Chapter 4
- Mówię Ci, wie - od godziny próbuję przekonać blondynkę, że Leon wie o wszystkim. O wszystkim to znaczy wie o tym, że pracuję u niego w domu. Jestem przekonana.
- Ale nie powiedział Ci tego wprost - zmarszczyła brwi - powiedział Ci tylko "do później" ale to nie znaczy, że już się o wszystkim dowiedział - złapała mnie za rękę, uścisnęłam ją nerwowo. Nagle poczułam jak w kieszeni moich spodni wibruje telefon. Szybko go wyjęłam i nie patrząc na wyświetlacz odebrałam połączenie.
- Halo? - powiedziałam pierwsza.
- Viola? - usłyszałam głos Hany w słuchawce.
- Tak. Co tam Hana? - pytam i spoglądam na blondynkę.
- Kiedy wracasz? - odpowiada pytaniem na pytanie.
- Niedługo będę, potrzebujesz czegoś? - odpowiadam szybko.
- Nie, chłopaki grają i.. - nie daję jej dokończyć..
- Chłopaki? - mrugam szybko oczami, oczekując odpowiedzi.
- Leon, ma zespół - wyszczerzam oczy.
- I co ja mam do tego? - zadaję kolejne pytanie.
- Pytał o Ciebie - słysząc to przygryzam wargę. W duchu skaczę z radości, że mimo że może wie, pytał o mnie i nadal go interesuję. Może jednak naprawdę mu się podobam? Nie dowiem się jeśli szybko nie wrócę.
- Będę za pół godziny. - odpowiadam i się rozłączam.
- No mów - otrząsam się z myśli gdy Ludmiła lekko uderza mnie w ramię.
- Leon gra w zespole.. - spogląda na mnie. - Hana powiedziała, że o mnie pytał - dodaję a ona zaczyna klaskać dłońmi.
- No, Castillo, nie da się ukryć - spoglądam na nią - masz branie - prycham.
- Ogarnij się - mimo, że próbuję być poważna nie bardzo mi wychodzi.
- No co? Wiesz ile bym dała, żeby ktoś powiedział mi, że Federico o mnie pytał? - nagle robi się smutna.
- Przestań, nie dorósł jeszcze do związku - przytulam ją - bądź cierpliwa - dodaję.
- Próbuję - uśmiecham się szeroko a ona zaraz za mną.
- Jesteś! Nareszcie! - Hana podbiega do mnie i ciągnie do garażu. Zastaję w nim pięciu chłopaków. Jednym z nich jest mój brat. Drugi to przystojny brunet, trzeci dość niski szatyn, czwarty to wysoki blondyn z wysoko postawioną grzywką i piąty.. Verdas. Nieśmiało wchodzę za Haną do garażu. Wzrok wszystkich kieruje się na nas. Mimo woli delikatnie się rumienię. Nie patrzę na Leona a wręcz unikam kontaktu wzrokowego z nim jednak czuję, że on nie odrywa odemnie wzroku.
- Chłopaki, to Violetta - każdy z nich po kolei podchodzi do mnie, przedstawia się i odchodzi. W zasadzie to prawie każdy..
- Matt - brunet podaje mi dłoń, ściska mocno po czym przyciąga mnie lekko do siebie, schyla się i całuje mnie w prawy policzek. Uśmiecham się lekko.
- Violetta - czuję potrzebę powtórzenia. Nie odrywamy od siebie wzroku przez dłuższą chwilę jednak ulegam pierwsza gdy obok nas staje szatyn.
- Przeszkadzam? - w jego głosie aż huczy od sarkazmu.
- Poznaliśmy się tylko - brunet odpowiada niewzruszony.
- Gramy - szatyn staje przedemną tak, że Matt zmuszony jest zamiast na mnie - patrzeć na Leona.
- Bez spin - brunet uśmiecha się szyderczo, unosi ręce w geście obrony. Wychyla się i puszcza mi oczko.
Uśmiecham się lekko jednak gdy Leon mnie przyłapuje czuję, że to nie był dobry pomysł. Matt odchodzi a ku mojemu zdziwieniu Leon nic nie mówi i idzie za nim. Hana ponownie zjawia się obok mnie.
- Spodobałaś mu się - szturcha mnie lekko, spoglądam na nią pytającym wzrokiem.
- Matt - patrzy na niego.
- Przecież wie tylko jak mam na imię - uśmiecham się.
- Narazie - porusza zabawnie brwiami, mój wzrok kieruje się na Leona który znowu nie odrywa odemnie wzroku. Uśmiecham się do niego a on odwraca wzrok. Czuję jak momentalnie uchodzi ze mnie dobry humor.
- Czekaliśmy na Ciebie - patrzę na brunetkę zdziwiona.
- Leon powiedział, że zaczną gdy przyjedziesz - uśmiecham się.
- Co tu robi Federico? - dopiero teraz się nad tym zastanawiam.
- Chłopaki poprosili go o pomoc - równocześnie spoglądamy na mojego brata - podobno gra na gitarze - dodaje. Uśmiecham się na wspomnienie.
- Tato, mamo - Federico zwołuje wszystkich do salonu zaraz po tym gdy zjawiam się w nim pierwsza.
Rodzice szybko zjawiają się w pokoju. Patrzą to na mnie - to na Federico.
- Chcę grać na instrumencie - wybucham śmiechem. Federico zabija mnie wzrokiem. Spoglądam na rodziców podczas gdy oni patrzą na siebie. - Na gitarze - dodaje.
- To właśnie chcesz robić? Grać na gitarze? - tata patrzy na bruneta.
- Niewiem. Ale muszę wszystkiego spróbować - wszyscy wybuchamy śmiechem.
- Dobrze synu - tata klepie Federico w ramię - jeśli tylko będziemy mogli, we wszystkim Wam pomożemy - dodaje a ja i mama równocześnie dosiadamy się do taty i mojego brata po czym przytulamy się całą rodziną.
- Tak, umie grać - odpowiadam po dłuższej chwili. I gdy słyszymy pierwsze dźwięki melodii spoglądamy na "scenę". Piosenka rozbrzmiewa a pierwszy wokal oddaje Matt. Gdy słyszę jego uwodzicielski głos przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz. Nie mogę oderwać od niego wzroku. On chyba ma to samo bo przez to, że również patrzy na mnie czuję jakby śpiewał tylko do mnie i tylko dla mnie. Chwilę później słyszę równie cudowny głos i mój wzrok przenosi się na Leona i ponownie czuję to samo.
Z transu wyrywa mnie piszcząca brunetka. Spoglądam na nią - jest dziecinnie uradowana, skacze, piszczy i klaszcze. Uśmiecham się szeroko i dołączam do niej swoje oklaski i piski.
- Nie możecie się dłużej ukrywać z takimi talentami - odzywa się pierwsza.
- Uspokój się, Hana - Leon mówi do niej chłodno. Tak, że nie chciałabym żeby kiedykolwiek powiedział do mnie obojętne co - takim tonem. Spoglądam na nią niepewnie i widzę, że momentalnie się uspakaja a w jej oczach zbierają się łzy. Podchodzę do niej jednocześnie mrożąc Leona wzrokiem.
Hana wybiega z garażu a ja chcę wyjść za nią jednak nie jest mi to dane bo ktoś chwyta mnie za nadgarstek.
Odwracam się i mój wzrok napotyka na bruneta. Matt uśmiecha się lekko. Odwzajemniam uśmiech.
- Spotkamy się jeszcze? - zaskakuje mnie jego pytanie. Kiwam głową szybko i gdy widzę, że Leon zmierza w naszym kierunku nim zdążam to przemyśleć podchodzę bliżej bruneta i całuję go w policzek a on chwyta mnie w talli. Zza jego ramienia widzę, że Leon zatrzymuje się w pół kroku i patrzy na nas a z jego twarzy nie można nic wyczytać. Kładę ręce na ramionach bruneta.
- Napewno - dodaję, delikatnie uwalniam się z jego objęcia i wychodzę za Haną.
- Hana! - krzyczę gdy doganiam ją w korytarzu.
- Nie chcę teraz rozmawiać - odpowiada a gdy staję przed nią i widzę wyraz jej twarzy i to, że jest zapłakana robi mi się smutno. Przytulam ją i głaszczę po plecach.
- Nie płacz - spoglądam na nią. Kiwa lekko i ponownie się przytulamy.
- Dlaczego tak zareagował? - mówi cicho.
- Leon? Może jego męska duma nie pozwala mu przyjmować komplementów od dziewczyn - uśmiecham się a ona ze mną.
- Ale ja jestem jego siostrą do cholery - tupie nogą jak mała dziewczynka.
- Może ma zły dzień - wyjawiam wszystkie argumenty.
- Może, faktycznie chyba źle zareagowałam - mówi cicho i spuszcza głowę.
- Oj już, ja też często kłócę się z Federico. To hormony. Nie wyobrażasz sobie ile razy płakałam po kłótni z nim gdy byłam w Twoim wieku - uśmiecham się lekko.
- Naprawdę? - kiwam głową w odpowiedzi.
- Napewno nie chciał Cię urazić i napewno jest mu teraz źle, że tak Cię potraktował - dodaję.
- Jesteś super - przytula mnie ponownie. Chichoczemy obydwie a za chwilę równocześnie ziewamy.
- Chyba potrzebujemy snu - wybuchamy śmiechem.
- Jak coś, jestem na dole - dodaję. Żegnamy się, Hana wchodzi do swojego pokoju a ja kieruję się do "swojego". Na drodze napotykam Naburmuszonego. Idę obok niego bez słowa. Gdy myślę, że już nie po wszystkim czuję jak odwraca mnie jednym ruchem i nagle opieram się o ścianę a on jest nademną.
- Zostaw mnie - syczę.
- Nie mam zamiaru - na jego twarzy błąka się uśmiech.
- Z czego się cieszysz? Z tego, że Twoja siostra się przez Ciebie popłakała? Nic złego nie powiedziała ani nie zrobiła? Dlaczego tak zareagowałeś? Sprawiło Ci to taką przyjemność? - uśmiech szybko zniknął, położył rękę na moim policzku. Zdjęłam ją szybko.
- To przez Ciebie - powiedział cicho, prychnęłam.
- Słucham? - zmrużyłam oczy.
- Do cholery, nie patrz tak na mnie - poczułam, że tonę w jego oczach - To przez Ciebie tak zareagowałem - dodał.
- Co ja Ci takiego zrobiłam? - zapytałam.
- Podobasz się temu frajerowi - zaczął - cały czas ktoś się koło Ciebie kręci - dodał.
- Co Ci do tego? - droczyłam się. Złapał mnie za nadgarstki i uniósł je nad moją głowę. Nie mogłam się ruszyć.
- Podoba Ci się Matt? - zapytał, uniosłam brew.
- Jeśli tak to co? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Sprawię, że już nigdy go nie spotkasz - odpowiedział beznamiętnie.
- Jesteś popieprzony - uśmiechnął się łobuzersko.
- Przez Ciebie - prychnęłam.
- Więc nie działam na Ciebie dobrze - jego uśmiech się poszerzył.
- Mylisz się, maleńka - próbowałam wyrwać ręce z jego uścisku jednak na marne.
- To Ty się mylisz myśląc, że możesz mnie obwiniać o coś z czym nie mam nic wspólnego. Mylisz się myśląc, że masz do mnie jakieś prawo i mylisz się jeśli myślisz, że zamierzam mieć z Tobą coś wspólnego.. - miałam wymieniać dalej jednak przestałam gdy zamknął moje usta swoimi. Na początku próbowałam się bronić jednak po chwili oddałam pocałunek. Puścił moje dłonie a ja wplotłam je w jego włosy. Złapał mnie w talli i przyciągnął do siebie.
__________________________________________________________________
Rozdział dedykuję wszystkim czytelnikom :*
- Mówię Ci, wie - od godziny próbuję przekonać blondynkę, że Leon wie o wszystkim. O wszystkim to znaczy wie o tym, że pracuję u niego w domu. Jestem przekonana.
- Ale nie powiedział Ci tego wprost - zmarszczyła brwi - powiedział Ci tylko "do później" ale to nie znaczy, że już się o wszystkim dowiedział - złapała mnie za rękę, uścisnęłam ją nerwowo. Nagle poczułam jak w kieszeni moich spodni wibruje telefon. Szybko go wyjęłam i nie patrząc na wyświetlacz odebrałam połączenie.
- Halo? - powiedziałam pierwsza.
- Viola? - usłyszałam głos Hany w słuchawce.
- Tak. Co tam Hana? - pytam i spoglądam na blondynkę.
- Kiedy wracasz? - odpowiada pytaniem na pytanie.
- Niedługo będę, potrzebujesz czegoś? - odpowiadam szybko.
- Nie, chłopaki grają i.. - nie daję jej dokończyć..
- Chłopaki? - mrugam szybko oczami, oczekując odpowiedzi.
- Leon, ma zespół - wyszczerzam oczy.
- I co ja mam do tego? - zadaję kolejne pytanie.
- Pytał o Ciebie - słysząc to przygryzam wargę. W duchu skaczę z radości, że mimo że może wie, pytał o mnie i nadal go interesuję. Może jednak naprawdę mu się podobam? Nie dowiem się jeśli szybko nie wrócę.
- Będę za pół godziny. - odpowiadam i się rozłączam.
- No mów - otrząsam się z myśli gdy Ludmiła lekko uderza mnie w ramię.
- Leon gra w zespole.. - spogląda na mnie. - Hana powiedziała, że o mnie pytał - dodaję a ona zaczyna klaskać dłońmi.
- No, Castillo, nie da się ukryć - spoglądam na nią - masz branie - prycham.
- Ogarnij się - mimo, że próbuję być poważna nie bardzo mi wychodzi.
- No co? Wiesz ile bym dała, żeby ktoś powiedział mi, że Federico o mnie pytał? - nagle robi się smutna.
- Przestań, nie dorósł jeszcze do związku - przytulam ją - bądź cierpliwa - dodaję.
- Próbuję - uśmiecham się szeroko a ona zaraz za mną.
- Jesteś! Nareszcie! - Hana podbiega do mnie i ciągnie do garażu. Zastaję w nim pięciu chłopaków. Jednym z nich jest mój brat. Drugi to przystojny brunet, trzeci dość niski szatyn, czwarty to wysoki blondyn z wysoko postawioną grzywką i piąty.. Verdas. Nieśmiało wchodzę za Haną do garażu. Wzrok wszystkich kieruje się na nas. Mimo woli delikatnie się rumienię. Nie patrzę na Leona a wręcz unikam kontaktu wzrokowego z nim jednak czuję, że on nie odrywa odemnie wzroku.
- Chłopaki, to Violetta - każdy z nich po kolei podchodzi do mnie, przedstawia się i odchodzi. W zasadzie to prawie każdy..
- Matt - brunet podaje mi dłoń, ściska mocno po czym przyciąga mnie lekko do siebie, schyla się i całuje mnie w prawy policzek. Uśmiecham się lekko.
- Violetta - czuję potrzebę powtórzenia. Nie odrywamy od siebie wzroku przez dłuższą chwilę jednak ulegam pierwsza gdy obok nas staje szatyn.
- Przeszkadzam? - w jego głosie aż huczy od sarkazmu.
- Poznaliśmy się tylko - brunet odpowiada niewzruszony.
- Gramy - szatyn staje przedemną tak, że Matt zmuszony jest zamiast na mnie - patrzeć na Leona.
- Bez spin - brunet uśmiecha się szyderczo, unosi ręce w geście obrony. Wychyla się i puszcza mi oczko.
Uśmiecham się lekko jednak gdy Leon mnie przyłapuje czuję, że to nie był dobry pomysł. Matt odchodzi a ku mojemu zdziwieniu Leon nic nie mówi i idzie za nim. Hana ponownie zjawia się obok mnie.
- Spodobałaś mu się - szturcha mnie lekko, spoglądam na nią pytającym wzrokiem.
- Matt - patrzy na niego.
- Przecież wie tylko jak mam na imię - uśmiecham się.
- Narazie - porusza zabawnie brwiami, mój wzrok kieruje się na Leona który znowu nie odrywa odemnie wzroku. Uśmiecham się do niego a on odwraca wzrok. Czuję jak momentalnie uchodzi ze mnie dobry humor.
- Czekaliśmy na Ciebie - patrzę na brunetkę zdziwiona.
- Leon powiedział, że zaczną gdy przyjedziesz - uśmiecham się.
- Co tu robi Federico? - dopiero teraz się nad tym zastanawiam.
- Chłopaki poprosili go o pomoc - równocześnie spoglądamy na mojego brata - podobno gra na gitarze - dodaje. Uśmiecham się na wspomnienie.
- Tato, mamo - Federico zwołuje wszystkich do salonu zaraz po tym gdy zjawiam się w nim pierwsza.
Rodzice szybko zjawiają się w pokoju. Patrzą to na mnie - to na Federico.
- Chcę grać na instrumencie - wybucham śmiechem. Federico zabija mnie wzrokiem. Spoglądam na rodziców podczas gdy oni patrzą na siebie. - Na gitarze - dodaje.
- To właśnie chcesz robić? Grać na gitarze? - tata patrzy na bruneta.
- Niewiem. Ale muszę wszystkiego spróbować - wszyscy wybuchamy śmiechem.
- Dobrze synu - tata klepie Federico w ramię - jeśli tylko będziemy mogli, we wszystkim Wam pomożemy - dodaje a ja i mama równocześnie dosiadamy się do taty i mojego brata po czym przytulamy się całą rodziną.
- Tak, umie grać - odpowiadam po dłuższej chwili. I gdy słyszymy pierwsze dźwięki melodii spoglądamy na "scenę". Piosenka rozbrzmiewa a pierwszy wokal oddaje Matt. Gdy słyszę jego uwodzicielski głos przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz. Nie mogę oderwać od niego wzroku. On chyba ma to samo bo przez to, że również patrzy na mnie czuję jakby śpiewał tylko do mnie i tylko dla mnie. Chwilę później słyszę równie cudowny głos i mój wzrok przenosi się na Leona i ponownie czuję to samo.
Z transu wyrywa mnie piszcząca brunetka. Spoglądam na nią - jest dziecinnie uradowana, skacze, piszczy i klaszcze. Uśmiecham się szeroko i dołączam do niej swoje oklaski i piski.
- Nie możecie się dłużej ukrywać z takimi talentami - odzywa się pierwsza.
- Uspokój się, Hana - Leon mówi do niej chłodno. Tak, że nie chciałabym żeby kiedykolwiek powiedział do mnie obojętne co - takim tonem. Spoglądam na nią niepewnie i widzę, że momentalnie się uspakaja a w jej oczach zbierają się łzy. Podchodzę do niej jednocześnie mrożąc Leona wzrokiem.
Hana wybiega z garażu a ja chcę wyjść za nią jednak nie jest mi to dane bo ktoś chwyta mnie za nadgarstek.
Odwracam się i mój wzrok napotyka na bruneta. Matt uśmiecha się lekko. Odwzajemniam uśmiech.
- Spotkamy się jeszcze? - zaskakuje mnie jego pytanie. Kiwam głową szybko i gdy widzę, że Leon zmierza w naszym kierunku nim zdążam to przemyśleć podchodzę bliżej bruneta i całuję go w policzek a on chwyta mnie w talli. Zza jego ramienia widzę, że Leon zatrzymuje się w pół kroku i patrzy na nas a z jego twarzy nie można nic wyczytać. Kładę ręce na ramionach bruneta.
- Napewno - dodaję, delikatnie uwalniam się z jego objęcia i wychodzę za Haną.
- Hana! - krzyczę gdy doganiam ją w korytarzu.
- Nie chcę teraz rozmawiać - odpowiada a gdy staję przed nią i widzę wyraz jej twarzy i to, że jest zapłakana robi mi się smutno. Przytulam ją i głaszczę po plecach.
- Nie płacz - spoglądam na nią. Kiwa lekko i ponownie się przytulamy.
- Dlaczego tak zareagował? - mówi cicho.
- Leon? Może jego męska duma nie pozwala mu przyjmować komplementów od dziewczyn - uśmiecham się a ona ze mną.
- Ale ja jestem jego siostrą do cholery - tupie nogą jak mała dziewczynka.
- Może ma zły dzień - wyjawiam wszystkie argumenty.
- Może, faktycznie chyba źle zareagowałam - mówi cicho i spuszcza głowę.
- Oj już, ja też często kłócę się z Federico. To hormony. Nie wyobrażasz sobie ile razy płakałam po kłótni z nim gdy byłam w Twoim wieku - uśmiecham się lekko.
- Naprawdę? - kiwam głową w odpowiedzi.
- Napewno nie chciał Cię urazić i napewno jest mu teraz źle, że tak Cię potraktował - dodaję.
- Jesteś super - przytula mnie ponownie. Chichoczemy obydwie a za chwilę równocześnie ziewamy.
- Chyba potrzebujemy snu - wybuchamy śmiechem.
- Jak coś, jestem na dole - dodaję. Żegnamy się, Hana wchodzi do swojego pokoju a ja kieruję się do "swojego". Na drodze napotykam Naburmuszonego. Idę obok niego bez słowa. Gdy myślę, że już nie po wszystkim czuję jak odwraca mnie jednym ruchem i nagle opieram się o ścianę a on jest nademną.
- Zostaw mnie - syczę.
- Nie mam zamiaru - na jego twarzy błąka się uśmiech.
- Z czego się cieszysz? Z tego, że Twoja siostra się przez Ciebie popłakała? Nic złego nie powiedziała ani nie zrobiła? Dlaczego tak zareagowałeś? Sprawiło Ci to taką przyjemność? - uśmiech szybko zniknął, położył rękę na moim policzku. Zdjęłam ją szybko.
- To przez Ciebie - powiedział cicho, prychnęłam.
- Słucham? - zmrużyłam oczy.
- Do cholery, nie patrz tak na mnie - poczułam, że tonę w jego oczach - To przez Ciebie tak zareagowałem - dodał.
- Co ja Ci takiego zrobiłam? - zapytałam.
- Podobasz się temu frajerowi - zaczął - cały czas ktoś się koło Ciebie kręci - dodał.
- Co Ci do tego? - droczyłam się. Złapał mnie za nadgarstki i uniósł je nad moją głowę. Nie mogłam się ruszyć.
- Podoba Ci się Matt? - zapytał, uniosłam brew.
- Jeśli tak to co? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Sprawię, że już nigdy go nie spotkasz - odpowiedział beznamiętnie.
- Jesteś popieprzony - uśmiechnął się łobuzersko.
- Przez Ciebie - prychnęłam.
- Więc nie działam na Ciebie dobrze - jego uśmiech się poszerzył.
- Mylisz się, maleńka - próbowałam wyrwać ręce z jego uścisku jednak na marne.
- To Ty się mylisz myśląc, że możesz mnie obwiniać o coś z czym nie mam nic wspólnego. Mylisz się myśląc, że masz do mnie jakieś prawo i mylisz się jeśli myślisz, że zamierzam mieć z Tobą coś wspólnego.. - miałam wymieniać dalej jednak przestałam gdy zamknął moje usta swoimi. Na początku próbowałam się bronić jednak po chwili oddałam pocałunek. Puścił moje dłonie a ja wplotłam je w jego włosy. Złapał mnie w talli i przyciągnął do siebie.
__________________________________________________________________
Możecie mnie zabić! Wiem, że rozdział miał się pojawić do końca poprzedniego tygodnia..
Uwierzcie mi, że naprawdę nie miałam czasu..
Przepraszam Was bardzo!
Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnieliście..
Wyświetlenia zmalały i to pewnie moja wina.
Powody mogą być dwa: zapomnieliście o mnie lub to co piszę widocznie nie jest ciekawe.
Naprawdę, jeśli czytacie - zostawcie po sobie ślad - chociaż słowo.
To dla mnie bardzo, bardzo ważne!
Rozdział 5 = odpowiednia ilość komentarzy (czyt. nie mniej niż w poprzednim rozdziale)
Rozdział 5 = odpowiednia ilość komentarzy (czyt. nie mniej niż w poprzednim rozdziale)
Nie zapomnijcie o mnie, Rosalie
Madzia ♥
OdpowiedzUsuńMuszę cię bardzo ale to bardzo przeprosić,że tak późno wpadam xd
UsuńNo ale wiesz,że jestem chora ;/
Jak zwykle ostatnia komentuję xd To nie nowość,wiem ^^
Rozdział jak zwykle cudny ♥
Kocham go a wręcz zakochałam się w nim *_*
Mówię naprawdę nic nie śmieniam <3
Na początku między Vilu a Leonem było mega w porządku ♥
Tacy z nich słodziacy ;)
Ale później pojawiła się nowa postać ;/
I wszystko dokładnie zepsuła :)
Miałam wielką ochotę zabić za istnienie tego Matta ^^
Żeby do końca życia mnie popamiętał ;3
Koniec końców i tak tego nie zrobiłam *_*
Leoś jest taki zazdrosny o Matta ♥
Koniec jest wspaniały ^^
Pocałunek Leonetty ♥
No no szaleni ;p
Czekam na kolejny rozdział :>
Do zobaczenia ;3
~ Madzia ♥!
Sheila ♥
OdpowiedzUsuńCzemu nie przypominasz mi o tym, że mam wracać? A nie, kurde. Przypomnij mi o komentarzu, gwałć na gg ;*
UsuńCałuję.
No, masz szczęście, że mi przypomniałaś o komentarzu 8)
UsuńZapomniałabym znowu. Ale nie wiń mnie! Mam egzaminy gimbazjalne 8))
Zgadnij kto dopiero czytał twój rozdział 8)
Nie ja, bo ja czytałam już w dzień dodania
TSS TSS xD
Rozdział jak zwykle mi się podoba ♥
Ale to już raczej wiesz. Około 30 komentarzy to potwierdzi 8) Pa jaka mądra z majmy jestem..
Lajon, Lajon, Lajon, Lajon... Ta mordka mnie rozwala. xD Ale co zrobisz? Nie przepadam już za Leoniastym i mi się w opowiadaniach udziela....
CO TEN MATT TAKI DZIWNY
Lubię imię Matt, bo to Mateusz, a Mati to moja prawilna mordeczka... Także dobrze mi się kojarzy. I wcale mi tutaj jakoś nie przeszkadzał za specjalnie.. CO JA PIEPRZE, mocno mi przeszkadzał! Wkurwił mnie tylko...
Phi. A Verdas taki niby zazdrosny... Tępa pała
Muszę go zacząć lubić chyba XDDDD ale luj z nim.
Hana, Hana, Hana.. Biedna, młoda Hana.
Czy ona nie widzi, że jej brat się zakochał? :D A jak miał się zachowywać, podczas, gdy jego "kumpel" podrywa mu ukochaną? XDDD
Ale co tam, kiedyś się dziołszka dowie. Będzie żałować wylanych łez... xD
A co Lajoniasty zaczyna robić? DZIAŁAĆ, NO BRAWA, VERDAS
*łzy wzłuszenia*
Moje gratki. Jesteś taki super!
A tak serio to się cieszę że się pocałowali. ^^ #Jaramsię i te sprawy.
Ciekawe kiedy dojdzie do czegoś więcej. (Tak. Ja lubię "czegoś więcej" nie tylko u Any&Christiana i Evy&Gideona)
KIEDY NEXT
Głupie pytanie. Dzisiaj. Takie mam doinformowanie kurczaczki.
Zgadnij kto zaczął rekolekcje? Jutro na 11:30, Bóg zapłać. 8)
Pozdrawiam i czekam na next!
Ani razu nie powiedziałam brzydkiego słowa. Poprawiam się.
Sheila :*
Rox xy ♥
OdpowiedzUsuńPuk, puk można? Dzięki za zajęcie miejsca, jesteś wspaniała ;*.
UsuńNo to teraz przygotuj się na emocjonujący komentarz ;*
No pewnie, że żartowałam xD. Ja i takie komentarze? Chyba nigdy tak nie będzie... Ale przejdźmy do tematu C;.
Szkoda, ze rozdział jest dodany po takim, dłuższym czasie... No ale cóż, warto było czekać na to cudeńko ;* Na prawdę, nie kłamię <3.
_
Tylko tobie? Udaje się wprowadzić mnie w ten niesamowyty nastóruj, tylko ty umierz sprawić, że czytanie to nie tylko strata czasu ( jak mówia moi koledzy xD Bo ja 200 iloś stronową książkę czytam w bodajrze niecały tydzień, a oni przez miesiąc xD Ale dobar tam taki mały szczegół xD ) Tylko ty umiesz pokazać, że pojedyńcze litery wystukane na klawaturze, mają przesłanie i głębszy sens :D. Tylko ty umiesz pokazać, że warto obserwować blogi. Jesteś jedną z nielicznego grona blogerek, które historie czytam z takim entuzjazmem i zapałem :D. no i oczywiście wyczekuje z niecierpliwością kolejnych rozdziałów *0*. Kochana to co tu napisałam, to za pewne i tak mało ;* Jesteś 10000000% razy lepsza ;* ( dałabym znak nieskończoności ale nie mam go na klawiaturze xD ). Uwież mi :D. Genialnie napisałaś ten rozdział <3, użekłaś mnie *0*. Każdy wyraz czytam z jak największą uwagą i skupieniem, aby nic mi nie umknęło :D. i widzisz co ze mną robisz? jestes genialna ;* A te wspaniałe cudeńka jeszcze lepsze <3. Ale dobra bo samymi tymi bzdurami pewnie się już zanudziłaś xD Lecimi na temat rozdziału ;*
_
Violetta domyśla się, i mówi o tym Lu, że León wie o tym, ze pracuje w jego domu.. .Ale czy tak na prawde jest? Pod koniec rozdziału nawet nie jest to wyjaśnione :/ Ale czy to ważne? Zapewne nie :/ .... W czasie rozmowy dzwoni Hana... Uch León ma zespół w któym jest Federico *0*, brat naszej V i... centrum Lu xD ( jeśli mogę tak to ująć ). León chce, żeby przyjechała <3, a jak przyjeżdża to dowiaduje się, że león nie chciał zaczynać bez niej ;*****.
Viola poznaje ekipę... Matt... C;. Szykuje się głębasza sprawa *0*. Nasz v przypomina sobie, że Feder (kiedyś) teraz gra na gitarze xD.
Ugh... León tak reaguje na komplement Hany? A potem mówi V, ze to jej wina -_- ... Trohę trzeba przyznać... Było to hamskie *0*. Ale Violka zawsze pocieszy naszą Hanę <3333333. Kogo by nie pocieszyła?
No i ten Verdas... Ach ;*, kocham cię ty słodziaku ;***. Opiera ją o ścianę *-* <3. "zostaw mnie- syczę. - Nie mam zamiaru - na jego twarzy błąka się uśmiech... " - jak ja bym chciała wiedzieć co sobie myśli <333. Oh Leónek Z-A-Z-D-R-O-S-N-Y xD. Spytał ją nawet czy Matt się jej podoba *0*, a ona się z nim droczy *0*. A na koniec... Jest^^^^^^^^^^^^^^^ P-O-C-A-Ł-U-N-E-K <33333333333 Naszej Leónettki ;**************************************** <33333 jak ja długo na to czekałam ;* <3. No w końcu ;**** Powtrórzę.... Warto było czekac na ten moment jak i na rozdział ;3.
No dobrze bo cię zanudzę, ale tym razem na serio na śmierć. i powiem coś na koniec od siebie... Na prawdę to napisałam? Jestem pod wrażeniem :D. Nawet niezły komentarz, prawda? A co ja opowiadam xD. Z pewnością był głupi, bezpodstawny, durny, hamski, zajmujący bezsensownie czas itd... Więc... Sory za to "coś". Ale mam nadzieję, że ten (dłuuugi?) komentarz poprawił ci humorek i wynagrodził mniejszą ilość wyświetleń i komentazry ;3. Do następnego ;* Z pewnością będę czekała i skakała z radości jak go już dodasz. ,33 i sorki, że dodałam go po takim... Dłuższym czasie. Nie miałam internetu przez pewien czas.. I to pewnie prez to ;D. Ale chyba nie jest takie ogromne prawda? na dobra na serio już kończę bo na prawdę będziesz zanudzona.
gratuluję jeśli dotarłaś do końca tego [......] komentarza xD. ( mam nadzieję, ze wiesz co kryje się za tym --> [....] ) i sorki za (na pewno) wiele błędów xD. I nigdy nie zapomnę o tobie Rosalie <3
Besos ;*
# By Rox xy
Będę czytała ten komentarz za każdym razem gdy mi się odechce, nie jest nudny ani [...] - jest cudowny!
UsuńJestem Ci bardzo wdzięczna bo napewno straciłaś trochę czasu na napisanie go ale naprawdę, nawet niewiesz z jakim uśmiechem na twarzy go czytałam! Jesteś cudowna :*
Dziękuję razy nieskończoność ♥
Nie masz za co dziękować ;3 napisałam to bo taka jest prawda ;*
UsuńDziękuję, że uważasz, ze był cudowny <3 Zwykle jak komentuję to piszę krótko.. A tu taki długi wyszedł ;3 To ty mnie zainspirowałaś <3 Wyczekuje z niecierpliwością next'a <333
No dalej dalej jeszcze tylko 2 komentarze ;*
UsuńLudzie weście się do roboty, bo jak nie to ja wejdę wam w paradę ;D
Już ;D Uff... Teraz tylko czekać; ;D Jeśli wgl. liczysz te moje durne komentarze...... Do następnego buziaki ;*
UsuńŚliczna ♥
OdpowiedzUsuńJa nie zapomnę!
UsuńGenialny rozdział ♥
Na początku wszystko fajnie,
a potem pojawia się nowa postać - Matt -,-
Już go nie lubię.
Pewnie jest tak, bo jestem TEAM VERDAS ♥
Jak już mówiłam - nie lubię Matta.
Ale dzięki temu ujawnia nam się zazdrość Leona,
to jest coś o czym lubię czytać ;3
To oznacza, że Violetta nie jest mu obojętna ^^
Tylko musi ona odczuwać dreszcze przy śpiewaniu Matta?
Dziwi mnie tylko, że do dwóch chłopaków czuje to samo.
Chociaż pewnie teraz przeważy uczucie do Leona ^^
A wszystko dzięki pocałunkowi ♥
Mam tylko nadzieję, że to nie jest żaden sen czy coś.
Tak się z tego cieszę <3
Czekam na next :**
Kocham ♥
Ja też kocham ♥
UsuńI JA! <333
OdpowiedzUsuńJa :*
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny ♥! Warto było czekać te parę dni dłużej na taki efekt :*. Po prostu cudo :D. Vilu, tak szybko się poddalas i oddalas pocałunek? Tak nie można! Leos zazdrosnyo Matt'a i prawidłowo ♥! Leonetta niby tak blisko a jednocześnie daleko i co raz to dalej... Niech w końcu się za siebie wezmą haha ^^. Czekam na next :*
UsuńPozdrawiam
Natkaa Jorgistas ♥
Zajebisty :* Może wróce później :P
OdpowiedzUsuńGenialne *.*
OdpowiedzUsuńStrasznie zaciekawiło mnie to opowiadanie, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału... Mogłabym to czytać bez końca ;)
Czekam cierpliwie na next, twoja niecierpliwa V.V ✌ ✌
Tak miło, dziękuję bardzo ♥!
UsuńA ja sobie rano przed szkołą zajmę xd
OdpowiedzUsuńSIEMANELO!
UsuńUłoułouło.. Aż mi ranek poprawiłaś :D A myślałam, że już nie będzie lepszy :D
Nie dość, że miałam pierwszą lekcję odwołaną to jeszcze mogłam sobie poczytać twoje cudo *-* <3
Rozdział booooskii <3333 Jak zawsze! ♥
Violka taka głupia xd Jakby wiedział to by się nią już raczej nie interesował... nie? Nie wiem xd Ale na pewno byłby lekko... zdziwiony xd
Jak on tak nie będzie wiedział i się dowie jak już coś pomiędzy nimi zajdzie, to myślę, że nie będzie zadowolony, że mu nic nie powiedziała... DOBRA! Koniec zmieniania tematu, już się zamykam ;x
No tak nie całkiem zamykam... w sensie, że... oj dobra! xd
A Verdas na nią czekał, a Verdas na nią czekał. Nanananana ♥ Nieźle się w niej zadurzył *-*
To takie słodkie ♥
W sumie to Lu ma rację.. Coś wszyscy na Violkę lecą xd Rany, ile ich już jest? ;-; W ciągu tak krótkiego czasu? xd Matko..
Jeny, niech ten Federico dorośnie do tego związku :C Ja chcę Fedemiłkę :C
TEN MATT JUŻ MI SIĘ NIE PODOBA. Jakoś już nie trawię gościa ;/ Ciekawe dlaczego.. a no tak! Zarywa do Violki -.- Zły... Ląduje na mojej czarnej liście...
Leoś zazdrosny ♥ Awww ♥ I DOBRZE! Niech ten Matt wie z kim zadziera... Grrr..
Czy Violka z nim... flirtuje? O NIE! ZŁA! Grr... Ten Matt jeszcze bardziej mi się nie podoba...
Violka gra na dwa fronty? xd Raz do tego Matta, raz do Leona... xd
ZŁY LEON. Nieładnie tak traktować swoją siostrę!
Choć Hana też dziwnie zareagowała xd Ja bym mu pokazała.. wiem jak to jest ze starszym bratem xd
Choć i tak Verdas zareagował za ostro...
Nie no! Violka teraz na serio flirtuje z Mattem! Jezu, ale ona głupia!
Aj <3 A Leoś nie ma zamiaru jej zostawić :') Ten Matt pewnie też :') O rany :')
Boże Leon może przesadza, ale on jest taki słodki <3 i widać, że w niej taki zadurzony <3 Tylko Violka tego nie docenia i pcha do jakiś kudłaczy -.- Eh
O kur.....de. ONI SIĘ POCAŁOWALI.
A JA SIĘ JARAM JAK GŁUPIA.
BO JESTEM GŁUPIA.
ALE WALIĆ TO.
Oni się pocałowali i teraz muszą być razem <333 Muszą!
A jak ten Matt im przeszkodzi czy coś to nie chciałabym się znaleźć w jego skórze!
No i będą na pewno razem! Sialala <3
Chyba, że Leon się dowie o tym, że ona... ona no.
Ale nie! Nie dowie się, nie może xd
kochana ja nie zapomniałam i nie zapomnę <3 Postaram się tutaj być do samego końca <33 Obiecuję ;**
TO CO PISZESZ JEST CIEKAWE I CUDOWNE, WIĘC NIE GADAJ GŁUPOT ♥ I nikomu nie daj sobie wmówić, że jest inaczej <3
Nie patrz na innych, rób po prostu to co lubisz <3
Kończę tę paplaninę ;-;
Ściskam mocno ♥
Julson
Dziękuję, kocham Cię ♥
UsuńMiejsce <3
OdpowiedzUsuńRozdział boski <3333
OdpowiedzUsuńFedera Niedojrzałego I nawet nie będę komentować...
Matt ty se grabisz u mnie bilet na Karaiby :D hihihih
León zazdrosny^^^^^^
I beso<333
JUPI!!!! :D
Czekam na next <33333
Besos<333
Okej, mam nadrobione zaległości :D
OdpowiedzUsuńMam zapalenie krtani, więc siedzę w cieplutkim domciu i czytam to niesamowite opowiadanie. <3
Leonetta! ♥♥ Najpierw Leoś zazdrosny, a później jeszcze te wszystkie słowa *,* No i oczywiście pocałunek! <3
Ja tam Matta polubiłam... :D
Chcę kolejny rozdział <3
Pozdrawiam :*
Autentycznie się Focham!
OdpowiedzUsuńAle i tak zajmuje.
Super
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział <3
OdpowiedzUsuńLeon i Violetta całowali się Wiiiiiiii :D
Kurde Violetta, szykuje się miłość na dwa fronty?? ^^
Matt, słodki chłopak :)))))
Co tak Hana tak uczuciowo na wszystko reaguje?
Szczerze to ona mnie troszeczkę denerwuje ^^
Ale co do bloga ... skąd masz tak wiele fantastycznych pomysłów?
Hęęę?
Nie mogę się doczekać nexta
Tak szczerze to ja też nie zawsze na porę dodaję rozdziały, ale to wina lenistwa
Okropnego lenistwa...^^
Pozdrawiam i zapraszam do mnie
http://przypadekczyprzeznaczenieleonetta.blogspot.com
L
Zaraz wpadnę ♥
UsuńDziękuję <3
Boski!!
OdpowiedzUsuńZazdrosny Leoś !!
Super opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńMasz talent dziewczyno ;)
To Leon w końcu wie że Violetta pracuje u niego w domu czy nie ?
Uuuu.... Leoś zazdrosny *-*
Matt... czuje że przez niego będą kłopoty :P
Z niecierpliwością czekam na next :**
Pozdrawiam i życzę weny ... :***
Tak miło! Dziękuję ♥
UsuńA ja tak późno ;<
OdpowiedzUsuńO jejku! Kto by się spodziewał, że będę na końcu ? ? No cóż, ja.
UsuńCzy ty wiesz, że ten rozdział jest mega rewelacyjnie cudowny?
Na pewno o tym wiesz. Nawet nie chciałabym widzieć i słyszeć zaprzeczenia xpp
Paczam
Paczam
Paczam
Na gifa, na początku rozdziału.. Jest boski i Verdasek jest taki zejbisty ^-^
Przechodzę do czytania tego cudeńka i dalej nie mogę wyjść z zachwytu twojego wielkiego talentu ^^
Kurde no nie mam teraz weny na komentarz. Miałam na myśli co mam na pisać, ale poszłam sobie zrobić coś do jedzenia, tak w czasie pisania. Zgłodniałam xpp No i dobra wracam a tutaj taka niewiedza :/ krótkotrwała pamięć :>>
Leon gra w zespole razem z Fede ^u^ ale fajnie xpp Ale po co tam ten Matt ?? No ja się pytam, po co?? Coś tak czuję, że jemu też podoba się Vilu. Niech się od niwj odwali albo dostanie z rurki w tą swoją mordkę ^-^ wykorzystałam tekst mojej pomysłowej kuzynki xpp
Leon jest zazdrosny! Leon jest zazdrosny! Leon. Jest. ZAZDROSNY! O kogo? O Vilu!
Cóż w sumie jak mi brat powie coś w niemiły sposób, czy coś w tym stylu to tylko on na tym cierpi xd buahahahahaha xpp zua ja !! *-*
Ale no co ja tutaj paczam, ten Matt też podba się V? Oby tak się nigdy nie stało x> Ale V nie ładnie wzbudzać zazdrość w Leoniastym :||
Przyznaję się, że ostatni fragment z Leonettą jest moim ulubionym :pp Hmmm.., Ciekawe dlaczego? Całowali się. Oni się całowali. Uuuuu... taniec szczęścia ♥♡♥ i jeszcze to co Leon mówił V przed pocałunkiem. Uśmiecham się jak głupia do ekranu gdy to sobie przypominam. Normalnie suszę swoje ząbki teraz w tym momencie o godzinie 22:10 będziezzwiedziała :D
Oczysiście czekam na następny boski rozdzial twojego wspaniałego autorstwa <33 Przepraszam za jekiekolwiek błędy, głupia jest kalwiatura a ja mam dużo do nadrobienia x/ Loffki ♥♡
Dziękuję <3 ♥
UsuńKicia, przepraszam Cię, bardzo, bardzo, że tak późno wracam! :c
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bycia, że troszkę mi się nie chciało, ale także czasu nie miałam.
Rozdział tradycyjnie jest cudowny! ♥ Wiesz jak poprawić mi humor, hihi.
Koniec rozdziału najbardziej mi się podoba < 3
MATT, MATT, MATT. Nienawidzę tego szmaciarza. Dobrze, że Lajon jest o V zazdrosny.
Ale chcę też Fedemiłę! *o* Moja ulubiona razem z Leonettą, para z Violetty!
Następnym razem muszę wcześniej wrócić ;-;
Jak będzie następny to skomentuję od razu! I będzie mega długi kom ♥
W następnym tygodniu mam rekolekcje. Cieszę się, uhuhuhuh.
Jak zwykle piszę nie na temat, ale mam nadzieje, że mi za to wybaczysz.
Inni piszę takie meega długie komentarze, a ja takie krótkie, no nie.
Kiedy będzie następny rozdział? Jak będzie to napisz mi od razu na GG! < 3
Kocham,
Kylie.