Przejdź do głównej zawartości

Chapter 11 - "O nic"

CHAPTER 11

ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ ŚLICZNEJ :*


Stoję jak zahipnotyzowana, nie mogę oderwać od niego wzroku i chyba nie chcę tego robić. No, pocałuj mnie! Krzyczę w duchu a raczej błagam. Nie odrzucam od siebie tej myśli, przyznaję się do tego. Tak! Uświadomiłam sobie że Leon to męszczyzna z którym mogłabym spędzić resztę życia, chcę z nim poznawać świat, cieszyć się każdą chwilą, każdym dnien, chcę dzielić się z nim swoim szczęściem -tylko z nim. Tak bardzo chciałabym żeby on czuł to samo co ja - czuję ukłucie w sercu gdy uświadamiam sobie że mogę o tym tylko marzyć. Upajam się tą chwilą.
Stoimy tak już dość długo cały czas patrząc sobie w oczy - w tej chwili liczymy się tylko my. Cały świat zniknął. Jesteśmy jak w bańce. Jesteśmy bardzo blisko, czuję jego oddech i mam ochotę rzucić się na niego. Moją uwagę głównie przyciągają jego wargi - są pełne i bardzo podniecające. Tak bardzo chcę żeby spotkały się z moimi. Tylko tego pragnę w tej chwili. Jego szmaragdowe oczy nie wyrażają nic - przynajmniej ja nie potrafię z nich nic wyczytać. Nagle szatyn odwraca wzrok i gdy podążam za jego wzrokiem dostrzegam że jestem praktycznie naga - szlafrok odsłonił moje ciało odziane tylko w koronkowy, granatowy komplet majtek i stanika. Pod wpływem jego wzroku robię się purpurowa i szybko poprawiam szlafrok jednocześnie odzyskując świadomość. Nie patrząc na niego szybkim krokiem - a raczej biegiem zmierzam ku pokojowi blondynki.
Wpadam do jej pokoju zdenerwowana i jednocześnie podekscytowana tym co miało miejsce przed chwilą.
- No nareszcie! - wybucha Ludmiła gdy siadam przytłoczona na jej łóżku.
- Którą sukienkę mam założyć na obiad? - pyta ale ja kompletnie nie zwracam na nią uwagi.
- Violu? - pyta delikatnie widząc w jakim jestem stanie.
- To.. - zaczynam cicho.
- Co się stało? - pyta zdezorientowana.
- Leon - szepczę, rumieniąc się.
- Viola! Mów co się stało! - krzyczy a ja momentalnie spoglądam na nią. Robi swoją minę w stylu "i tak się dowiem" i uśmiecha się chytrze.


- Nie, nie, nic. No więc - z jakiegoś konkretnego powodu ściągnęłaś mnie tu nie dając mi nawet czasu na odzianie się przez co.. - mówię szybko, a słowa same wychodzą z moich ust.
- Chcesz mi o czymś powiedzieć? - siada obok mnie.
- Nie, co chcesz? Ja też muszę się jeszcze jakoś ogarnąć- burczę.
- Która? - podnosi w obie ręce dwie sukienki, w prawej trzyma czerwoną a w lewej czarną.
- Tylko po to mnie tu ściągnęłaś? - pytam lekko oburzona.
- No Vilu, muszę dobrze wyglądać przy Federico. Pomóż. - składa ręce jak do modlitwy i robi minę szczeniaczka na co mi odrazu przechodzi złość.
- Czerwona. - uśmiecha się a ja wstaję szybko i teraz już dyskretnie wychodzę z pokoju. Na korytarzu nie ma już Leona
Na szczęście. Wchodzę do swojego pokoju po czym wybieram sukienkę na dziś. Decyduję się na żółtą rozkloszowaną. Otwieram pudełeczko z biżuterią i odrazu w ręce wpada mi srebrna bransoletka, którą dostałam w prezencie od.. Leona. Uśmiecham się na samo wspomnienie. Przeglądam się jeszcze w lustrze, zabieram telefon i kieruję się w stronę salonu. Gdy schodzę po schodach w salonie jest już Ludmiła, stoi z Leonem? O nie. Ogarnia mnie nagły wstyd i kompletnie nie wiem jak się zachować. Zostawiłam go na korytarzu, bez słowa. Ale on też mnie nie zatrzymał. Ostatecznie podchodzę do nich i staram się udawać że wszystko ze mną ok.
- Spokojnie.. - słyszę słowo Ludmiły kierowane do szatyna. Spokojnie? Z czym ma być spokojny? Nie rozumiem.
- Hej - rzucam uśmiechając się do nich. Staram się nie zwracać zbytnio uwagi na szatyna. Jednak jego wzrok cały czas skupiony jest na mnie, tak czuję.
- Ładnie wyglądasz. - szepcze Leon wprost do mojego ucha gdy Federico podchodzi odrazu do Lu - przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz.


Zdumiewa mnie jego brak reakcji, zachowuje się, tak, jakby nic się nie wydarzyło. A prawie mnie pocałował do cholery! Robi mi się smutno gdy uświadamiam sobie - no właśnie, prawie.
- Dziękuję - rumienię się, odpowiada tym swoim uwodzicielskim uśmiechem. Ten człowiek jest jak kemeleon, zmienia humor co chwilę - a ja już nie nadążam.
Do salonu wchodzi Victoria, wygląda promiennie - wygląda na to że ma dobry humor. Mierzy nas wszystkich serdecznym spojrzeniem i staje na samym środku pokoju. Leon stoi tuż przy mnie.
- Cieszę się że jesteśmy tu wszyscy - zaczyna Victoria.
- Wiecie już, zostajemy tu na tydzień. Odbędzie się tu jeden z najważniejszych pokazów w historii naszego domu mody. Mam nadzieję i wierzę że zapamiętamy ten czas jak najlepiej i jak najdłużej. Są tu w tej chwili najbardziej doceniane osoby. Wieczorem macie czas wolny. Napewno każdy z was jakoś sobie go zorganizuje. Z wszelkimi pytaniami, wątpliwościami wiecie gdzie się zgłosić. To wszystko co chciałam przekazać. Zapraszam na posiłek. - skończyła swoją długą wypowiedź. Wszyscy skierowali się w stronę jadalni.
- Viola! - krzyknęła blondynka w moją stronę - klepiąc krzesło ze swojej lewej strony. Usiadłam na miejscu które mi zajęła a zaraz po mnie & obok mnie miejsce zajął Leon. Gdy wszyscy zajęli już miejsce przy stole z pomieszczenia obok wyłoniły się dwie kobiety - pewnie mniej więcej w moim wieku. Obydwie szatynki, średni wzrost, okrągłe kształty - ale mniejsza o to.
Obydwie zwracają uwagę na Leona. Cholera. Z wielką chęcią mam ochotę jakoś pokazać im że on jest mój - to znaczy nie jest, ale.. Kurde!
Przeklinam w myśli. Jestem zazdrosna. Jedna z nich gdy podchodzi i kładzie przed nim danie - wygina się jak jakaś - nie mam oskreślenia. Leon patrzy jej w dekolt i mimo tego że jest odwrócony odemnie to mam pewność że tak jest. Tego już za wiele! Straciłam ochotę na obiad i przebywanie w tym towarzystwie.
- Przepraszam, źle się czuję. - rzucam, wstając szybko.
- Chcesz iść do pokoju, Violu? - pyta Victoria - w jej głosie słychać troskę.
- Tak. - rzucam oschle.
- Pójdę z nią - obok mnie wstaje Ludmiła.
- Nie, ja pójdę. - odwracam się niechętnie i widzę że Leon chwyta moją rękę i ściska ją lekko.
- Mogę iść sama. - piorunuję go wzrokiem.
- Dobrze, idźcie. Leon, zaopiekuj się nią. Gdyby coś się dzi..
- Dobrze - tym razem wzrokiem zabija go Victoria. No fakt, to bezczelne że jej przerwał. Z doświadczenia wiem że ona tego nie toleruje. Jednak szatyn kompletnie nie zwraca uwagi na matkę, obejmuje mnie w tali i prowadzi w stronę korytarza.
Gdy jestem pewna że jesteśmy w odpowiedniej odległości - wyrywam się z jego objęcia.
- Puść mnie! - wybucham nagle i widze że jest zdezorientowany i zaskoczony moim zachowaniem.
- O co Ci chodzi? - odpowiada takim samym tonem co ja - momentalnie w moich oczach zbierają się łzy.
- O nic - rzucam po czym odbiegam od niego i zatrzaskuję za sobą drzwi. Zrezygnowana siadam na podłodze i zaczynam szlochać.

____________________________________

Hej :3 Nareszcie znalazłam czas na 11 :3
Siedzę w galerii z koleżanką i piszę go - a ona jest na mnie już zła ale wybaczy :D
Okej, czekam na opinie :*
Dziękuję za komy pod 10 <3
Do następnego :)

____________________________________

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Rozdział Boski ^^ Jak zawsze kochana ;**
      Dlaczego oni się nie pocałowali ? What ?
      Violka musiała sobie nagle przypomnieć,że jest tylko w bieliźnie i w szlafroku ?
      Co za dziewczyna xd
      Powinni się pocałować a nie o tym zapomnieć ;**
      Leon nawet jej nie zatrzymał ;(
      Leoś na kolacji usiadł koło Violi ^^
      Tym kelnerkom od razu wydrapałbym im kudły za to,ze kleją się do Leosia :D
      Viola zazdrosna o Leona ^^
      Leon idiota musiał się patrzeć w ich cycki ;(
      Jeszcze na dodatek Viola to widziała i zrobiło się jej nie dobrze ;p
      Viola wychodzi z kolacji a Leon idzie za nią <3
      Oczywiście pani Castillo musiała nawrzeszczeć na pana Verdasa,ale on też nie był lepszy ;)
      Violetta musi płakać przez Leona :(
      Czekam na kolejny ;***
      Wiem i tak,że zajmiesz mi miejsce ^^
      Do następnego u Ciebie lub u mnie :)

      Usuń
  2. Zajęte dla Martiny Comello :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tradycyjnie zajęte miejsce :D- Tak ma pozostać ;)
      "~"
      Rozdział:
      -Super
      -Fantastic
      -Bajeczny
      "~"
      Krótki opis:
      Prawie pocałunek Leośnetty <3
      Ludmiła i tak się dowie ^^
      Fedemiła FOREVER <3
      Victoria przyjechała :D
      Dwie kelnerki (CHYBA) chcą poderwać Leoniastego? Hah, może być ciekawie. Tak jak zawsze :D
      Lajon patrzy się na biusty? Najpierw Violki (chyba) a następnie tej drugiej. :G
      Lion jest sweet... Ale czasami wkurwia xD
      Viola nie może patrzeć na "Amory" Leorls (Leon+Girls xD) i wychodzi.
      Verdas biegnie za nią <3
      A ona na niego wrzeszczy- nie ładnie Violciu, nie ładnie.
      On odpowiada jej tym samym.
      Ona biegnie do swojego pokoju i płaczę :(
      Bo jest bezradna- Ooooooo Szkoda mi Vilusi :(
      "~"
      Porady:

      Viola:
      -Nie użalaj się nad sobą tylko zrób tak żeby i on był zazdrosny ^.^ To zawsze działa ;)

      Leon:
      - No i co ty robisz downie? Z chęcią Ci wymienię :D
      1.Patrzysz na cycki innej baby.
      2. Wrzeszczysz na Violkę D:
      3. Prowokujesz ją do płaczu.
      - No i co Chłopie, chcesz ją stracić? Jesteś na idealnej drodze (like+kciuk w górę).
      - Nie stój tylko zapiepszaj po kwiaty, wino, czekoladki...

      Luśka <3 :
      Jesteś na dobrej drodze :D Aby ich połączyć.
      Trzymam z Tobą ;D
      Weź ich wyciągnij na wieże Eiffla i pocałujcie się z Fede tak na ich oczach. Może im się głupio zrobi? możliwe.

      Fededuś <3 :
      -Weś ty pomóż że tej Lu a nie tylko myślisz że by ją zaliczyć xD
      - chociaż to drugie to też ;)

      -*-
      Siemkanko :3
      Wita Cię Martina
      i gratulacje za rozdział ;)
      I oznajmia iż...
      Ma nowego Blodża :D
      I Cię zaprosi...
      Gdy już wszystko będzie zorganizowane :D

      A teraz tradycja:

      Pozdrawiam. Kocham. I do następnego.
      'Tina :*

      P.S.To chyba najdłuższy mój komeg u ciebie ^.^

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. A myślałam, że o mnie zapomniałaś xD
      Nie, nie mogłabyś :3
      No więc przybywam :3
      Witam, witam ^^
      I o zdrowie pytam xD
      JA CHCE BESO LEONETTY !
      Mogliby się pocałować na początku ^^
      Violcia była przecież w szlafroku *o*
      Więc Leoś nie musiał by się zbytnio przemęczać
      Żeby staniczek odpinać xD
      Ja i moje zboczone myśli xd...
      Tja.... xD
      Luśka i jej dylematy życiowe xD
      To się komiczne już powoli robi :D
      Leon chyba specjalnie nie pamięta xD
      Biedna Viola...
      Trzeba go było na początku pocałować
      Problemu by nie było xd
      Dobra kończę ;*

      Buziaczki ;***

      Ada >3

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jestem!
      Zaczynam pisać ten komentarz o 19:01.
      Ciekawe ile mi to zajmie xD
      Minęły 4 minuty...
      Czekam jeszcze chwilę xD...
      Dobrze....zaczynam komentować..
      Więc tak:
      Znów nie było beso -_- Robisz nam na złość,ty zła.. xD
      Fedemiła <33333333
      Kelnerki podrywają MOJEGO męża?
      Smutek mnie ogarnął.
      Viola zazdrosna.
      I ja też :D
      Obraża się i idzie do pokoju.
      Zaraz za nią Leon *-*
      Vils ma focha a Leon nie wie dlaczego xd
      Mhm...To był chyba najgorszy mój komentarz na tym blogu.
      Wybacz. Ale coś ze mną nie tak dziś xD
      Jest 19:12 czyli 11 minut pisałam ten denny komentarz?
      Okej nie przedłużam.Czekam na kolejny ;*
      Ściskam,Ola <3

      Usuń
    2. I zajmij mi miejsce pod kolejnym jak możesz ;)

      Usuń
  5. Cudaśny kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :)
    Dlaczego nam to robisz? Znowu nie było besiaka :(
    Luśka nie może się zdecydować na sukienkę żeby dobrze wyglądać przy Federico :)
    Leon komplementuje Violę :)
    A potem chce się nią zająć :)
    Słodkie :)
    Tylko błagam, niech się nie kłócą c:
    Czekam na next 3:

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny!
    Mrs. Duffy

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział zajebisty serio ♥
    Strasznie mi się podoba .
    Mam jedną małą uwagę odnoście ortografii , zapewne nie sprawdzałaś ponownie i to dlatego bo we wcześniejszych twoich rozdziałach nie zauważyłam żadnych . Ale to taki szczegół :3
    Pięknie pisane , masz dziewczyno ogromny talent ♥ Zazdroszczę !
    No to czekam na kolejne rozdziały i mam takie zasadnicze pytanie CZEMU TAKA KOŃCÓWKA ?! *cry* :c
    Weny kochana :3
    + dziękuję za +1 przy moich rozdziałach ♥ ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam wpaść więc jestem i zajmuję ^.^
    Tak trafiłam na nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kazalas mi przybyć to i jestem ;D
    Wcześniej czytalam rozdział, ale przyznam się - dopadło mnie lenistwo ;P w planach miałam skomentować rozdział u Cb jutro, ale nie będę już taka wredna, tak prosiłas... ;D
    Rozdział jest niesamowity. <3
    Nie bd tutaj grozb pisała, bo wiem, że Leonetta bd razem <3
    Oni musza być ;p
    Kurde, muszę kończyć, bo klawiatura mi się wyłącza, co mnie denerwuje ;_;
    Czekam na nastepny rozdział <3
    Ja czuje, ze coś ciekawego wydarzy się w kolejnym. ;3
    Calujee ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Dedykacja dla mnie ♥
    Dopiero co przeczytałam 10 rozdziałów i już spotyka mnie taki zaszczyt *.*
    Bardzo Ci za to Van Van dziękuję :**
    Jesteś cudowna <3
    Uwielbiam Cię ♥ Twoje opowiadanie również ♥
    Rozdział jak zwykle fantastyczny :** <3
    Nie ma pocałunku ;D Tak jak chciałam xD
    Ciekawe co mnie w ogóle naszło, żeby nie chcieć pocałunku Leonetty O.o
    Lepiej nie wnikać w mój chory umysł xD
    Nie ma to jak moment, w którym szlafrok, który powinien zakrywać, zawodzi xD
    Ludmiła i tak się dowie. Niech ona lepiej się zajmie Federico ;D
    Leon pewnie nie jest pewny o co może chodzić Violettcie.
    Faceci -,-
    Wszędzie kuszą ich biusty.
    Przynajmniej za nią wyszedł, bo przez moment byłam pewna, że zostanie w tej jadalni by podziwiać kelnereczki. Ugh...
    Ale to, że Vilu jest zazdrosna już o czymś świadczy ^^
    Ciekawe czy jak by ona zaczęła tak spoglądać na innych mężczyzn on też by był zazdrosny.
    Wiedziałam, że nie zdołam napisać długiego komentarza :(
    Ale za twój u mnie bardzo dziękuję :** Jak zwykle sprawiasz, że się uśmiecham :3
    Czekam na kolejny rozdział :**
    I jeszcze raz dziękuję za dedykację ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Haha!! Jednak zajęłam sobie miejsce, a byłam prawie pewna, źe tego nie zrobiłam. Przyznaję się, że rozdział przeczytałam wczoraj, ale ze względu na mojego wielkiego lenia wracam dopieo teraz ;)
      Spójrzymy jeszcze raz na rozdział... Jest, jakby to ująć w jednym słowie... Muszę się chwilę zastanowić... Rozdział jest ciekawy, duźo się w nim dzieje i zaczyna się bardzo ciekawym fragmentem ;) Heh. Wymyśliłam rozdział jest tak niesamowity, że zapiera dech w piersiach ^-^
      Zaczynając od tego bardzo ciekawego i wyczekiwanego przeze mnie fragmentu z Leonettą w roli głównej to jest wszystko wspanile opisane, ale no dlaczego nie doszło do BESOOOOO *-* Ja tak natdzo tego pragnęłam, ale i tak będę czekać na pierwsze BESOOOO Leonetty ;***
      Lu i jej sprawy kryzysowe... Która sukienka czaran czy czerwona? Według mnie pewnie też lepsza jest czerwona. Ah ta zgodność ;>>
      Vilu zazdrosna o Leośka. Tak on tylko by patrzył na dekolty dziewczyn, ale pewnie marzy tylko o tym aby ponownie zobaczyć V w bieliźnie ^^ Jaki L jest troskliwy wyszedł razem z V, gdy ta poczuła się zazdrosna o niego samego xpp
      Kochana nie rozpisuję się dodam tylko, źe czekam na następny doskonały rozdział ♥ Loffki ♥

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem dlaczego, ale opuściłam się i to dość mocno w komentowaniu u Ciebie.
    Zapominam albo zajmuje i nie wracam.
    Nic innego nie pozostało mi napisać, jak przepraszam ♥ ;c
    Jestem okropna, wiem..
    Rozdział jak zwykle fenomenalny ♥
    Nie wiem czy pisałam to wcześniej, ale najwyżej się powtórzę,
    jesteś znakomitą pisarką, a ja marną komentatorem chorującym często na lenia lub sklerozę ;/

    I mamy prawie pocałunek Leonetty <3
    Dlaczego? :'<. Aj, było tak blisko, no cóż. Do trzech razy sztuka?
    Z tego co kojarzę, to było już więcej okazji, ale wtedy nijak pasuje to do powiedzenia,
    więc załóżmy, że były na razie dwie okazje, ta, oraz sytuacja, kiedy Leon uratował V
    przed szalonym rowerzystą. Nie ma innej możliwość, że przy najbliżej okazji nie będzie beso.
    Wyrażam z Violką sprzeciw. Z nią, bo to wina Verdasa xD. Chłopak powinien zrobić ten pierwszy krok.

    Szlafrok Violetty niestety, lub stety, nie spełnia swojej roli xD.
    Mógł przez chwilę podziwiać piękną Castillo w samej bieliźnie.
    Przez chwilę myślałam, że może nie będzie jej mieć i byłoby.. nieźle xD.
    Stoisz przed chłopakiem swoich marzeń całkiem naga..
    Dobra, wydało się, jestem zboczona, ale cii xD
    To wszystko wina tego, że ciekawość zwyciężyła nade mną i sięgnęłam po 50TG,
    a potem kolejne części i jestem w trakcie czytania dotyku Cross'a. Kogo to obchodzi?
    Odbiegam od tematu, ale tak już chyba mam.

    Po przeczytaniu kompletu w stronę V, liczyłam, że ta impreza okaże się tą właściwą chwilą.
    Jednak nie, a wręcz przeciwnie. Leon Verdas spieprzył sprawę zawodowo.
    Naprawdę nie mógł się powstrzymać? Przecież dopiero miał okazję podziwiać Violettę w samej bieliźnie.
    Tyle dobrego, że zaoferował swoją pomoc i odprowadził ją do pokoju, rzecz jasna, jak gdyby nigdy nic.
    Mam nadzieję, że odkręci to jakoś i zrekompensuje jej swoje zachowanie.

    Czekam na kolejny rewelacyjny rozdział :*
    Postaram się nie zajmować a od razu komentować <3
    Jeszcze raz przepraszam :*

    Całuję,
    Katie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam. Ostatnio założyłam nowego bloga http://zwierze-tez-sie-liczy.blogspot.com/ mam nadzieję że zerkniecie i pozostawicie komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  16. Miejsce dla Linney ;*

    http://leonettapvp.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak coś pisze z drugiegi konta xdd
    Podasz mi swoje gg?

    OdpowiedzUsuń
  18. Hmm...
    Zjawiam się tutaj 5 dni po dodaniu rozdziału... xd ale kiedyś musi nadejść czas, aby dodać pierwszego koma, no nie? :D
    Na twojego bloga trafiłam... Po prostu weszłam z ciekawości ;) i wcale nie żałuję *-* Pięknie piszesz ♥ Zakochałam się w tym opowiadaniu <3
    Ehh.. I znowu nadużywam emotek... Nie ważne! xd
    Rozdział boski! :*
    Dlaczego Leonetta się nie pocałowała? A ja myślałam... Widocznie źle myślałam xd
    Ahh ten szlafrok :D
    To porównanie z kameleonem tak mi się spodobało *-*
    Ygh, te dziewczyny które przystawiały się do Leona mnie wkurzyły... xd A zachowanie Vilu lekko zirytowało xd Powinna go tam pocałować, rzucić się wręcz na niego, a ta... ucieka >.< To się porobiło... xd

    Czekam na kolejny :* Pewnie będzie niedługo, bo komentuję trochę późno xdd

    Pozdrawiam <3

    Julson

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz