Chapter 2
Rozdział dedykuję Sheili ❤
- Leon! - pisnęła brunetka jednocześnie przytulając się do szatyna. Odwzajemnił uścisk i zauważyłam, że przygląda mi się. Nagle poczułam się tu nie mile widziana jeszcze bardziej. Nie powinnam tu być. Nie jestem taka jak wszyscy inni tutaj, muszę się stąd jakoś wydostać nim stanie się coś, czego pożałuję. Spojrzałam na Leona podczas gdy on nie odrywał wzroku odemnie mimo, że Hana zaczęła obsypywać go pytaniami, stwierdzeniami i wszystkim innym. Właściwie to nie zwracał na nią w ogóle uwagi. Zarumieniłam się lekko i w duchu skakałam z radości, że maska ukryje moje policzki które przybrały barwę ciemnego różu. To wzrok Leona tak na mnie działał, nie rozumiem dlaczego tak się na mnie gapi!
- Dlaczego nie masz maski? - usłyszałam głos Hany, zmierzyłam szatyna wzrokiem. Ubrany był w czarny idealnie dopasowany garnitur, białą lnianą koszulę oraz cienki granatowy krawat. Włosy jednak przykuły najbardziej moją uwagę, długa grzywka postawiona na żel. Ta idealna fryzura była naprawdę imponująca. Nagle poczułam chęć dotknięcia jego włosów. Przymrużyłam powieki i spuściłam głowę żeby się choć trochę opamiętać. Co on ze mną robi do cholery?
- Założę mała, spokojnie - Leon chyba niechętnie odwrócił wzrok na brunetkę, uśmiechnął się i puścił jej oczko. Zachichotała. - Przedstawisz mi koleżankę? - ponownie swój wzrok przeniósł na mnie, jego szmaragdowe oczy zaczęły błyszczeć. Uśmiechnął się ukazując rząd prostych, białych zębów. Gdy zobaczyłam ten uśmiech poczułam, że robi mi się słabo. Zdecydowanie ten chłopak to ósmy cud świata.
Ideał. Nie masz u niego szans, Castillo - odsunęłam od siebie tę myśl, akurat teraz wyglądam bardzo dobrze, uśmiechnęłam się w jego stronę.
- To Violetta, pracuje u.. - zgromiłam ją wzrokiem.
- Miło mi - przerwałam jej, niepewnie wyciągnęłam dłoń w jego stronę. Nie! On nie może wiedzieć, że pracuje w jego domu. W domu jego rodziców, będzie miał mnie za nic.
- Mnie również, nawet nie wiesz jak bardzo - chwycił moją dłoń ale jej nie uścisnął. Pociągnął mnie lekko w swoją stronę tak, że staliśmy niebezpiecznie blisko. Spojrzał mi głęboko w oczy. Poczułam motylki w brzuchu, to żałosne ale naprawdę je poczułam. Spuściłam głowę żeby ukryć rumieńce. Musnął mój policzek jednocześnie kładąc dłoń na mojej talii. Poczułam przyjemne mrowienie w miejscu gdzie mnie dotknął.
- Viola, chodźmy. Poznasz moje przyjaciółki - odsunęłam się od Leona, on jednak cały czas trzymał rękę na mojej talii. Spojrzałam na niego.
- Do później - rzucił i czułam, że chce coś jeszcze dodać ale przeniósł wzrok na kogoś, kto jak sądzę - zmierzał w naszą stronę. Podążyłam za jego wzrokiem. Moim oczom ukazała się śliczna blondynka, ubrana w czerwoną sukienkę idealnie podkreślającą jej imponujące krągłości. Włosy miała pokręcone, jak fale.
Nie oszukując się, wyglądała najlepiej z wszystkich. Powoli zaczęłam się domyślać, kim może być.
- Hej - rzuciła w naszą stronę, konkretnie do Leona. Musnęła jego policzek podczas gdy on nadal trzymał rękę na moich plecach. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Nie uśmiechał się ale też nie był strasznie poważny. Spojrzała na niego pytającym wzrokiem, jakby była zdziwiona jego zachowaniem. - Pomożesz mi witać gości? - dodała pytanie próbując jakoś bardziej przykuć do siebie jego uwagę. Spojrzał na nią a potem na mnie jakby pytał mnie o pozwolenie. Niepewnie kiwnęłam głową, uśmiechnął się po czym odwrócił całkiem w jej stronę.
- Cześć Jessica - wzrok całej naszej trójki przeniósł się na Hanę. Ton z jakim przywitała się z blondynką był naprawdę oschły. Dziewczyna spojrzała na nią, potem na mnie.
- Hej, nie zauważyłam Cię. Przyszłaś.. - chyba chciała wskazać na mnie tak, żebym tego nie zauważyła. Coś jej nie wyszło.
- Z Violettą - Hana podeszła bliżej mnie - Violetta Castillo, Jessica Whitmore - przedstawiła nas sobie. Równocześnie kiwnęłyśmy głową. Czyli się nie pomyliłam to jej dom, jej impreza. Chociaż to przestało mnie już interesować. Ku mojemu zdziwieniu bardziej ciekawiło mnie, kim ona jest dla Leona. Poczułam ukłucie gdy zobaczyłam, jak razem odchodzą. Podążyłam za nimi wzrokiem. Gdy byli już dość daleko od nas, moje spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem Leona. Uśmiechnął się szeroko gdy zobaczył, że na nich patrzę.
Ogarnij się Violetta, za wysokie progi.
- Naprawdę ładnie Ci w tej sukience - spojrzałam na Alice, uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Wygląda dużo lepiej niż Jessica - dodała Hana, popychając mnie lekko, zaśmiałyśmy się.
- Bez przesady - zaprzeczyłam. Spojrzałam w stronę Jessici, cały czas klejącej się do Leona.
Czy ten chłopak naprawdę nie ma jej jeszcze dość? Ewidentnie jej się podoba. Cieszy mnie tylko fakt, że z jego strony nie widać żadnej inicjatywy. Nawet maska nie ukrywa jego znudzenia. Mimo, że udaje radosnego widać, że wcale nie ma ochoty tu być. Wróć, ma ochotę tu być ale nie cały czas w towarzystwie blondynki.
- Patrzy na Ciebie - Hana szepcze mi do ucha, spoglądam na nią. - Leon - dodaje. Znowu odwracam wzrok w stronę Whitmore i jego, faktycznie. Gdy nasze spojrzenia się krzyżują, peszę się i szybko odwracam wzrok który napotyka na wysokiego, szczupłego blondyna idącego niedaleko mnie. Odwracam się żeby zobaczyć w którą stronę zmierza jednak za mną nie ma nikogo. Cholercia, on idzie w moją stronę.
Nieśmiało odwzajemniam uśmiech jaki mi posyła.
- Zatańczysz? - pyta gdy jest już przedemną. Co mi szkodzi. Kiwam głową, spoglądam na Hanę która daje mi znak pozwolenia i ponownie pokazuje mi coś wzrokiem. A raczej kogoś. Staram się nie spoglądać już w tamtą stronę, przewracam tylko oczami i podążam na parkiet wraz z blondynem. W tle leci jakiś nieznany utwór, wolny. Kładę rękę na ramieniu niebieskookiego blondyna, on zaś jedną swoją rękę kładzie na mojej talii a drugą chwyta moją prawą dłoń. Powoli zaczynamy się poruszać w rytm muzyki.
- Nie ładnie się zachowałem - uśmiecha się w moją stronę, rzucam mu pytające spojrzenie. - Nie przedstawiłem się, jestem Mike - uśmiecham się szeroko.
- Violetta - kiwa głową cały czas prowadząc mnie w tańcu.
- Piękne imię pięknej właścicielki - rzuca a ja prycham, on zaraz za mną
- Dziękuję - przybliżam się jeszcze bardziej do niego, czuję perfumy męskie, cieszę się że przynajmniej są ładne. Nie muszę się męczyć z brzydkim zapachem. Uśmiecham się lekko. Same plusy, wysoki, przystojny, żartobliwy, miły Leon to Twój ideał, nie oszukuj się. Moje myśli są pełne sprzeczności. Lekko kręcę głową. Wychylam się lekko za ramię Mike'a, a propo Leona. Tańczy z Jessicą, bardzo blisko mnie i Mike'a.
Z pewnością można stwierdzić, że znowu cały czas na mnie patrzy mimo, że tańczy z inną. Co za chłopak.
Gdy na chwilę odwracam wzrok by potem znowu tam spojrzeć, pary już nie ma.
- Odbijany - słyszę po raz drugi dzisiaj ten głos. Stajemy z Mike'm, odwracam się w stronę szatyna.
Tym razem nie patrzy na mnie, jego wzrok dosłownie 'zabija' blondyna. Spoglądam na Mike'a. W jego oczach widać: strach? Naprawdę? Aż tak? Z trudem powstrzymuję się od śmiechu gdy przypominam sobie co jeszcze przed chwilą o nim myślałam. Mike puszcza moją rękę, szybko uśmiecha się do mnie i odchodzi.
Leon bez chwili zastanowienia przyciąga mnie do siebie i trzyma mocno. Znowu niebezpiecznie blisko.
Tak, że czuję jego oddech. Moje serce zaczyna bić szybciej.
- Piosenka się skończyła - stwierdzam ze słodkim uśmiechem.
- Poczekamy na następną - odpowiada nadal trzymając mnie mocno, blisko siebie. I tuż po jego słowach w tle rozbrzmiewają dźwięki kolejnej piosenki. Leon uśmiecha się triumfalnie i urzekająco. Zaraża mnie tym tak, że i ja szczerzę się jak idiotka. Zaczyna się poruszać a ja razem z nim. Mimo że Mike tańczył całkiem dobrze, przy Leonie to przeciętniak.
- Jak się bawisz? - pyta, nie odrywając odemnie wzroku. Powoli tonę w jego szmaragdowych oczach.
- Całkiem dobrze, a Ty? - pytam.
- Teraz też - odpowiada przesuwając dłonią po moich plecach. Czuję jak jego ręka zmierza ku mojej pupie. Rozglądam się nerwowo, chwytam jego rękę i kładę ponownie na plecach, dużo wyżej. Uśmiecha się szeroko. - Pasujemy do siebie - dodaje, gromię go wzrokiem.
- Słucham? - prycham.
- Dzisiaj, Ty masz granatową sukienkę a ja krawat - rzuca szybko cały czas się uśmiechając. Spuszczam wzrok, końcami palców chwyta mój podbródek i zmusza do ponownego kontaktu wzrokowego. - A o czym pomyślałaś? - pyta a ja czuję, że moje policzki robią się czerwone.
- Niczym - rzucam oschle.
- Załóżmy - mówi, uśmiechając się. - Podoba Ci się? - pyta, rzucam mu pytające spojrzenie.
- Kto? - odpowiadam pytaniem na pytanie.
- Ten blondyn - odpowiada chłodno.
- Nie interesuj się - droczę się.
- Mam bardzo osobliwe zainteresowania, Violetto - patrzę na niego zdziwiona. - To czysta ciekawość - dodaje, uśmiecham się słodko.
- Może tak, może nie - droczę się ponownie.
- Nie drocz się ze mną - rzuca i przyciąga mnie bliżej.
- A Ty mi nie rozkazuj - odrywam się od niego i już chcę odejść gdy chwyta mnie za nadgarstek i ponownie przyciąga do siebie.
- Nie obrażaj się - mówi a ja tylko patrzę na niego. Nie odpowiadam i słyszę, że piosenka się kończy.
Odwracam się znowu w celu zostawienia go samego jednak czuję, idzie za mną.
- Do zobaczenia - szepcze mi do ucha, odwracam się gwałtownie.
- Oby nie - rzucam i znowu odchodzę. Tym razem nie idzie za mną. Wkurzył mnie. Za kogo on się uważa?
Mam nadzieję, że już go nie zobaczę. Pracujesz w jego domu, debilko. O NIE.
_____________________________________________________________________
Rozdział dedykuję Sheili ❤
- Leon! - pisnęła brunetka jednocześnie przytulając się do szatyna. Odwzajemnił uścisk i zauważyłam, że przygląda mi się. Nagle poczułam się tu nie mile widziana jeszcze bardziej. Nie powinnam tu być. Nie jestem taka jak wszyscy inni tutaj, muszę się stąd jakoś wydostać nim stanie się coś, czego pożałuję. Spojrzałam na Leona podczas gdy on nie odrywał wzroku odemnie mimo, że Hana zaczęła obsypywać go pytaniami, stwierdzeniami i wszystkim innym. Właściwie to nie zwracał na nią w ogóle uwagi. Zarumieniłam się lekko i w duchu skakałam z radości, że maska ukryje moje policzki które przybrały barwę ciemnego różu. To wzrok Leona tak na mnie działał, nie rozumiem dlaczego tak się na mnie gapi!
- Dlaczego nie masz maski? - usłyszałam głos Hany, zmierzyłam szatyna wzrokiem. Ubrany był w czarny idealnie dopasowany garnitur, białą lnianą koszulę oraz cienki granatowy krawat. Włosy jednak przykuły najbardziej moją uwagę, długa grzywka postawiona na żel. Ta idealna fryzura była naprawdę imponująca. Nagle poczułam chęć dotknięcia jego włosów. Przymrużyłam powieki i spuściłam głowę żeby się choć trochę opamiętać. Co on ze mną robi do cholery?
- Założę mała, spokojnie - Leon chyba niechętnie odwrócił wzrok na brunetkę, uśmiechnął się i puścił jej oczko. Zachichotała. - Przedstawisz mi koleżankę? - ponownie swój wzrok przeniósł na mnie, jego szmaragdowe oczy zaczęły błyszczeć. Uśmiechnął się ukazując rząd prostych, białych zębów. Gdy zobaczyłam ten uśmiech poczułam, że robi mi się słabo. Zdecydowanie ten chłopak to ósmy cud świata.
Ideał. Nie masz u niego szans, Castillo - odsunęłam od siebie tę myśl, akurat teraz wyglądam bardzo dobrze, uśmiechnęłam się w jego stronę.
- To Violetta, pracuje u.. - zgromiłam ją wzrokiem.
- Miło mi - przerwałam jej, niepewnie wyciągnęłam dłoń w jego stronę. Nie! On nie może wiedzieć, że pracuje w jego domu. W domu jego rodziców, będzie miał mnie za nic.
- Mnie również, nawet nie wiesz jak bardzo - chwycił moją dłoń ale jej nie uścisnął. Pociągnął mnie lekko w swoją stronę tak, że staliśmy niebezpiecznie blisko. Spojrzał mi głęboko w oczy. Poczułam motylki w brzuchu, to żałosne ale naprawdę je poczułam. Spuściłam głowę żeby ukryć rumieńce. Musnął mój policzek jednocześnie kładąc dłoń na mojej talii. Poczułam przyjemne mrowienie w miejscu gdzie mnie dotknął.
- Viola, chodźmy. Poznasz moje przyjaciółki - odsunęłam się od Leona, on jednak cały czas trzymał rękę na mojej talii. Spojrzałam na niego.
- Do później - rzucił i czułam, że chce coś jeszcze dodać ale przeniósł wzrok na kogoś, kto jak sądzę - zmierzał w naszą stronę. Podążyłam za jego wzrokiem. Moim oczom ukazała się śliczna blondynka, ubrana w czerwoną sukienkę idealnie podkreślającą jej imponujące krągłości. Włosy miała pokręcone, jak fale.
Nie oszukując się, wyglądała najlepiej z wszystkich. Powoli zaczęłam się domyślać, kim może być.
- Hej - rzuciła w naszą stronę, konkretnie do Leona. Musnęła jego policzek podczas gdy on nadal trzymał rękę na moich plecach. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Nie uśmiechał się ale też nie był strasznie poważny. Spojrzała na niego pytającym wzrokiem, jakby była zdziwiona jego zachowaniem. - Pomożesz mi witać gości? - dodała pytanie próbując jakoś bardziej przykuć do siebie jego uwagę. Spojrzał na nią a potem na mnie jakby pytał mnie o pozwolenie. Niepewnie kiwnęłam głową, uśmiechnął się po czym odwrócił całkiem w jej stronę.
- Cześć Jessica - wzrok całej naszej trójki przeniósł się na Hanę. Ton z jakim przywitała się z blondynką był naprawdę oschły. Dziewczyna spojrzała na nią, potem na mnie.
- Hej, nie zauważyłam Cię. Przyszłaś.. - chyba chciała wskazać na mnie tak, żebym tego nie zauważyła. Coś jej nie wyszło.
- Z Violettą - Hana podeszła bliżej mnie - Violetta Castillo, Jessica Whitmore - przedstawiła nas sobie. Równocześnie kiwnęłyśmy głową. Czyli się nie pomyliłam to jej dom, jej impreza. Chociaż to przestało mnie już interesować. Ku mojemu zdziwieniu bardziej ciekawiło mnie, kim ona jest dla Leona. Poczułam ukłucie gdy zobaczyłam, jak razem odchodzą. Podążyłam za nimi wzrokiem. Gdy byli już dość daleko od nas, moje spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem Leona. Uśmiechnął się szeroko gdy zobaczył, że na nich patrzę.
Ogarnij się Violetta, za wysokie progi.
- Naprawdę ładnie Ci w tej sukience - spojrzałam na Alice, uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Wygląda dużo lepiej niż Jessica - dodała Hana, popychając mnie lekko, zaśmiałyśmy się.
- Bez przesady - zaprzeczyłam. Spojrzałam w stronę Jessici, cały czas klejącej się do Leona.
Czy ten chłopak naprawdę nie ma jej jeszcze dość? Ewidentnie jej się podoba. Cieszy mnie tylko fakt, że z jego strony nie widać żadnej inicjatywy. Nawet maska nie ukrywa jego znudzenia. Mimo, że udaje radosnego widać, że wcale nie ma ochoty tu być. Wróć, ma ochotę tu być ale nie cały czas w towarzystwie blondynki.
- Patrzy na Ciebie - Hana szepcze mi do ucha, spoglądam na nią. - Leon - dodaje. Znowu odwracam wzrok w stronę Whitmore i jego, faktycznie. Gdy nasze spojrzenia się krzyżują, peszę się i szybko odwracam wzrok który napotyka na wysokiego, szczupłego blondyna idącego niedaleko mnie. Odwracam się żeby zobaczyć w którą stronę zmierza jednak za mną nie ma nikogo. Cholercia, on idzie w moją stronę.
Nieśmiało odwzajemniam uśmiech jaki mi posyła.
- Zatańczysz? - pyta gdy jest już przedemną. Co mi szkodzi. Kiwam głową, spoglądam na Hanę która daje mi znak pozwolenia i ponownie pokazuje mi coś wzrokiem. A raczej kogoś. Staram się nie spoglądać już w tamtą stronę, przewracam tylko oczami i podążam na parkiet wraz z blondynem. W tle leci jakiś nieznany utwór, wolny. Kładę rękę na ramieniu niebieskookiego blondyna, on zaś jedną swoją rękę kładzie na mojej talii a drugą chwyta moją prawą dłoń. Powoli zaczynamy się poruszać w rytm muzyki.
- Nie ładnie się zachowałem - uśmiecha się w moją stronę, rzucam mu pytające spojrzenie. - Nie przedstawiłem się, jestem Mike - uśmiecham się szeroko.
- Violetta - kiwa głową cały czas prowadząc mnie w tańcu.
- Piękne imię pięknej właścicielki - rzuca a ja prycham, on zaraz za mną
- Dziękuję - przybliżam się jeszcze bardziej do niego, czuję perfumy męskie, cieszę się że przynajmniej są ładne. Nie muszę się męczyć z brzydkim zapachem. Uśmiecham się lekko. Same plusy, wysoki, przystojny, żartobliwy, miły Leon to Twój ideał, nie oszukuj się. Moje myśli są pełne sprzeczności. Lekko kręcę głową. Wychylam się lekko za ramię Mike'a, a propo Leona. Tańczy z Jessicą, bardzo blisko mnie i Mike'a.
Z pewnością można stwierdzić, że znowu cały czas na mnie patrzy mimo, że tańczy z inną. Co za chłopak.
Gdy na chwilę odwracam wzrok by potem znowu tam spojrzeć, pary już nie ma.
- Odbijany - słyszę po raz drugi dzisiaj ten głos. Stajemy z Mike'm, odwracam się w stronę szatyna.
Tym razem nie patrzy na mnie, jego wzrok dosłownie 'zabija' blondyna. Spoglądam na Mike'a. W jego oczach widać: strach? Naprawdę? Aż tak? Z trudem powstrzymuję się od śmiechu gdy przypominam sobie co jeszcze przed chwilą o nim myślałam. Mike puszcza moją rękę, szybko uśmiecha się do mnie i odchodzi.
Leon bez chwili zastanowienia przyciąga mnie do siebie i trzyma mocno. Znowu niebezpiecznie blisko.
Tak, że czuję jego oddech. Moje serce zaczyna bić szybciej.
- Piosenka się skończyła - stwierdzam ze słodkim uśmiechem.
- Poczekamy na następną - odpowiada nadal trzymając mnie mocno, blisko siebie. I tuż po jego słowach w tle rozbrzmiewają dźwięki kolejnej piosenki. Leon uśmiecha się triumfalnie i urzekająco. Zaraża mnie tym tak, że i ja szczerzę się jak idiotka. Zaczyna się poruszać a ja razem z nim. Mimo że Mike tańczył całkiem dobrze, przy Leonie to przeciętniak.
- Jak się bawisz? - pyta, nie odrywając odemnie wzroku. Powoli tonę w jego szmaragdowych oczach.
- Całkiem dobrze, a Ty? - pytam.
- Teraz też - odpowiada przesuwając dłonią po moich plecach. Czuję jak jego ręka zmierza ku mojej pupie. Rozglądam się nerwowo, chwytam jego rękę i kładę ponownie na plecach, dużo wyżej. Uśmiecha się szeroko. - Pasujemy do siebie - dodaje, gromię go wzrokiem.
- Słucham? - prycham.
- Dzisiaj, Ty masz granatową sukienkę a ja krawat - rzuca szybko cały czas się uśmiechając. Spuszczam wzrok, końcami palców chwyta mój podbródek i zmusza do ponownego kontaktu wzrokowego. - A o czym pomyślałaś? - pyta a ja czuję, że moje policzki robią się czerwone.
- Niczym - rzucam oschle.
- Załóżmy - mówi, uśmiechając się. - Podoba Ci się? - pyta, rzucam mu pytające spojrzenie.
- Kto? - odpowiadam pytaniem na pytanie.
- Ten blondyn - odpowiada chłodno.
- Nie interesuj się - droczę się.
- Mam bardzo osobliwe zainteresowania, Violetto - patrzę na niego zdziwiona. - To czysta ciekawość - dodaje, uśmiecham się słodko.
- Może tak, może nie - droczę się ponownie.
- Nie drocz się ze mną - rzuca i przyciąga mnie bliżej.
- A Ty mi nie rozkazuj - odrywam się od niego i już chcę odejść gdy chwyta mnie za nadgarstek i ponownie przyciąga do siebie.
- Nie obrażaj się - mówi a ja tylko patrzę na niego. Nie odpowiadam i słyszę, że piosenka się kończy.
Odwracam się znowu w celu zostawienia go samego jednak czuję, idzie za mną.
- Do zobaczenia - szepcze mi do ucha, odwracam się gwałtownie.
- Oby nie - rzucam i znowu odchodzę. Tym razem nie idzie za mną. Wkurzył mnie. Za kogo on się uważa?
Mam nadzieję, że już go nie zobaczę. Pracujesz w jego domu, debilko. O NIE.
_____________________________________________________________________
Hej kochani <3
Zastanawiałam się czy dodać dzisiaj czy jutro, jest dzisiaj.
Ogólnie rozdział mi się podoba.
Czuję, że to opowiadanie pójdzie mi lepiej niż to poprzednie.
Mam nadzieję, że będzie się Wam podobać ❤
Gif z mojej najlepszej telenoweli "Triumf miłości" *.*
Trójka może pojawi się w weekend - w zależności od komentarzy.
I MAM DO WAS PROŚBĘ, JAK JUŻ SOBIE ZAJMUJECIE TO WRACAJCIE V:
Czekam na opinie, Rosalie
Kylie ♥
OdpowiedzUsuńZajęłaś mi miejsce, hihi. I prawidłowo, zawsze tak ma być!
UsuńJuż za nami chapter 2.
I jaki wrażenia?
Mi się standardowo, bardzo podobał.
Innym zresztą też, bo Twoje rozdziały są tak genialne, że każdemu się podobają! ♥
GIF, GIF, GIF! PAMIĘTAM, ŻE JA KIEDYŚ OGLĄDAŁAM TĄ TELENOWELĘ!
" Ma bardzo osobliwe zainteresowania " - ja chyba ten cytat skąd kojarzę!
Już nie lubię, tej Jessicy. Niech ta suka odpierdoli się od Leona ;_;
Dotykać go może tylko nijaka Violetta!
Czyżby szykuje się romans? Hehehe, Leonetta ♥
Ale Mike.. On może coś namieszać! Ja to czuję!
Czekam tylko na reakcję Verdasa, kiedy się dowie, że Violetta pracuje u niego w domu, hihi.
Czekam z niecierpliwością na kolejny, świetny rozdział!
Kocham Cię,
Kylie ;*
Levone ♥
OdpowiedzUsuńSheila ♥
OdpowiedzUsuńWracam szybko (jak na mnie!)
UsuńI dzisiaj będę się nie ładnie streszczać :( Wybacz pls ;_;
Na sam początek ślicznie dziękuję za dedyk ♥
Nie spodziewałam się, to bardzo miłe ;*
<33
Przechodząc do rozdziału.
Jeny, wiesz, że jak zwykle mi się podoba. ^^
Lajon Verdas ewidentnie zainteresowany Panną Castillo.
Ciekawe co zrobi, gdy się dowie że ona pracuje u jego rodziców :''''''D
Odnoszę wrażenie że to zmieni jego nastawienie.
Ale różnie bywa, może zrobi z niej swoją seks-niewolnicę (i ona będzie się na to godzić) i będzie gitarka srałka. ^^ (Ostatnio mam fazę na takie głupie rymy, nie przejmuj się mną xD)
I ten taniec, awww!
Ja chcę już next, kurde! (Chcieć nie znaczy móc, wiem doskonale :((((((((((( )
Ciekawe jak to wszystko się potoczy. Jeszcze Federico z nimi :''')
A ta Jessica mnie przeraża, sorga
Co do gifa, pierwsze słyszę o tym serialu. xD
Ale to ja. Moje ograniczenia: Violetta, Plotkara, Pora na przygodę i Niesamowity świat Gumballa. AMEN XD
Całuję i jeszcze raz bardzo ślicznie dziękuję!
Teraz wiesz czemu nie odpisywałam -.- xd
Dąbrowska :* (Wytłumaczę xD)
♥!
UsuńTina ♥
OdpowiedzUsuńHellooszky.
UsuńJestem. → no przecież wiesz o tym, wie po co ja to pisze? Nie wiem *Ogarnij się idiotko. Siare robisz*
Hmmm.... Czyżby Verdas to podrywacz? Ciekawe rzeczy nam się tutaj odkrywają.
Vilu jest szczera→ Mam nadzieje że go więcej nie spotkam. Ty tam pracujesz idiotko (moja krew xD)
Nie mam siły na bardziej kreatywny komentarz wiec albo tu skończę albo tu wrócę.
To bardzo proste: Jak mi jutro przypomnisz to tu wrócę a jak nie to uznam że taki kom Ci wystarczy :*
#Selfiak♥
Madzia ♥
OdpowiedzUsuńWięc zacznę od tego,że rozdział 2 mega mi się podoba ^^
UsuńChcę więcej rozdziałów z tego opowiadania *_*
Bo naprawdę mnie fascynują ;3
Wiesz jak bardzo mi brakuję naszych rozmów na gg ;***
Musimy ze sobą koniecznie popisać xd
Co ty na to kochana ? ♥
Coś czuję,że panu Verdasowi wpadła Violetta ^^
Patrzy na nią z takim pożądaniem hahahaha ;****
No Violi też się podoba Leon ;3
Miękką jej kolana przy nim i się rumieni od jego wzroku *_*
Wcale się jej nie dziwię pewnie sam bym tak się zachowywała ♥
Violetta musisz uwierzyć,że masz szanse u tego przystojniaka *O*
Tylko musisz spiąć zaproszeniem dupę i go oczarować ;3
Bo nie ma bada,byliby śliczną parą :>
Castillo zazdrosna o Jessi *_*
Chciałaby być na jej miejscu obok Verdasa ;3
U Violka poznała Mike i tańczy z nim :)
Czy mi się zdaje czy ona chce wzbudzić zadość w Leonie ? ^^
Pan Leon mistrz podrywu ♥
O matko gdzie chciał dotknąć Violette ? Zboczuch xd
Pasują do siebie też tak sądzę :>
Czekam na kolejny rozdział *_*
Do następnego :3
Kocham,Madzia ♥!
♥!
UsuńRox xy ♥
OdpowiedzUsuńHejka ;* Dziękuję za miejsce ;* I teraz przygotuj się na zanudzenie ;D ....
UsuńNo więc może... Coś o początku.? Wiesz mi lepiej idzie po akapitach.. Wiec może własnie tak.? Oki więc pierwszy akapicik ;*.
Wiedziałam, że to Lęón jakby mogłobyć inaczej, che.? No oczywiście, mój Leónek ;***. Bez maski och, w całej okazałaści ;* Ja to bym miała nogi jak z waty *-* Przy takim chłopaku.? Nie no brak słów *0* ... Jak Castillo może myśleć,, że nie ma u niego szans.? Zawsze się ją ma.!!! Violuś uwież w siebie ON kocha cię za twoje wnętrze ;*** <3333. Ach :// Hana prawie powiedziała, że to ona u nich pracuje, ech :/... A jesli by się w tedy dowiedział.? Co by było.? Nie lepiej o tym nie mówić, bo się jeszcze załamie (^.^) .... Och miłość od pierwszego wejżenia ;* Jak cudownie <3 "Miło mi cię poznać." - och, och <333 Jak cudownie <3 ;**** León ty idzieś na całość <3 od razu bierze ją "pod rękę" - jeśli mogę tak to ująć xD. Nie wieżę, wiesz, że jesteś wspaniała piszac takie cudeńka i perełki.? Wiesz ile emocji mi przyspazasz.? Lepiej nie mówić, bo znowu będę miała "motyle w brzuchu" wspominając jakie słodkie rzeczy tu piszesz ;***. Ugh... Ta Jess musiała się wpierdolić.... :/ Jaka ona jest... Uff... Tylko spokojnie xD. I jeszcze te komentarze z jej strony :/ "Przyszłaś z ... " - Jakby nie wiedziała xD... I jak Vils może mysleć " za wysokie progi" - przecież jest dla niego stworzona ;*...
Drugi akapicik, kochana <3. Viola "ładnie wyglądasz w tej sunkience" - no pewnie a jakżeby inaczej.? xD. A Verdasek cały czas na nią spogląda ;*** Koffany <333 Co Leónek zanudzony przez te blondwłosą.? Norma xD. Ten blondyn :/ Mike, tak.? Przyszedł w odpowiednim momencie na prawdę żeby zaprosić ją do tańca (-_-) ... Ale czy León by to zrobił.? taniec z Verdasem ;* Uch :).... León znowu się przystawia ;**** Koffany, nie no nie mam słów do takiego gentelmena ;**** <3333.... Krótka rozmowa z Verdasem.... Uch <333 Ale wiesz trochę szybki jest :/ Tak w prost się zapytać "Czy on ci się podoba.?" - czyli co zazdrosny.? Uch... szykuje się coś większego ;*** Takie zimne pożegnania :/ To co, że pracuje w jego domu.!!!! Są będą idealną <333. Dobra ja kończę bo na serio cie zanudzę xD.
Dziękuję za przysporzone emocje ;* Będę je przezywać do wieczora <333 ;*** Koffam cię i czekam, napisz migusiem <333 Besos ;* aha i sorki, że taki krótki :/
# By Rox xy
Ojej <3
UsuńDziękuję ślicznie :*
Ja też kocham ♥
Hej ho witaj! Tak Święta się już skończyły xd
OdpowiedzUsuńTak widzisz mnie tu pierwszy raz,ale może kojarzysz mnie z Google+...mam Ciebie w znajomych ;)
Szczerze gif też mi się podoba.Mam Twojego bloga w zakładkach na kompie (taka lista "Ulubione").
Zostałam też obserwatorką,więc luzik.Ta historia przypomina mi trochę Greya.Zwłaszcza jedno zdanie...
L ewidentnie leci na V tylko czy ma dobre zamiary? Tego dowiem się o wiele później ^-^
Przy okazji zapraszam do mnie:
http://milczenielepszenizmowa.blogspot.com/
http://mylife-myworld-myhistory.blogspot.com/
http://juntos-a-cambiar-el-mundo.blogspot.com/
Całusów sto dwaaa xx
Moje blogi (ostatni nie jest tylko mój) przejdą WIELKIE zmiany.Na razie się nie sugeruj :d
UsuńSpoko, wpadnę napewno <3
UsuńDziękuję ♥
Sky V. ^-^
OdpowiedzUsuńPowróci kiedyś na pewno ;**
Cześć. Wróciłam, spodziewałaś się? ^-^ tak kocham gnębić innych moimi dennymi komentarzami, ale pozostawiam po sobie ślad, który mam nadzieję, Cię motywuje xp
UsuńZacznę od gifa, ty piszesz, że jest on z telenoweli Triumf miłości, a ja Ci napiszę, że moja babcia jest zwolenniczką takich telenowel i jak się nie mylę to tacy sami aktorzy grają główne role w Nie igraj z aniołem. Wiem, bo gdy byłam w wakacje u babci to oglądałam z nią ^-^
Dobrze przechodząc do rozdziału xdd
WSPANIAŁY *-*
O jejku... Naprawdw zajebisty rozdział tyle emocji i wwzystko takie och ach :D
Jak ja kocham takiego Leona ♡♥♡♥
Vilu się zabujała w Verdasku, ciekawe co będzie jak na przykład zosbaczy ją w domu pracującą ;> No ciekawość noe mnie zżera no :>> ★☆
To ej Leon jest z tą Jessicą? Bo w końcu nie jestem pewna, ale mam nadzieję, że to się szybko skończy ^-^
Nie no L i V ledwo się poznali, a już Leoniasty zazdrosny o Vilu *-* podoba mi się to.
Kochana oczywiście czekam na następny rewelacyjny rozdział tqojego boskiego autorstwa ^-^ No i wiesz, że jestem ciekawa xpp i bardzo niecierpliwie czekam *-* Loffki ♥
Tak, William i Maite grali razem w "Nie igraj z aniołem" i w "Triumf miłości" ♥
UsuńDziękuję, kochana <3
Aaaa cudowny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńCoś czuje że bd się działo *,*
Leon leci na Viole... Tylko ona pracuje u niegi w domu xd Jak to sie potoczy?? Dowuemy sie niedługo zapewne.
Czekam na następny rozdział ;D
Cudowny !
OdpowiedzUsuń"Triumf miłości" też kocham, Maria i Max !!! Kochani... <3
Rozdział świetny jak każdy, jestem bardzo ciekawa jak potoczy się ta historia.
Czekam na next i pozdrawiam !
Maria i Max najlepsi ♥
UsuńDziękuję <3
Cudny rozdzial!!!
OdpowiedzUsuńBal maskowy.
Viola najwyrazniej wpadla w oko Leonowi :)
Ale jest jeszcze Jessica ...
Bardzo fajne opowiadanie , podoba mi sie coraz bardziej :)
Fabula genialna !
Czekam na kolejny
Pozdrawiam :**
Cudownie <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny z wielką, a nawet przeogromną niecierpliwością ;)
Nudzi mi sie leciutko bo mam farie ... jako ostatnia ;c
BAL MASKOWY
PRACA W DOMU VERDAS'ÓW
Ciekawy wątek, ciekawość mnie zżera co będzie dalej ;)
Jak Leon zareaguje gdy dowie się że Viola to pracownica w JEGO domu C;
DO NASTĘPNEGO
Przepraszam :_:
OdpowiedzUsuńNie skomentowałam poprzedniego rozdziału,
ale staram się korzystać z ferii, jak tylko mogę najlepiej.
Tak szczerze, to nawet nie przypuszczałam, że tak szybko pojawi się dwójeczka ♥
Oczywiście, bardzo mnie to cieszy, nie żebym narzekała ^-^
Rozdział, jejciu, genialny ♥
Bardzo, bardzo mi się podoba *-*
Wszystko dokładnie opisałaś, i chyba to mnie najbardziej urzekło.
Dokładnie można było wczuć się w Violke.
Hana to przewspaniała osoba ♥
Taka ciepła, miła, życzliwa i wgl. Czuję, że będą przyjaciółkami :>
Cieszę się, że nie okazała się być wredną suką.
Ale tą rolę u ciebie dostała niejaka Jessica -.-
No właśnie, jak już o niej mowa, to kim ona jest?
Jakaś dziewucha, która przyczepiła się do Leona?
A może jego była dziewczyna?
Myślę, że druga opcja jest najbardziej prawdopodobna :)
Leeeón ♥
I mamy ich pierwsze spotkanie *-*
Ha, zupełnie olał swoją siostrę, a swój wzrok skupił na jej towarzyszce ^-^
Już coś zaiskrzyło między nimi :>
Nie mogli przez cały czas oderwać od siebie wzroku!
Stawiam, że ten Mike się jeszcze pojawi, prawda?
Ale wiesz, ja tam się nie obrażę jakby zniknął xD
A, najlepiej razem z Jessicą, ok? :D
Czekam na #trójeczkę ♥
I kolejne spotkanie w domu L ♥
I .. czy Leon dowie się prawdy na temat Castillo?
A może jej nie rozpozna? ;o
Jeszcze raz cię przepraszam :c
Pod następny wrócę równie szybko, jak pod ten rozdział :*
Całuję,
Katie ♥
Spoczki <3
UsuńDziękuję ♥
Boski!!! ;***
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego :(
OdpowiedzUsuńPoprawię się, obiecuję :**
Bo jakbym mogła przestać komentować CUDA Rosalie?
Tak się nie da.
Mogłabyś od następnego rozdziału zajmować mi miejsce?
Ja też chcę ;D
To jest zbyt genialne ♥
Widzę Leon zainteresowany Violettą ^^
Ten ich taniec *.*
Jaki on jest zazdrosny ♥
Niech się nie martwi, Mike nie może się z nim równać.
Te jego włosy ^^
I te spojrzenia :3
Ile ja bym dała, by ktoś taki nie odrywałby ode mnie wzroku...
Violetta przerwała jego siostrze, gdy już miała powiedzieć, że Vilu i nich pracuje.
Ciekawe czy to by przeszkadzało Leonowi?
Jak zareaguje, gdy się w końcu dowie?
Będzie zły? Oby nie ;(
I niech zostawi tą Jessicę, nie jest jego warta.
Skoro jest nią znudzony, to po co to ciągnąć?
Czekam na rozdział 3 :**
Okej, zajmę <3
UsuńDziękuję bardzo ♥
Kocham :*
Aj , jaki talent ! Jestem ciekawa co Leon na to ! :)
OdpowiedzUsuńDawaj nexta :)
Jak będziesz chciała wpadnij do mnie ! :*
http://life-ludmi-ferro.blogspot.com/
Wpadnę, dziękuję ❤✌
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńOh Leoś, to nie tak się robi!
Podchodzisz i mówisz grzecznie z uśmiechem,,Odbijamy".
Zabierasz V i tańczysz niebespiecznie blisko niej, zmuszasz ją do kontaktu zwrokowego.
Prawisz komplementy aż zauważysz że się rumieni na maxa. Pytasz ją o jej hobby itp. Jeśli ci zada jakies pytanie odpowiadaj, ale jeśli zada ci pytanie typu ,,Podobam ci się?" to powiedz
,,Pewna dziewczyna mi się podoba, ale ona nie odwzajemnia chyba moich uczuć, nie wiem, jest piękna, miła szczera i poznałem ją dzisiaj". Ona się zarumieni i w tedy pocałunek! De wuala jest twoja :D
A teraz tak na serio, chapter genialny!
Leoś się przystawia do Violci, a ta go znienawidziła :D
Oni na pewno będą razem, on ją do siebie zawoła i prosz :D
Oczywiście to moje wymysły.....Leoś jaki macho :D
Niecierpliwie czekam na nexta i życze ci weny kochana :*
Tinistas
P.s. Zapraszam do mnie: http://opkileonetta.blogspot.com/
P.S.2. Zajmiesz mi miejsce w następnych chapterach??? :*
Dziękuję <3
UsuńNapewno wpadnę :*
Jak nie zapomnę, ale postaram się nie zapomnieć ✌
Hej <3
OdpowiedzUsuńNo ten tego piszę z telefonu i może być troszku krótko ;/
Po pierwsze przepraszam, że nie wróciłam ostatnio :* Szkoła i straszne zamieszanie, ledwo pamiętam jak się nazywam xd
Po drugie rozdział genialny <3 Tak pięknie piszesz, tak... lekko. Wszystko czyta się z wielką przyjemnością i szybko ^^ Masz talent, oddaj trochę ;>
A Leon i Viola się w sobie zadurzyli od pierwszego wejrzenia *.* Już mi się podoba <3
Kim jest ta Jessica? KTO TO? Leon już jest Violi, więc niech sobie nie robi nadziei :D
A ta Hana mi się podoba ;> Ja mówię, ona ich spiknie.
Pewnie Leon nie pozna Vilu w domu, hah xd
Leon zazdrosny ;> I bardzo dobrze!
Tylko dlaczego ona od razu się wkurza? ;/ I on też? ;/ Ehh..
Czekam na następny boski rozdział, który na pewno będzie taki, wiem to bez czytania :D
Buziaki :***
Julson
PS
Popiszemy kiedyś na gg, jak będziesz miała czas? :D Bardzo chciałabym Cię bliżej poznać ;) Jak nie to rozumiem xd
(ta wiem, to jest bardzo odpowiednie miejsce do takich tematów xd)
Ojej dziękuję ❤
UsuńJasne że tak <3
52301643 pisz śmiało ♥
Rozdział jest po prostu cudowny ♥! Taki oryginalny, ciekawy i baaaardzo wciągnący :D. Leoś jaki podrywacz... Vilu zawstydzona *.* I ten blondyn... przestraszył się Leona :D? Jessica zazdrosna o Leona, a on znudzony nią... haha ;). I co teraz? Vilu pracuje w domu Leona, będą się często widywac... IDEALNIE! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJuż kocham to opowiadanie ;*.
Z niecierpliwością czekam na next ;*
Zapraszam do siebie ---> http://przyjazn-to-poczatek.blogspot.com/
Pozdrawiam ♥
Natkaa Jorgistas ♥
Ja na samym dole (Smutek)
OdpowiedzUsuńSuper piszesz..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
leonviluichswiat blogspot.com
Fajny rozdział. Zapraszam do mnie http://federico-ludmila-ti-credo.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńFajny rozdział. Zapraszam do mnie http://federico-ludmila-ti-credo.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńWspaniały!!! Boże, nie mogę się doczekać trójeczki!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, na początku myślałam, że będzie to nudna, kolejna kistoria
o tym że Vilu to sprzątaczka, Leon jest zły i się w sobie zakochują, a tutaj!
Zwracam Honor bo rozdział jest cudowny!
xoxo Nelly <4