdziwiłam.
- Widzę że ty naprawdę nic nie pamiętasz. I masz twardy sen. - dalej się uśmiechała.
- Powiesz mi w końcu o co chodzi?
- No nie wiem... - drążyła się.
- Lu! Mów! - krzyknęłam.
- No już.. Wczoraj na imprezie podobno zadzwoniłaś do Leona. - kiwnęłam głową przytakująco.
- To pamiętam. I? - usiadłam obok niej.
- No i Leon i Federico tam przyjechali. Nie wiem skąd mieli adres.. Przyjechali oddzielnie.. Leon zabrał Ciebie a Fede mnie. Ty musiałaś pojechać pierwsza bo Leon jak przyjechał to było u nas zamknięte a ty nie miałaś kluczy więc zabrał Cię do nich, do mieszkania jego i Fede. - słuchałam jej uważnie dokładnie analizując każde jej słowo.
- Co? Do nich? - wrzasnęłam.
- No nie miał innego wyjścia, nie miałaś kluczy. Miał cię zostawić pod drzwiami? Dobrze zrobił. Dzisiaj rano Cię przywiózł, przez cały czas spałaś. Powinnaś mu jeszcze podziękować.
- Masz rację.. jaki wstyd.. - schowałam twarz w dłoniach.
- Ale widać było że... No tak delikatnie się tobą zajął, niósł cię na rękach jak jakiś rycerz.. A jak na Ciebie patrzył.. Viola, ty ewidentnie mu się podobasz i to tak podobasz podobasz - gdy to mówiła w jej oczach widać było że mówi szczerze, zarumieniłam się.
- Wątpię - burknęłam.
- A ja nie, wiem swoje. Samo to że przyjechał po Ciebie i zajął się tobą.. Zabrał Cię do siebie i w ogóle. Poważnie. - spoważniała.
- No nie wiem.. Ej! Ale zaraz! Po Ciebie też przyjechał Federico! - spojrzałam na nią uśmiechając się przebiegle.
- Nooo - przeciągnęła odwracając wzrok.
- I?
- No i nic.. Powiedział mi tylko że.. - jak ona mnie denerwuje tym "robieniem napięcia". Wiem że robi to specjalnie.
- Że?
- Że żałuje tego.. - spuściła głowę.
- Co? Czego żałuje? Że się Tobą zajął? No nie! Jaki palant z niego! - zaczęłam krzyczeć i wymachiwać rękami.
- Viola! Że żałuje tego co mi powiedział! - przekrzyczała mnie a ja spojrzałam na nią zaciekawiona.
- Co? Lu.. pogubiłam się już. - oparłam twarz na obu rękach.
- Powiedział że to co mi powiedział o tym że nie chce mnie więcej widzieć to największe kłamstwo jakie powiedział w życiu.. Że nie potrafi zostawić mnie w spokoju i nie chce żebym ja zostawiła jego.. i co najlepsze..
- Powiedział że Cię kocha! - krzyknęłam uradowana.
- I mnie pocałował! - krzyknęła uradowana tak samo jak ja.
- Ojeeeeej! To takie słodkie! I jesteście razem, tak? - zapytałam upewniając się.
- Na to wychodzi - pisnęła i ponownie się przytuliłyśmy.
- Tak się cieszę misia - pocałowałam ją w policzek.
- No, jeszcze Ty i Leon i możemy chodzić na podwójne randki! - krzyknęła jednocześnie klaszcząc dłońmi jak małe dziecko.
- Leon nie bawi się dziewczyny - powiedziałam to o czym pomyślałam, przytuliła mnie gdy spuściłam głowę. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
- To zacznie! Ale o tym później! Szykuj się bo się nie wyrobisz! - oznajmiła po czym wyszła z mojego pokoju a ja odrazu pobiegłam do łazienki. Gdy przejrzałam się w lustrze - zamarłam. Miałam na sobie sukienkę i makijaż z wczorajszego wieczoru. Wyglądałam strasznie. Gdyby było halloween to spokojnie mogłabym tak zostać - każdy na mój widok miał by potem koszmary. I Leon widział mnie w takim stanie. To straszne. Nie oglądając się rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Umyłam ciało kakaowym żelem pod prysznic. Włosy umyłam szamponem o zapachu migdałowym. Gdy skończyłam wytarłam się ręcznikiem i wysuszyłam włosy. Wykonałam jeszcze resztę porannych czynności. Umalowałam się i poszłam do garderoby po jakieś ubrania na dzisiaj. Gdy stanęłam chwilę w oknie widać było że świeci słońce i niektórzy chodzą w zwiewnych ubraniach więc musi być ciepło. Zdecydowałam się na białą koszulę, spodenki i kremowe balerinki. Tak będę czuła się dobrze i wygodnie.
Gdy skończyłam na moim Iphone widniała godzina 11:11 Ktoś mnie kocha. Mama. Zaśmiałam się na tą myśl. Zeszłam do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Na stole leżały moje ulubione rogaliki z czekoladą i herbata z cytryną. Lu - pomyślałam po czym wzięłam się za jedzenie. Gdy skończyłam była dokładnie 11:28. Nagle usłyszałam dzwonek. Nie zdążyłam nawet wstać z krzesła a usłyszałam Lu zbiegającą po schodach.
- Ja otworzę - krzyknęła uśmiechnięta. Zdążyłam do niej dojść gdy otwierała drzwi, za nimi stali uśmiechnięci Leon i Federico. Lu odrazu rzuciła się na szyję Federico.
- Hej piękna - pocałowali się na co się uśmiechnęłam, to słodkie. Jednak moją uwagę przykuł szatyn. Wyglądał inaczej. Ubrany był w koszulę w kratkę, jasne spodnie i buty sportowe New Balance. Włosy miał jak zawsze ułożone. Wyglądał mega seksownie. Patrzyliśmy na siebie dłuższą chwilę. On mierzył mnie wzrokiem tak samo jak ja jego. Pod wpływem jego wzroku zrobiło mi się gorąco. Bardzo gorąco.
- Naszykowane? - na szczęście przerwał ciszę, jeszcze chwila i musiałabym usiąść.
- Tak - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę swojej walizki w celu zabrania jej. Gdy złapałam za rączkę poczułam że ktoś zrobił to samo. Poczułam woń tych perfum. Znowu zrobiło mi się słabo. Powoli uniosłam wzrok.
- Pozwolisz? - uśmiechnął się uwodzicielsko.
_____________________________________________________
Jest 9!
Ja osobiście uważam że ten rozdział jest najgorszy z wszystkich jakie dotąd napisałam.
Ale może następny mi wyjdzie trochę lepiej, mam nadzieję.
A wy co myślicie?
Czekam na opinie <3
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim <3
To bardzo miłe, jestem bardzo wdzięczna! :*
Do następnego :3
V.
Zajęte dla Martiny Comello ❤
OdpowiedzUsuńDzięki za zajęcie <3
UsuńA widzisz? Mówiłam że nie będzie taki zły.
Jest uroczy.
Luśka zwierza się z poprzedniej nocy Vils.
Mówi także o tym że Leoniasty patrzył na Vilu jakby mu się strasznie podobała. Ale nawet Lu nie wie że poprzedniej nocy Leon nie mógł się powstrzymać i dał buziaka Violce. SzkoSzkoda tylko że w policzek a nie w usta, ale to nie najgorsze wyjście. Ważne ze był buziak.
Violka miała tylko 1,5 godziny a i tak zdążyła ze wszystkim. Zazdro, bo ja pakuje się ze 3 godziny.
-*-
Podoba mi się kochana i to bardzo.
-*-
Czekam do następnego.
Pozdrawiam, kocham i zmykam.
'Tina :*
Zajęte dla Madzi Vilovers ❤
OdpowiedzUsuńWróciłam ^^
UsuńPrzepraszam,że tak późno ale byłam na maxa zajęta przygotowaniami do sylwestra :D
Dziękuję,że zajęłaś mi miejscówkę :)
Foszka już nie mam :D
Bardzo długo czekałam na 9 aż w końcu się pojawiła ;3
Ten rozdział nie jest najgorszy jest wspaniały ♥!
Istnie cudowny rozdział ;**
Fedemiła jest razem <3
Mam wielki zaciesz,że te zakochane mordki są ze sobą ;)
Zakochani są wspaniali ♥
Vilu dowiedziała się od Lu co się stało ostatniej nocy ^^
Leosiowi i tak wiem,że podoba mu się na maksa Viola ;)
Szarmancki Leon wobec Violi ;**
Buziaki kochana ;)
Liczę na to,że kolejny też mi zajmiesz *-*
Do następnego ♥! Kocham Cię <3
Zajęte dla Ady Verdas ❤
OdpowiedzUsuńOjej ! Dziękuje za zajęcie ! ♥
UsuńJak przeczytałam, że rozdział jest dedykowany mi to po prostu zaczęłam się drzeć na cały dom i skakać ze szczęścia !
Dziękuje ! ;-* ♥
Sorki, że tak późno, ale wzięłam się za pisanie capitulo na moim blogu i tak zeszło ;/.
Rozdział cudowny ! ♥
A już myślałam, że Violcia obudzi się u Leosia i będzie darcie mordy na niego, że ją niby zgwałcił xD
Ja i mój umysł... xD
Więc Violcia już wie ! No jakby BFF mogła nie wiedzieć xD
Głupia ja xD
Ale śliczny strój ! ♥
Kupisz mi taki na urodziny ? ;(
Haha, żartuję ;-*
Jak Violcia patrzyła na Leona to było jej gorąco, ciekawe czy Lesiowi też ^^
Jak tak, to może dobrze, że nie patrzyła się troszkę niżej niż pępek xD
Haha, nie czytaj tego xD
Pozdrawiam i kończę ten krótki komentarz ;-*
Szczęśliwego nowego roku ! :***. Wszystkiego co tylko tam chcesz ^^.
Ada >3
Zajęte dla Katariny ❤
OdpowiedzUsuńZajęte dla Oli :*
OdpowiedzUsuńDziękuje za zajęcie <3
UsuńWięc tak: Jest już Fedemiła a teraz czekam tylko na Leonette
Akcja powoli się zaczyna rozkręcać ;)
I lecą do Paryża <3 Mam nadzieję,że tam coś zajdzie miedzy Leośkiem a Violą xD Jakie zazdro *-*
Nie umiem pisac długich komentarzy.Przepraszam :(
Jedyne co mogę jeszcze dodać to,to,że czekam na kolejny wspaniały rozdział <3
Ściskam :*
Musze ci powiedzieć :-)
OdpowiedzUsuńOmg <3
Rozdział wspaniały <3
Cudo <3
Fedemiła <3
Jakie słodziaki , zakochańce , amor <3
Leonetta <3
Para Siempre <3
Leoś rycerz na białym koniu <3
Taki........seksiak <3
Od dzisiaj jestem na tym blogu <3
Już go pokochałam <3
Wspaniale piszesz :*
Mam ogromny talent :*
Na prawde :D
Czekam na nexta :D
Iiipp ale sie jaram <3
Jaram sie tobą jak .........
Reksio boczkiem <3
Życze weny i pozdrawiam <3
Super czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietny. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuper rozdział nie mogę się nexta doczekać. Mam nadzieję, że szybko dodasz
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przesyłam buziaki :**
Witam Cię w roku 2015 :>>
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że to co napisałaś w notce to nieprawda, bo rozdział jest G-E-N-I-A-L-N-Y !!! ^u^
Nie rozumiem dlaczego piszesz, że masz przeze mnie kompleksy, jak świetnie piszesz i masz talent. Czuję się przez Ciebie taka winna za to, że popadasz w kompleksy, chociaż naprawdę nie powinnaś xpp
Jejkuuuuu... Leoś jaki opiekuńczy. Loffciam go <3 #LeonIsTheBest<3
Szkoda, że Vilu ma taki twardy sen, wyobrażam sobie jakby to było gdyby obudziła się, kiedy Leon ją niesie, pewnie wtedy by patrzyli sobie w oczy i zaczęliby zbliżać do siebie twarze, ale kiedy miało by dojść do pocałunku BUM ktoś by im przerwał :DD Bujna wyobraźnia Ewelina zawsze spoko ;pp
Fedemiła na szczęście jest już razem i mam nadzieję, że ich nie rozdzielisz <3
No i jak tutaj nie kochać Leosia takiego dżentelmena, walizkę nawet pomoże ponieść <3 IDEAŁ ^-^
Oczywiście czekam na następny rewelacyjny rozdział <3 Życzę Ci aby w ten Nowy Rok 2015 nie przestała pisać i miała dużoooooo weny twórczej :DD I jeszcze dużo szczęścia, zdrowia i miłości ;> Mało smutku przede wszystkim ;D Loffki <33
Ajaj, nie zauważyłam, że już dodałaś następny rozdzialik ;o
OdpowiedzUsuńWhy? :<
Od razu przepraszam za krótki komentarz, ale godzina i nauka (niestety) robią swoje.
Rozdział fenomenalny ♥
Była pewna, że Violetta obudzi się u Leona w łóżku i zafunduje mu awanturę o to, że się ze sobą "przespali". A tu proszę, ona budzi się w swoim łóżku.
Lecą sobie w czwórkę do Paryża *o*
Miasto zakochanych <33
Czyżby miało się tam coś wydarzyć pomiędzy Leonettą ? *.*
Może zbliżyliby się do siebie i poznali.
Fedemiła cieszy się na razie swoim szczęściem, i oby jak najdłużej ^-^
Mm.. Leoś jak zwykle szarmancki ^^
Niespójny i denny komentarz, ja wiem, postaram się przy następnym bardziej i ciekawiej rozpisać.
Życzę Ci w tym Nowym Roku szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, weny twórczej i wszystkiego co najlepsze ♥
Całuję mocno :*
Katie :)
Rozdział jest, prze cudowny.
OdpowiedzUsuńLeon rycerz, to jest cudowne porównanie.
Rozmowa dziewczyn najlepsza.
Kiedy będzie Leonetta?
Pytam sie?
Przepraszam za krótki komentarz ;cc