Przejdź do głównej zawartości

Chapter 12 - "To ja jestem zły"

CHAPTER 12

Rozdział dedykuję Levone ❤

Ludmiła

Już od dłużego czasu nie ma Violi i Leona. Zamiast słuchać Victorii która opowiada o tym jak ma wyglądać nasz pobyt tutaj i wszystko z nim związane to moje myśli cały czas krążą wokół tamtej dwójki - są dwie opcje. Pierwsza - Leon czule zajmuje się Violą i wszystko idzie w dobrym kierunku, druga - pokłócili się. Nagle czuję jak ktoś opuszkami palców gładzi moje kolano - Violi nie ma więc zostaje tylko jedno. Spoglądam na Federico który uśmiecha się do siebie jak idiota. Chwytam jego rękę a uśmiech odrazu schodzi mu z twarzy. Uśmiecham się gdy splata nasze palce i ściska mi dłoń. Gdy to robi przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz. Nagle do stołu dosiada się Leon - na miejscu Violetty.
- Musimy porozmawiać - szepcze tak żebym usłyszała go tylko ja i tak jest bo wszyscy inni z zawzięciem słuchają Victorii. Gdy na niego spoglądam nawet na mnie nie patrzy i z jego twarzy nic nie mogę wyczytać - jest zły? smutny? Może to i to? Coś się stało?


- O Leon. Co z Violą? - słyszę głos Victorii która dopiero teraz zauważa szatyna.
- Nie martw się - po mistrzowsku wymija jej pytanie a wyraz twarzy ma taki że kobieta zaprzestaje z dalszymi pytaniami.

Violetta

Właśnie wyszłam z łazienki, prysznic dobrze mi zrobił. Potrzebuję tylko świeżego powietrza. Na dworze może być chłodno więc wybieram białą bluzkę, czarną skórzaną kurtkę, dżinsy i czarne botki. Tak będzie mi najwygodniej.


Wychodzę z pokoju i kieruję się w stronę tylniego wyjścia. Gdy jestem na dworze idę przed siebie jednocześnie podziwiając piękne plenery Paryża. No tak - przecież nie codziennie chodzisz wieczorem po najpiękniejszym mieście miłości, rozmyślając nad swoimi sprawami sercowymi. Boję się tylko jednego - że te rozmyślania nic mi nie dadzą, że nie zrozumiem Leona - że i tak to on sam będzie musiał wyjaśnić mi co czuje. Wszystko było ok - po co on się zjawił? Miałam dobre życie, nie musiałam myśleć o takich rzeczach bo nikt taki jeszcze nie pojawił się w moim życiu a tu nagle taki Leon i bum! Wszystko w moim życiu przewróciło się do góry nogami. Mam mętlik w głowie i muszę sobie z tym jakoś poradzić.


Leon

- O czym chciałeś rozmawiać? - do mojego pokoju wpada Ludmiła.
- Puka się! - bąkam zły.
- Jejku, spokojnie - odpowiada chyba zdezorientowana moim zachowaniem.
- Sory- mówię już nieco spokojniej.
- Zaprosiłeś ją już?
- Nie miałem okazji! Jak tylko wyszliśmy z jadalni zaczęła na mnie krzyczeć! - podnoszę głos.


- Jak to? Dlaczego? - Ludmiła patrzy na mnie zmieszana całą sytuacją.
- Jeszcze żebym wiedział! - rzucam jej groźne spojrzenie.
- Chyba muszę z nią pogadać. Ale mogłeś jej jakoś przerwać przecież, załagodzić sytuację i zaprosić na tą kolację tak jak ustaliliśmy przed obiadem, pozatym - jak do nas doszła to wszystko było ok - musiałeś odwalić coś w trakcie obiadu! - każde słowo mówi z pewnością.
- Ale co? Ja nic nie zrobiłem!
- Wiem! Patrzyłeś się w cycki tym kelnerkom! Tak samo jak Federico! O to się wkurzyła! - zaczęła krzyczeć jednocześnie wymachując rękoma.
- Co? Nie! - próbuję kłamać.
- Nie kłam! Mrużysz oczy jak kłamiesz! Fede mi mówił! - momentalnie przestaję mrużyć oczy. Cholera.
- Może ona poprostu faktycznie chce żebym zostawił ją w spokoju.
- Nie! Leon do cholery! Nie zdajesz sobie sprawy z tego że ona chce z Tobą być tak mocno jak ty! Zrozum to i zrób coś!
- Ale co ja mogę zrobić? - pytam smutny.
- Powiedz jej co czujesz!  To wystarczy - rzuciła po czym przytuliła mnie lekko i wyszła. Powiedzieć co czuję? To nie takie proste. Chyba nawet niewiem co czuję.


Siedzę w pokoju od dłuższego czasu i myślę nad tym co powiedziała Ludmiła. Nagle słyszę jak ktoś wali w drzwi obok - czyli do Federico. Zrywam się z łóżka i wychodzę zobaczyć kto budzi mojego biednego przyjaciela, znając życie - pewnie śpi. Na korytarzu stoi Ludmiła.
- Leon.. - mówi cicho gdy mnie zauważa.
- Co się stało? - pytam równie cicho.
- Violetta.. Nie ma jej.. - szepcze a drzwi przy których stoi otwierają się a w nich zjawia się zaspany Federico. Gdy zauważa Ludmiłę odrazu się 'budzi'.
- Ej, ej co się dzieje? Dlaczego płaczesz? - tuli ją do siebie przez co ona wybucha płaczem.
- Niewiem.. Nie ma jej nigdzie.. U niej w pokoju - nie, w łazience - nie, obeszłam cały dom - nie ma po niej śladu. Zostawiła telefon. A jak jej się coś stało? Nikomu nie mówiła że wychodzi! Moja Viola.. - mówi przez płacz.
- Spokojnie, gdzie mogła pójść? - pytam spokojnie.
- Niewiem. Pewnie gdzieś w miasto.
- Ludmiła to Paryż! Zastanów się! - nagle przed oczami mam Violettę błąkającą się po po mieście, zdaną tylko na siebie. Jak ona mogła tak sobie wyjść? Przecież może jej się coś stać!
- Nie wrzeszcz na nią! - rzuca do mnie Federico, tuląc blondynkę.
- Ludmiła.. - szepczę błagalnie.
- Zawsze gdy wyjeżdżałyśmy na wakacje za granicę - pierwsze co zwiedzałyśmy to - z czego dane miasto słynie.. Wszystko chciałyśmy widzieć z bliska. W Paryżu nie byłyśmy.. A tu najbardziej znana je.. - Wieża - dokończyłem za nią.
- Ale Leon.. - Spokojnie, znajdę ją. Choćby niewiem co - rzuciłem, drugie zdanie powiedziałem praktycznie do siebie.

Violetta

Wieża.. To najpiękniejsze co w życiu widziałam, oprócz Leona. Uśmiecham się do siebie na tę myśl. Gdybyśmy przyjechały tutaj z Lu, pierwsze co chciałybyśmy zobaczyć to właśnie Wieża Eiffla - z niej przecież słynie Paryż. Mam nadzieję że blondynka nie będzie miała mi za złe że przyszłam tu bez niej. Siedzę tu już dłuższy czas - w sprawie Leona nie wymyśliłam nic nowego. Dalej niewiem co o tym myśleć, jak się zachować.. To skomplikowane. Nagle na policzku poczułam kropelkę a zaraz po niej następną i następną.. No tak - tylko deszczu mi brakowało. Chyba najlepiej zrobię jak wrócę - pewnie nikt nie zauważył że wyszłam. Może Lu. Muszę do niej zadzwonić.
- Kuźwa - rzucam gdy uświadamiam sobie że nie mam swojego Iphone'a.
Odwracam się szybko i zamieram gdy widzę przed sobą Leona.
- Jesteś z siebie zadowolona? - rzuca dość oschle.
- Zostaw mnie - bąkam i chce go wiminąć ale robi krok i uniemożliwia mi to.
- Ludmiła się o ciebie martwiła, bardzo. Zresztą nie tylko ona! - ciągnął, patrząc na mnie gdy tymczasem ja unikałam jego wzroku.
- Tak? A kto jeszcze? Może ty? - zaśmiałam się.
- To takie dziwne? - spojrzałam na niego.
- Tak. Chcę wracać. Nie rób scen, przepuść mnie - ponownie zagrodził mi drogę.
- Nie. Wyjaśnimy sobie coś - z każdym następnym wypowiadanym przez nas słowem deszcz padał coraz bardziej.
- Co Ty chcesz wyjaśniać? Nie nadążam już! Zachowujesz się jak.. jak.. - zaczęłam się jąkać a na jego twarzy zauważyłam błąkający się uśmiech, którego nie udało mu się ukryć.
- Jak co? - zaśmiał się.
- Nie ma nawet do czego Cię porównać! To nie jest śmieszne do cholery! - krzyknęłam a on nagle spoważniał.
- Dlaczego nikomu nie powiedziałaś że wychodzisz? - zaczął znowu zły.
- Nie pomyślałam o tym! Byłam zła! Zresztą nadal jestem! - zaczęliśmy się przekrzykiwać.
- To ja jestem zły! - zbliżył się do mnie tak że byliśmy bardzo blisko - co trochę wybiło mnie z równowagi.
- Ty? Niby dlaczego? - rzuciłam odchle.
- Bo się o Ciebie martwiłem!
- Ty się martwiłeś? O mnie? Niby z jakiej okazji? - udałam że mnie to śmieszy.
- Z takiej że mi na Tobie zależy - bo nie chcę żeby stało Ci się coś złego - spojrzałam na niego, wyraz twarzy miał dziwny. - Czy ja się przesłyszałam? Stanęłam jak wryta, przyglądając mu się.
- Jestem zły bo Cię kocham!
- Cco? - zająkałam się a on w odpowiedzi - nim zdążyłam się zorientować - chwycił mnie w talii i pocałował delikatnie. Oby to tylko nie był sen.


________________________________________

Hejeczka! ❤
Powiem szczerze.. nie jestem zadowolona z końcówki.. Jakoś inaczej miało mi to wyjść.. Ale nie będę już zmieniać.. Ale jest beso leonetty! Tylko to ostatnie zdanie :D
A jak Wam się podoba?
Kończy się to opowiadanie a zbliża się nowe, jeeeju :D
Czekam na Wasze opinie <3
Do następnego kochani :*

V 💋

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Kochanie dziękuje za dedyczka!
      Wrócę jutro ;*

      Usuń
    2. Cześć!
      Przepraszam, nie zdążyłam dziś skomentować, zrobię to jutro. Zostaw wiadomość. Piiiiip

      Usuń
    3. Spokojnie, nie ma sprawy :*

      Usuń
    4. Pauline wraca po pięciu dniach, nie obrażona jesteś?! :O Cud! :D
      Rozdział od początku mi się podobał, wiesz czemu ^^ A Pau wiedziała wcześniej, że bedzię beso!!! A wy nie! :D Pou się jara *,*
      Do tego dedyczek dla muła, fenkować.
      Rozdział boooski :3
      Przepraszam, że tak krótko, ale nie mam weny na kmy ;//

      Levone :*
      http://sabotaz-to-twoja-bron-leonetta.blogspot.com/

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hejoo kochana ♥! Wreście wróciłam do Ciebie aby dodać komentarz :D
      Wiem,że miałam go dodać bardzo dawno temu ale złapałam wielkiego lenia i nic mi się nie chciało.
      Nie będziesz na mnie zła,że tak późno dodaję rozdział ?
      I tak wiem,ze nie będziesz bo mnie kochasz <3
      Co do rozdziału to jest boski *-*
      Ludmiła jakie wysuwa wnioski co do Leonetty ^^
      Zakłada możliwe opcje,to nie nowość ;)
      Viola idzie rozmyślać :)
      Leon naprawdę zrobił jej chaos w jej życiu,biedna Violka ;(
      Przynajmniej zwiedzi piękny Paryż w samotności ;***
      Leon przy pomocy Ludmiły chciał zaprosić Violettę na randkę,urocze <3
      Leoś i Lu zamartwiają się o Violę ;p
      W końcu odnajduję ją Leon ;)
      I jest ich besso ♥ Jestem mega szczęśliwa,że było ich pocałunek ♥
      Kochana,do następnego ;3
      Czekam na next ;**



      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Od razu mówię że ten kom pisze po raz trzeci.
      Już jestem. Wcześniej być nie mogłam :(
      Ale mi wybaczysz, c' nie?
      Pewnie że tak.

      Rozdziałowe ploty:
      • Jest Plan Leomiły.
      I to taki w którym Leon ma wyznać swoje uczucia.
      • Viola sobie poszła papa. I się ze mną nie pożegnała. :x
      • Lusia płakała za Vilu. To znaczy że ją kocha (jak przyjaciółkę skojarzeń) ^.^
      • Leoś wręcz leci za nią.
      • Deszcz ;) CD
      • Kłótnia musi być. Bez niej zabawy brak.

      ¡UWAGA!
      DŁUGO wyczekiwany moment.
      ● ¡BESO! ¡¡¡Aaaaaaaaasaa!!!♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥
      ● Powiedział ze JĄ KOCHA! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
      Wnioski, prośby oraz przemyślenia:
      ◆ Ma być Leośnetta ♥
      ◆ Później szczęśliwe zakończenie jak w bajkach a później? Kolejne opowiadanie.
      Chyba to jasne i logiczne, no nie?

      Pozdrawiam. Kocham. I do następnego.
      'Tina :*

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jestem! Dziękuję za miejsce :*
      Przepraszam, że nie skomentowałam wczoraj .
      Nie miałam weny xd
      A przechodząc do rozdziału....
      Chyba najlepszy jaki napisalas ♥
      Ponieważ beso Leonetty ♥
      Jak słodko ♥♥♥♥♥♥
      To ostatnie zdanie mnie przeraża xD
      To nie jest sen prawda? XD
      Nie rób mi tego Xd
      Chyba na tym kończę. Czekam na kolejny ♥♥
      Ola :*

      Usuń
  5. Moje miejsce specjalnie dzisiaj nie na końcu ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że sobie zajęłam miejsce, bo teraz pewnie byłabym na na samym końcu. Nie ma to jak wracać trzy dni później :DD Ważne jest to, że w ogóle wróciłam i nie zapomniałam. Tyle się dzisiaj uczyłam, że aż mnie głowa boli, więc z góry przepraszam za ten dziwny komentarz :D
      Awww... Rozdział jak zawsze genialny <33 Nic dodać nic ująć :pp
      V wychodzi nikogo o tym nie uprzedzając. Leosiek się tak martwi i w ogóle, Lu płacze a ona nawet nie raczyła jej o niczym powiedzieć.
      Dobrze, że Lu powiedziała Leonowi o co Vilu jest na niego zła xdd
      ALE Leon korzystał z pomocy Lu, bo chciał zaprosić V na randkę *-* *-* *-*
      ~*~
      Musiałam sobie zrobić małą przerwę, bo zmęczyłam się pisaniem. Tyle literek. OMG za dużo :pp
      Ostatni fragment jest
      #MEGA
      #BOSKI
      #CUDOWNY
      #REWELACYJNY
      #Beso_Leonetty_W_Deszczu_Takie_Romantyczne <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
      Ej ale mam nadzieję, że zrobisz już Leonettę :>> Bo jak nie to choćbym chciała ci coś zrobić to nie zrobię nic bo jestem taka ciekawska i bardzo mnie intryguje to co się dalej wydarzy <3
      Cóż oczywiście czekam na następny fantastyczny rozdział <3 Loffki <3

      Usuń
  6. No proszę, jestem i w dodatku nie na szarym końcu.
    Mamy dzisiaj jakieś święto? xD
    Z początku miałam skomentować jutro,
    ale znając mnie i moją pamięć,
    to nie jestem co do niej w stu procentach pewna,
    dlatego też od razu to zrobię.
    Nie przedłużając..

    Rozdział fenomenalny ♥
    No nie mogę, Leon zrozumiał, dlaczego jest zła na niego Violetta.
    Czyli należą się dzisiaj podwójne brawa, dla mnie i dla niego :D
    Ludmiła jest wspaniałą przyjaciółką, stara pomóc się Leonowi
    w pogodzeniu z Violettą, taka osoba jak ona, to skarb.
    Co prawda, robi to za jej plecami, ale w efekcie końcowym
    wszyscy będą szczęśliwi, a w szczególności Castillo.
    I jeszcze tak dobrze się znają.
    Nie myśląc wiele, Lu wiedziała doskonale, gdzie mogła pójść.
    V chciała to wszystko odreagować i odpocząć o mętliku,
    które w jej życie wprowadził Leon.
    No i mamy ich pierwszy pocałunek, nareszcie *.*
    Długo kazałaś nam czekać na niego, ale myślę,
    że mimo wszystko opłaciło się, bo wyszło cudownie <3
    To było so romaticoo ^-^
    Beso Leonetty w mieście miłości - Paryżu, na Wieży Effila ♥
    Na dodatek w bardzo sprzyjających warunkach pogodowych.
    Bardzo się cieszę, że po 12 rozdziałach doczekałam się
    wyczekiwanego tak bardzo przeze mnie momentu :>

    Czekam na następne Twoje dzieło :*
    Również nie mogę doczekać się Twojego nowego opowiadania, i tego,
    co dla nas w nim przygotowałaś.
    Jedno jest pewne - będzie niesamowite ♥
    Trzymaj się kochana :*
    Całuję,
    Katie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Już jestem :*
      Przepraszam tylko, że tak długo musiałaś na mnie czekać :/
      Rozdział fenomenalny <3
      Zaliczam go do moich ulubionych tutaj :3
      Ludmiła wytłumaczyła Leonowi o co Violuś jest zła ;D
      Verdas, kłamstwa ci nie pomogą.
      I tak wszyscy wiedzą, że spoglądałeś w ten biust -,-
      Ale masz szczęście, że poszedłeś jej szukać
      i wreszcie wyznałeś co czujesz.
      Kocha ją *.*
      Pocałunek w deszczu *.*
      W Paryżu na wieży Eiffla *.*
      To takie romantyczne ♥
      Moim zdaniem to nie jest sen ;D
      Nie mogłabyś nam tego zrobić, prawda?
      Ciekawi mnie jak Violetta zareaguje.
      Pewnie mu wybaczy :3 Musi!
      Szkoda tylko, że zbliżamy się do końca :(
      Ale czekam na kolejne opowiadanie ♥
      I kolejny rozdział ♥
      Mówiąc o twoim nowym opowiadaniu,
      zauważyłam, że z rozdziału na rozdział piszesz coraz lepiej :3
      A skoro teraz masz wysoki poziom,
      to co będzie w tym nowym *.*
      Kocham ♥

      Usuń
  8. Wspaniały Boski Cudowny
    Nie mogę się doczekać kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  9. A co tam... Będę pisać komentarz w nocy o północy,bo kto mi zabroni? ;3
    Booooskiii rozdział! :)
    Uuu... Leon miał zaprosić Vilu?! Rany, dlaczego ta tempa pała gapiła się w piersi tych kelnerek? Mógłby sobie na Violki popatrzeć, a nie... Jakby się tak nie zachował to by do niczego złego nie doszło! Wszystko by poszło jak po maśle, ale nie... ten musi swoje.
    Jak on może nie wiedzieć co on do niej czuje? Pfff!
    Leon! Nieładnie tak okłamywać Lu! Brawa dla Federico, że jej powiedział ;d
    Och Leon, Leon...
    Brawa dla Ludmiły! Bardzo dobrze zrobiła ochrzaniając Verdasa, jednak zrobiła to za słabo, powinna mocniej.
    Tralala <3 A Violka tak po prostu sb wyszła :D i nie wzięła telefonu.. a co tam xd
    Biedna Lu się martwi, ehh... ach ta Violka. Doprowadza ludzi do szału.
    Leoś też się martwi - mój kochany <3
    Och, a Feduś taki stanowczy kiedy Leoś nakrzyczał na Lu *-* I bardzo dobrze!
    Lajon idzie szukać Violi - mój kochany.
    Deszcz - mój kochany xd
    Znalazł ją ^^
    Aaaaaaa! Pocałunek *o* udjdudhvejdospjwjqqjb <3 Tak słodko!
    Kocha ją *____*

    Genialny <3
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Hwow
    Wspaniały rozdział
    Leon i Violetta...
    Oni są tacy słodcy
    Nie mogę się doczekać nexta
    I tam myślę, że zostanę na tym blogu trochę dłużej
    Bo no wiesz... właśnie zaczęłam go czytać xD
    Lucyy

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny, wstaw dziś nexta proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  12. dobraaa... niech ci będzie xD

    dodaję komentarz bo kazałaś :P
    z anonima zawsze spoko hihi ^_^
    wielbię twojego bloga ♥♥♥
    jest świetny!
    masz talent, zostaniesz pisarką, a ja będę miała twój autograf huhu :D
    ...a potem go sprzedam i zostanę bogata jupiii haha :D
    czekam na następne rozdziały i kolejne opowiadanie ♥
    kom. pięć dni po premierze XDXD

    pozdro od najlepszej, najukochańszej, najmądrzejszej i najlepszej KOLEŻANKI Z GALERII oraz twojej fanki Hahahaha :******

    PS. wybaczam za 11 :****
    PPS. ale to tylko dlatego że piszesz tak świetnie <333

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz