Chapter 1
Z dedykacją dla mojej kochanej Kylie ♥
- To Ty jesteś Violetta? - nagle podbiegła do mnie dziewczyna. Brunetka ubrana w beżowe rurki i białą, zwiewną bluzkę. Na nogach miała fioletowe, krótkie conversy, była mniej więcej mojego wzrostu.
- Tak, w czym mogę pomóc? - uśmiechnęłam się do niej i zapytałam tak, jak przystało służbie.
- Oj przestań, mów do mnie po imieniu! - zaśmiała się ukazując rząd prostych, śnieżnobiałych zębów.
- Nie jestem pewna, czy mogę - spuściłam wzrok.
- Jestem Hana - wyciagnęła dłoń w moim kierunku. Spojrzałam na nią niepewnie ale dodała mi odwagi, uśmiechając się ponownie w moją stronę.
- Violetta - uścisnęłam jej dłoń. Oby wszyscy domownicy byli tak wspaniali jak Hana. Cieszę się, że ją poznałam. Na pierwszy rzut oka widać, że jest ciepłą osobą.
- Chodź, pomożesz mi wybrać sukienkę na dzisiejszą imprezę - pociągnęła mnie tak że prawie potknęłam się o własne nogi. Biegłyśmy przez cały dom jednak gwałtownie się zatrzymałyśmy gdy na drodze stanęła nam pani domu. Spuściłam głowę w duchu modląc się o to, żeby mnie nie zwolniła.
- Nie biegajcie tak - gdy powoli uniosłam wzrok, na twarzy kobiety widniał uśmiech. Kobieta była szatynką, nieco wyższą odemnie i Hany. Ubrana w białą koszulę i czarną ołówkową spódnicę wyglądała na trochę mniej lat niż zapewne miała. Bynajmniej nie wyglądała na kobietę która ma już dwójkę dojrzałych dzieci. Siedemnastoletnią córkę oraz z tego co opowiadała mi Barbara, ich gospodyni od wielu lat - dziewiętnastoletniego syna.
- Hano, potrzebujesz czegoś od Violetty? - swój wzrok skupiła na brunetce.
- Tak, mamo. Musi mi pomóc w jednej sprawie - kobieta kiwnęła głową po czym wzrok przeniosła na mnie.
- Violetto, nie zaniedbaj swoich obowiązków - kiwnęłam głową szybko. Kobieta posłała mi serdeczny uśmiech i zostawiła nas sam na sam. Westchnęłam głośno. Hana widząc to, zaśmiała się. Zmarszczyłam brwi.
- Już bałaś się, że mama Cię zwolni? - śmiała się.
- Niee - pokręciłam głową i odwróciłam wzrok, jak zawsze, gdy kłamię.
- Jasne. Spokojnie, tylko na tej całej rozmowie kwalifikacyjnej jest taka zimna. W rzeczywistości to serdeczna i bardzo opiekuńcza osoba. Szczególnie opiekuńcza dla swoich dzieci - przewróciła oczami, zachichotałam. - Pozatym widać, że Cię polubiła, jak ja, Barbara, tata - zaczęła liczyć na palcach co zabawnie wyglądało - Leon też Cię polubi - zmarszczyłam brwi.
- Kto to, Leon? - zapytałam nie ukrywając swojej ciekawości. Zarumieniłam się gdy uświadomiłam sobie, że być może jestem zbyt odważna.
- Mój brat - odpowiedziała i nim zdążyłam to przeanalizować zostałam wciągnięta do jednego z pokojów.
- Usiądź, przyniosę sukienki - posłusznie wykonałam polecenie, usiadłam na łóżku. Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu.
Pokój był dość dziewczęcy. Na ścianach dominowały kolory fioletu i beżu natomiast meble białe. Na środku podłogi leżał ogromny dywan z cienkiego włosia w kolorze kawy z mlekiem. Zchyliłam się żeby go dotknąć, był miły w dotyku. Wstałam i podeszłam do wielkiego okna - widok to w pierwszym planie ogród rezydencji
natomiast w drugim wysokie budynki zatłoczonego miasta - pewnie wieczorem tem widok jest jeszcze bardziej magiczny. Obróciłam się i moją uwagę przykuła ściana, cała w zdjęciach, każde zdjęcie w ramce. Wszystkie ramki powieszone od siebie w równej odległości, całościowo tworzące duże serce. Na większości zdjęć można było dostrzec radosną Hanę, pewnie z jej przyjaciółmi. Gdy mój wzrok zatrzymał się na jednym, konkretnym zdjęciu do pokoju wróciła brunetka. W rękach trzymała całą stertę ubrać którą z wielkim zamachem rzuciła na pościelone łóżko.
- Cholercia, aż mnie ręce bolą - zaśmiałam się w jej stronę.
- To bal urządzony przez Jessicę. Nie lubię jej ale przecież pobawić się można, no nie? - spojrzała w moją stronę, kiwnęłam twierdząco.
- W czym mam panien.. Ci pomóc? - zarumieniłam się lekko.
- Pomóż mi.. Nie mogę wybrać - wskazała wzrokiem na stos ubrań które przed chwilą rzuciła na łóżko.
- Okkeej - zająkałam się gdy podążyłam za jej wzrokiem. Na łóżku walały się ciuchy, głównie sukienki, w różnych kolorach - różowe, szare, granatowe, błękitne, czarne.. wyszyte w różnych materiałach. Usiadłam na łóżku.
- Przymierzałaś już którąś? - zapytałam, biorąc do ręki szary materiał.
- Nie - odpowiedziała krótko nie odrywając wzroku od ubrań.
- Mam pomysł, zróbmy krótką analizę - dziewczyna spojrzała na mnie, kiwnęła dając mi tym do zrozumienia, żebym kontynuowała - no więc, możemy wyeliminować kilka strojów - uśmiechnęłam się, Hana usiadła obok mnie.
- Spójrz na to i zobacz, czy są tu sukienki które mimo to, że je przyniosłaś, nie masz ochoty ich zakładać? - spojrzała na ubrania, wstała gwałtownie i zaklaskała.
- Jesteś genialna! Mów dalej - pisnęła jednocześnie odrzucając kilka materiałów.
- Może te w których już gdzieś byłaś - kiwnęła głową, wybrała kilka ubrań i odrzuciła. Tym sposobem ciuchów było dwa razy mniej.
- Dwa Twoje ulubione kolory? - wskazała na ściany.
- Fioletowy i beżowy? - kiwnęła głową uśmiechnięta. Wzięłam do ręki dwie sukienki. Jedną w odcieniu fioletu a drugą beżową, podałam je brunetce.
- Przymierz - wzięła dwa materiały do ręki i szybkim krokiem skierowała się w stronę drzwi w pokoju, pewnie do łazienki. Spojrzałam na odrzucone ubrania, moją uwagę przykuła granatowa sukienka. Wstałam, wzięłam ją do ręki, przyłożyłam ją do siebie i obkręciłam się wokół własnej osi nucąc sobie przy tym jakąś melodię. Stanęłam przed lustrem, widząc swoje odbicie pokręciłam głową. Gdy odkładałam materiał Hana akurat wyszła ubrana w beżową sukienkę. Uśmiechnęłam się na jej widok, wyglądała prześlicznie, sukienka idealnie podkreślała jej talię.
- I jak? - obróciła się dokładnie tak jak ja, gdy była w toalecie.
- Idealna, chyba nie musisz przymierzać tamtej - uśmiechnęła się promiennie podbiegła do mnie i uściskała, zaśmiałam się.
- Teraz Ty - podała mi granatowy materiał, który przed chwilą odłożyłam i lekko pchnęła w stronę łazienki - przymierz ją - zachichotała, niepewnie weszłam do pomieszczenia, szybko założyłam na siebie sukienkę po czym wyszłam do pokoju.
Hana zagwizdała, podbiegła do mnie i ponownie się przytuliłyśmy.
- No to mam osobę towarzyszącą - zmarszczyłam brwi - wyglądasz ślicznie - pociągnęła mnie w stronę lustra. Zatkało mnie, gdy się zobaczyłam. Jeszcze nigdy nie miałam na sobie tak pięknego materiału ale co lepsze, wyglądałam naprawdę dobrze.
- Nie, nie mogę tam iść - spuściłam głowę.
- Możesz i pójdziesz, jako osoba towarzysząca - powiedziała, spojrzałam na nią - chcę Cię zapoznać z niektórymi osobami, co Ci szkodzi - dodała.
- Ta Jessica nie będzie miała nic przeciwko? - usiadłam na łóżku.
- Będzie skupiona tylko na sobie i Leonie - odpowiedziała szybko.
- No okk - te słowa same wyszły z moich ust. Sama się zdziwiłam, że to powiedziałam.
Przecież raz się żyje.
- Ona jest moją osobą towarzyszącą - Hana zwraca się do mężczyzny stojącego tuż przy wejściu do domu. Jest on mniejszy niż rezydencja Verdasów jednak też ogromny i widać, że mieszkają tu zamożni ludzie.
Michael co wiem z plakietki, którą ma przyczepioną do prawej górnej części czarnego garnituru, bierze do ręki zaproszenie na którym widnieje nazwisko Hany, kiwa głową i przepuszcza nas przez próg. W drzwiach słychać rozmowy, śmiechy, muzykę.
- Proszę - słyszę Hanę, spoglądam na nią - To bal maskowy, musisz to założyć - dodaje po czym sama zakłada maskę pasującą do koloru wybranej sukienki. Wygląda tajemniczo ale pięknie. Moja maska również jest piękna, krawędzie ma owinięte srebrną wstążką. Podczas gdy zmierzam za Haną przez korytarz wypełniony gośćmi, widząc ich zaczynam żałować, że dałam się na to namówić. Pospiesznie wkładam maskę.
- Hana - słyszę męski głos, seksowny głos przez który przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz, odwracam się razem z brunetką..
_______________________________________
Jedyneczka, połowę pisałam wcześniej, drugą dokończyłam dzisiaj.
Myślę, że nie jest źle. Chyba jestem zadowolona. Ale i tak Wasza opinia liczy się dla mnie najbardziej więc liczę na nią w komentarzach. Z góry bardzo dziękuję za każdy. Niestety niewiem kiedy dodam kolejny bo ferie właśnie mi się skończyły i muszę teraz zająć się szkołą ale postaram się dodać jakoś pod koniec tygodnia, zobaczę. Im więcej komów tym szybciej rozdział, tak.
Do następnego, Rosalie ♥
Z dedykacją dla mojej kochanej Kylie ♥
- To Ty jesteś Violetta? - nagle podbiegła do mnie dziewczyna. Brunetka ubrana w beżowe rurki i białą, zwiewną bluzkę. Na nogach miała fioletowe, krótkie conversy, była mniej więcej mojego wzrostu.
- Tak, w czym mogę pomóc? - uśmiechnęłam się do niej i zapytałam tak, jak przystało służbie.
- Oj przestań, mów do mnie po imieniu! - zaśmiała się ukazując rząd prostych, śnieżnobiałych zębów.
- Nie jestem pewna, czy mogę - spuściłam wzrok.
- Jestem Hana - wyciagnęła dłoń w moim kierunku. Spojrzałam na nią niepewnie ale dodała mi odwagi, uśmiechając się ponownie w moją stronę.
- Violetta - uścisnęłam jej dłoń. Oby wszyscy domownicy byli tak wspaniali jak Hana. Cieszę się, że ją poznałam. Na pierwszy rzut oka widać, że jest ciepłą osobą.
- Chodź, pomożesz mi wybrać sukienkę na dzisiejszą imprezę - pociągnęła mnie tak że prawie potknęłam się o własne nogi. Biegłyśmy przez cały dom jednak gwałtownie się zatrzymałyśmy gdy na drodze stanęła nam pani domu. Spuściłam głowę w duchu modląc się o to, żeby mnie nie zwolniła.
- Nie biegajcie tak - gdy powoli uniosłam wzrok, na twarzy kobiety widniał uśmiech. Kobieta była szatynką, nieco wyższą odemnie i Hany. Ubrana w białą koszulę i czarną ołówkową spódnicę wyglądała na trochę mniej lat niż zapewne miała. Bynajmniej nie wyglądała na kobietę która ma już dwójkę dojrzałych dzieci. Siedemnastoletnią córkę oraz z tego co opowiadała mi Barbara, ich gospodyni od wielu lat - dziewiętnastoletniego syna.
- Hano, potrzebujesz czegoś od Violetty? - swój wzrok skupiła na brunetce.
- Tak, mamo. Musi mi pomóc w jednej sprawie - kobieta kiwnęła głową po czym wzrok przeniosła na mnie.
- Violetto, nie zaniedbaj swoich obowiązków - kiwnęłam głową szybko. Kobieta posłała mi serdeczny uśmiech i zostawiła nas sam na sam. Westchnęłam głośno. Hana widząc to, zaśmiała się. Zmarszczyłam brwi.
- Już bałaś się, że mama Cię zwolni? - śmiała się.
- Niee - pokręciłam głową i odwróciłam wzrok, jak zawsze, gdy kłamię.
- Jasne. Spokojnie, tylko na tej całej rozmowie kwalifikacyjnej jest taka zimna. W rzeczywistości to serdeczna i bardzo opiekuńcza osoba. Szczególnie opiekuńcza dla swoich dzieci - przewróciła oczami, zachichotałam. - Pozatym widać, że Cię polubiła, jak ja, Barbara, tata - zaczęła liczyć na palcach co zabawnie wyglądało - Leon też Cię polubi - zmarszczyłam brwi.
- Kto to, Leon? - zapytałam nie ukrywając swojej ciekawości. Zarumieniłam się gdy uświadomiłam sobie, że być może jestem zbyt odważna.
- Mój brat - odpowiedziała i nim zdążyłam to przeanalizować zostałam wciągnięta do jednego z pokojów.
- Usiądź, przyniosę sukienki - posłusznie wykonałam polecenie, usiadłam na łóżku. Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu.
Pokój był dość dziewczęcy. Na ścianach dominowały kolory fioletu i beżu natomiast meble białe. Na środku podłogi leżał ogromny dywan z cienkiego włosia w kolorze kawy z mlekiem. Zchyliłam się żeby go dotknąć, był miły w dotyku. Wstałam i podeszłam do wielkiego okna - widok to w pierwszym planie ogród rezydencji
natomiast w drugim wysokie budynki zatłoczonego miasta - pewnie wieczorem tem widok jest jeszcze bardziej magiczny. Obróciłam się i moją uwagę przykuła ściana, cała w zdjęciach, każde zdjęcie w ramce. Wszystkie ramki powieszone od siebie w równej odległości, całościowo tworzące duże serce. Na większości zdjęć można było dostrzec radosną Hanę, pewnie z jej przyjaciółmi. Gdy mój wzrok zatrzymał się na jednym, konkretnym zdjęciu do pokoju wróciła brunetka. W rękach trzymała całą stertę ubrać którą z wielkim zamachem rzuciła na pościelone łóżko.
- Cholercia, aż mnie ręce bolą - zaśmiałam się w jej stronę.
- To bal urządzony przez Jessicę. Nie lubię jej ale przecież pobawić się można, no nie? - spojrzała w moją stronę, kiwnęłam twierdząco.
- W czym mam panien.. Ci pomóc? - zarumieniłam się lekko.
- Pomóż mi.. Nie mogę wybrać - wskazała wzrokiem na stos ubrań które przed chwilą rzuciła na łóżko.
- Okkeej - zająkałam się gdy podążyłam za jej wzrokiem. Na łóżku walały się ciuchy, głównie sukienki, w różnych kolorach - różowe, szare, granatowe, błękitne, czarne.. wyszyte w różnych materiałach. Usiadłam na łóżku.
- Przymierzałaś już którąś? - zapytałam, biorąc do ręki szary materiał.
- Nie - odpowiedziała krótko nie odrywając wzroku od ubrań.
- Mam pomysł, zróbmy krótką analizę - dziewczyna spojrzała na mnie, kiwnęła dając mi tym do zrozumienia, żebym kontynuowała - no więc, możemy wyeliminować kilka strojów - uśmiechnęłam się, Hana usiadła obok mnie.
- Spójrz na to i zobacz, czy są tu sukienki które mimo to, że je przyniosłaś, nie masz ochoty ich zakładać? - spojrzała na ubrania, wstała gwałtownie i zaklaskała.
- Jesteś genialna! Mów dalej - pisnęła jednocześnie odrzucając kilka materiałów.
- Może te w których już gdzieś byłaś - kiwnęła głową, wybrała kilka ubrań i odrzuciła. Tym sposobem ciuchów było dwa razy mniej.
- Dwa Twoje ulubione kolory? - wskazała na ściany.
- Fioletowy i beżowy? - kiwnęła głową uśmiechnięta. Wzięłam do ręki dwie sukienki. Jedną w odcieniu fioletu a drugą beżową, podałam je brunetce.
- Przymierz - wzięła dwa materiały do ręki i szybkim krokiem skierowała się w stronę drzwi w pokoju, pewnie do łazienki. Spojrzałam na odrzucone ubrania, moją uwagę przykuła granatowa sukienka. Wstałam, wzięłam ją do ręki, przyłożyłam ją do siebie i obkręciłam się wokół własnej osi nucąc sobie przy tym jakąś melodię. Stanęłam przed lustrem, widząc swoje odbicie pokręciłam głową. Gdy odkładałam materiał Hana akurat wyszła ubrana w beżową sukienkę. Uśmiechnęłam się na jej widok, wyglądała prześlicznie, sukienka idealnie podkreślała jej talię.
- I jak? - obróciła się dokładnie tak jak ja, gdy była w toalecie.
- Idealna, chyba nie musisz przymierzać tamtej - uśmiechnęła się promiennie podbiegła do mnie i uściskała, zaśmiałam się.
- Teraz Ty - podała mi granatowy materiał, który przed chwilą odłożyłam i lekko pchnęła w stronę łazienki - przymierz ją - zachichotała, niepewnie weszłam do pomieszczenia, szybko założyłam na siebie sukienkę po czym wyszłam do pokoju.
Hana zagwizdała, podbiegła do mnie i ponownie się przytuliłyśmy.
- No to mam osobę towarzyszącą - zmarszczyłam brwi - wyglądasz ślicznie - pociągnęła mnie w stronę lustra. Zatkało mnie, gdy się zobaczyłam. Jeszcze nigdy nie miałam na sobie tak pięknego materiału ale co lepsze, wyglądałam naprawdę dobrze.
- Nie, nie mogę tam iść - spuściłam głowę.
- Możesz i pójdziesz, jako osoba towarzysząca - powiedziała, spojrzałam na nią - chcę Cię zapoznać z niektórymi osobami, co Ci szkodzi - dodała.
- Ta Jessica nie będzie miała nic przeciwko? - usiadłam na łóżku.
- Będzie skupiona tylko na sobie i Leonie - odpowiedziała szybko.
- No okk - te słowa same wyszły z moich ust. Sama się zdziwiłam, że to powiedziałam.
Przecież raz się żyje.
- Ona jest moją osobą towarzyszącą - Hana zwraca się do mężczyzny stojącego tuż przy wejściu do domu. Jest on mniejszy niż rezydencja Verdasów jednak też ogromny i widać, że mieszkają tu zamożni ludzie.
Michael co wiem z plakietki, którą ma przyczepioną do prawej górnej części czarnego garnituru, bierze do ręki zaproszenie na którym widnieje nazwisko Hany, kiwa głową i przepuszcza nas przez próg. W drzwiach słychać rozmowy, śmiechy, muzykę.
- Proszę - słyszę Hanę, spoglądam na nią - To bal maskowy, musisz to założyć - dodaje po czym sama zakłada maskę pasującą do koloru wybranej sukienki. Wygląda tajemniczo ale pięknie. Moja maska również jest piękna, krawędzie ma owinięte srebrną wstążką. Podczas gdy zmierzam za Haną przez korytarz wypełniony gośćmi, widząc ich zaczynam żałować, że dałam się na to namówić. Pospiesznie wkładam maskę.
- Hana - słyszę męski głos, seksowny głos przez który przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz, odwracam się razem z brunetką..
_______________________________________
Jedyneczka, połowę pisałam wcześniej, drugą dokończyłam dzisiaj.
Myślę, że nie jest źle. Chyba jestem zadowolona. Ale i tak Wasza opinia liczy się dla mnie najbardziej więc liczę na nią w komentarzach. Z góry bardzo dziękuję za każdy. Niestety niewiem kiedy dodam kolejny bo ferie właśnie mi się skończyły i muszę teraz zająć się szkołą ale postaram się dodać jakoś pod koniec tygodnia, zobaczę. Im więcej komów tym szybciej rozdział, tak.
Do następnego, Rosalie ♥
Kylie ♥
OdpowiedzUsuńAww, dedykacja dla.mnie?
UsuńCzym sobie zasłużyłam? ;*
Jaki jest rozdział?
Jest genialny, cudowny, najlepszy itd.
Hana, czyżby nowa przyjaciółka Violetty?
Wybierały razem sukienki <3
Czy tylko ja nie mogę.doczekać się Leonetty?
Komentować.kuźwa rodział ludzie ,bo chce jak najbszybciej nowy rodział!
Z niecierpliwością czekam na 2 rodział!
Kocham,
Kylie ;*
Tina ♥
OdpowiedzUsuńSheila ♥
OdpowiedzUsuńPrzyszedł czas i na mnie. xD
Usuń*Phi. Wcale się nie spóźniam z komentowaniem.*
Rozdział dodany parę dni temu, a ja komentuję dopiero teraz (wcale Cię nie uprzedzam xD). Musisz się przyzwyczaić xD
Przechodząc do rodziału: KURDE XD
Myślałam że Verdasik pojawi się już w jedyneczce. Znaczy - pojawił się, ale nie tak jakbym chciała :( (udaję że kogoś interesuję co bym chciała xD)
Ale i tak jest okej. ^^
Violetta służącą? NO NIEŹLE XD
Ciekawe jak zareaguje na to Lajon. Taka dupeczka w jego domu, a tu służąca? (Wracając do naszej rozmowy. Jakby Jorge miał służącą Tinkę to by ją przeleciał jeszcze szybciej)
NIKT TEGO NIE SŁYSZAŁ XD
Widzę że siska bratka jest elo fajna (Siostra Lajona XD)
I odnoszę wrażenie że Leoniasty będzie zimny :/ Puakać będę
Ale opo zapowiada się fajnie :D
Czekam na rozdział 2. ^^ (I na spojlery na gg xD)
Do następnego ;)
+Dziękuję za miejsce. ^^
Całuję,
*Pamiętaj. Bez praktykowania Greya*
I pochwal mnie. Pisałam komentarz i szybko odpisywałam na GG xD
Sheila :*
Madzia ♥
OdpowiedzUsuńCudowna jedyneczka *_*
UsuńBardzo mi się podoba ten rozdział ;)
Hana siostra Verdasa i na dodatek przyjaciółka Vils ? xd
Violetta zna się idealnie w poradach modowych :3
Czyżby ta Jessica była dziewczyną Leona ?
Bo to na to wskazuję,chyba,ze kocha się w nim potajemnie ;**
Ale i tak będę czekać mocno na Leonettę ♥
Czekam na kolejny rozdział ^^
Do następnego,Madzia ♥!
Rox xy ♥
OdpowiedzUsuńKochana dziekuje za zajecie miejsca ;* ale i tez przepraszam ;( jestem na telefonie i jyba za duzo tu nie wystukam ;(
UsuńRozdzial wspanialy <3 jaka mila Hana ;* i ten " meski glos " na koncu ;) uu mrrr <3 perelka ;* sorki zq bledy i taki krotki kom ale juz pisalam takie uroki tel xD czekam z niecierpliwoscia ;* pa kochana <3
# by roxxy
Moje ♥
OdpowiedzUsuńHihi ^^. Jestem 1 ♥ (Nie wliczając miejsc,więc ni róbmy nic pochopnie ^.^)
UsuńZacznę od tego - Rozdział 1,jest naprawdę genialny ♥.
Miałam taką podjare jak zobaczyłam "Chapter 1".
I złożyło się tak (dzięki Tobie,kochana ♥.♥),że jestem 1 <33.
Muhahaha i muszę tak się utrzymać xd ;D.
Dobra już się ogarniam ;*.
Jak pisałam powyżej rozdział cud,miód,malina :*****.
Naprawdę,nie mogę się doczekać rozdziału 2 <333.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWpadłabyś na mojego blodża ^.^? Jest również o Leonettcie <3.
Usuńleonettaqx.blogspot.com
Jasne, napewno wpadnę ♥
UsuńCieszę się, że się podoba :*
Moooje
OdpowiedzUsuńKocham zajmować miejsca ^.^
Olcia ♥
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale nie miałam wcześniej czasu ;)
UsuńPrzechodząc do rozdziału .
Ugh dlaczego skończyłaś w takim momencie?
Ciekawe kto to jest.
Może Leon :'''D
Polubiłam Hane. XD
Widzę że polubiła Viole.
Zabrała ją na bal maskowy.
Jaka miła ♥
Ten komentarz jest chyba jednym z najgorszych.
Nie dość że komentuje po 6 dniach to jeszcze pisze takie beznadziejne komentarze :D
UPS.
Następny będzie bardziej normalniejszy xD
Obiecuje.
Rozdział bardzo fajny♥
Nie mogę się doczekać kolejnego ♡
Ciekawie się zapowiada ;*
Buziaki, Ola :*
aaaaa super rozdział
OdpowiedzUsuńOmnomnom leon...
Bd sie działo ^^
Czekam na dwójeczke *,*
Zajęte!
OdpowiedzUsuńTak się zastawiam, wracać, nie wracać, wracać, nie.. I jestem :D
UsuńTo puste miejsce nie wygląda dobrze, więc trzeba je jakoś urozmaicić XD
Rozdział cudowny ♥
Jak już pisałam pod dwójeczką, kocham Hanę ♥
Również nie mogę doczekać się, aż pojawi się Ludmiła :*
Mam nadzieję, że będzie równie wspaniała, jak siostra Verdasa.
Kochana, chcę wziąć V na bal maskowy ^-^
No po prostu uwielbiam ją <3
Tak wiem, beznadziejny komentarz xD
Ale nie chciałam tak tu pustego miejsca zostawić.
Komentarz pod #2 już jest :*
Całuję,
Katie ♥
Genialny rozdział :D
OdpowiedzUsuńViola i Hana na balu i na dodatek z Violi taka nieśmiała dziewczyna :D ^^^^
Zapewne ten facet, do którego należy ten seksowny głos ^^^^^ to León :D <3333333333
Czekam na next <3333
Besos<3333
Moje ;D
OdpowiedzUsuńWracam...
UsuńBój sie boga dziewczyno, masz coraz lepsze pomysły ;D
Uwielbiam ten rozdział :>
Hana wydaje się taka sympatyczna ;P
A na końcu to Leos, nie? :)
tAk, To LeOś <3
Jestem tego pewna ;ppp
Głupio mi, że tak króciutko, ale już drugi dzień sql to.jakieś tortury ;_;
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam ;*;*
moje wracam potem!
OdpowiedzUsuńSky V. ;dd
OdpowiedzUsuńHaha :D Jak szybko wracam ---> CUD !!! A jednak cuda się zdarzają ;pp
UsuńRozdział jest rewelacyjny jak zawsze <33
Robi się coraz ciekawiej, biorąc pod uwagę, że to dopiero pierwszy rozdział xpp
Jak miło Vilu znalazła swoją pierwszą przyjaciółkę, siostrę naszego Verdaska <33
Jessica? Czyżby dziewczyna Leośka? Czyżbym zgadła? Czy może, jej podoba się Leon, ale ona mu się nie podoba :33 Tak chyba lepiej ;pp
Ale mnie ciekawość zżera :>> Dlaczego ja jestem tak wcześnie? Oto jest pytanie o tej porze powinnam jeszcze spać, ale kochany braciszek mnie obudził :pp Ferie <33
Kochana oczywiście czekam na następny cudowny rozdział twojego wspaniałego autorstwa <3 Loffki <3
Super ! <3
OdpowiedzUsuńOjoj, Violetta na imprezie :) To super !!
Chyba Hanna i Viola się zaprzyjaźniły. Jupi !!!
Czekam na next <33
SYSIA ♥
Leoś ma seksi głos?! Ulala, Vilu ty się już zakochałaś....CZekam koniecznie na nexta, genialne opowiadanie, tylko szkoda że nie wrzuciłaś zdjęć jak te sukienki wyglądają :) ,,Seksi" napisałam specjalnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, oto link: opkileonetta.blogspot.com/
Mrau!
To jest okropne
OdpowiedzUsuńOkropnie cudowne weź oddaj trochę talentu
Już sie nie mogę doczekać dwójeczki
Tobie się ferie skończyły a mi zaczęły :)
Zapraszam na mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://misterio-de-amor.blogspot.com/?m=1
Wpadnę ♥
UsuńWiem, że to jest trochę daleko, ale i tak sobie zajmuje xd Kto mi zabroni? :D
OdpowiedzUsuńPostaram się wrócić jak najszybciej, choć mogę trochę późno, bo ferie mi się skończyły :* ;/
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńNareszcie Violetta mie jest jakąś super bogatą, rozpieszczoną dziewczynką -_-
Cieszy też mnie, że siostrą Leóna nie jest np. Ludmi, lub Fran. Jesteś bardzo pomysłowa :)
Już nie mogę się doczekać nextu...
Czekam cierpliwie na next, twoja niecierpliwa V.V ✌ ✌
PS. Zapraszam na mojego bloga :
jortini-novel.blogspot.com
Odwiedzę ♥
UsuńDziękuję bardzo :*
Wpadłabyś na mojego blodża ^^? Zależy mi na opiniidoświadczonych bloggerek oraz czytelniczkach ;*
OdpowiedzUsuńKc,you ;**
leonettaqx.blogspot.com
Boski !! ;***
OdpowiedzUsuńUuu robi się ciekawie.
OdpowiedzUsuńKocham już to opowiadanie.
Uuu sexowny głos - Leon.
Nie mogę sie doczekać dwójeczki.
Next, next, next !!!!
xoxo
♥
Foch FOREVER.
OdpowiedzUsuńXylie
super http://violetta-i-leon-milosc-w-firmie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPięknie napisane <333 Brak mi słów , oczywiście z zachwytu .
OdpowiedzUsuń