Chapter 5
Gdy niechętnie oderwaliśmy się od siebie poczułam, że nogi robią mi się jak z waty i zsunęłam się lekko po ścianie jednak Leon mnie złapał uśmiechając się przy tym. Patrzyłam tylko na jego usta bo na oczy nie miałam odwagi. Oblizałam wargi a on mruknął. Uniósł mój podbródek zmuszając mnie tym do spojrzenia mu w oczy. Nie powiedział słowa. Przez dłuższą chwilę patrzył na mnie a ja na niego. Gdy zabrał ręce z mojej talli zrobiło mi się smutno. Zrobił krok w tył i nie patrząc już na mnie zostawił mnie samą. Stałam w miejscu przez dłuższą chwilę śledząc go wzrokiem dopóki nie zniknął z mojego zasięgu. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, pobiec za nim, krzyknąć, rozpłakać się czy udać, że to wszystko się nie wydarzyło. Ostatecznie skierowałam się do pokoju.
Obudziły mnie błyski zza okna. Niechętnie podniosłam się z łóżka. Dzisiejsza pogoda oddaje mój humor i nastrój. Jest pochmurno, pada i jest burza. Cały czas zadręczam się myślami o wczorajszym zachowaniu szatyna. Nie mogę snuć domysłów. Po porannym prysznicu ubrałam się szybko w czarne rurki i luźną koszulkę z krótkim rękawem tego samego koloru do tego białe conversy. Z tego wszystkiego nie mam nawet ochoty na śniadanie.
Odrazu skierowałam się do jego pokoju. Gdy miałam już chwytać klamkę usłyszałam rozmowę.
- Stary, ogarnij się - usłyszałam głos bruneta*.
- Szkoda Ci jej? - tym razem odezwał się Leon.
- Nic Ci nie zrobiła - stanęłam bliżej drzwi by lepiej słyszeć rozmowę - Zostaw ją - chwila ciszy.
- Bo? - w głosie Leona słychać było rozbawienie.
- Już powiedziałem, nic Ci nie zrobiła - przez lekko uchylone drzwi zobaczyłam cień sylwetki jednak nie miałam zamiaru narazie się odsuwać.
- Chcę się tylko zabawić - ktoś złapał za klamkę, momentalnie ją puściłam.
- Daj jej spokój, do cholery - Matt krzyknął - nie pozwolę żeby przez Ciebie cierpiała bo nie zawiniła, pamiętaj o tym - brunet stanął bliżej drzwi.
- Dlaczego tak jej bronisz? Podoba Ci się? A no tak, jasne! Widziałem jak ją bajerowałeś wczoraj - przy drzwiach pojawił się drugi cień.
- Dobrze to wykorzystałeś - Leon prychnął - Twój plan wypalił, jak zwykle - dodał.
- To zwykła gówniara jak Hana - podniosłam rękę i znów położyłam ją na klamce. Te słowa mnie zszokowały. Ale z niego frajer. By nie robić awantury postanowiłam nie słuchać już dalej tej żałosnej rozmowy. Zatrzymałam się w pół kroku gdy przetworzyłam sobie w głowie usłyszaną przed chwilą rozmowę. Chcę się tylko zabawić - Dobrze to wykorzystałeś - Twój plan wypalił, jak zwykle.
O co i o kogo chodzi do cholery?
Nie mogę uwierzyć, że aż taki z niego dupek. Jak można tak mówić o swojej siostrze? Myślałam, że jest fajny, miły. Hana zawsze mówi o nim z ogromnym entuzjazmem. Widać, że brat jest dla niej bardzo ważny i jedno nie miłe słowo skierowane do niej poprostu ją rani. Pomyliłam się co do niego i z przykrością muszę stwierdzić, że lepiej byłoby gdyby ten wczorajszy pocałunek nie miał miejsca.
- Cześć Violetta - poczułam jego ręce na mojej talli. Przymknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech żeby się trochę uspokoić. Mogłabym odwrócić się i najnormalniej w świecie powiedzieć co o nim myślę i spoliczkować go z całej siły.
- Cześć - rzuciłam przesłodzonym głosem, odwróciłam się przodem do niego i bruneta.
- Często u nas bywasz - spojrzałam na niego groźnie. Uśmiechnął się. Ty idioto.
- Masz z tym jakiś problem? - Matt się zaśmiał. Leon na początku nic nie odpowiedział ale chwilę później zrobił to samo co brunet.
- Skąd - znowu ten uśmiech.
- To dobrze - uśmiechnęłam się szczerze do bruneta po czym Leonowi rzuciłam tylko spojrzenie, wyminęłam ich i skierowałam się w stronę pokoju mojego brata.
- Co się dzieje? - Federico zawsze umiał poznać, że coś się dzieje. Kochałam go za to.
- Fede, powiedziałeś na mnie kiedyś jakieś "złe słowo"? - jego źrenice się rozszerzyły.
- Co masz na myśli? - zapytał niepewnie i usiadł obok mnie.
- Wiesz.. - spuściłam głowę.
- Powiedz mi, o co chodzi - ukucnął i złapał moje dłonie.
- Usłyszałam jak Leon mówi o Hanie, nieważne zresztą.. - miałam już wstać ale pociągnął mnie za ręce i usiadłam ponownie.
- Jesteś moją siostrzyczką. Nie powiem, nie raz mnie wkurzałaś i irytowałaś i ja zapewne Ciebie też. Ale nie wyobrażam sobie mówić o tobie jakieś "nie miłe" rzeczy. Kocham Cię i zależy mi na Twoim szczęściu. A normalne są kłótnie między rodzeństwem. Przecież my też czasami się kłócimy ale Ty kochasz mnie a ja Ciebie, nie? - usiadł obok mnie, objął ramieniem a ja momentalnie się w niego wtuliłam.
- Masz rację, jesteś kochany - pocałował mnie w czoło i mocniej do siebie przytulił.
- Wiem - prychnęłam a on się zaśmiał.
- Powiedz mi jeszcze jedno - spojrzał na mnie poważnie. Kiwnął głową.
- Kiedy masz zamiar wyznać Lu, że Ci na niej zależy? - zapytałam a on gwałtownie wstał.
- Nie będę z Tobą o tym rozmawiał - rzucił oschle.
- Nie bądź dla mnie nie miły - udałam smutną co zawsze na niego działało.
- Niewiem. Może się tylko wygłupię - uderzyłam się z otwartej dłoni w czoło.
- Przecież ona tylko czeka aż coś zrobisz, Fede - usiadł obok mnie - ona Cię kocha - dodałam.
- Ja ją też - uśmiechnęłam się na te słowa.
- No to zrób coś - popchnęłam go lekko i nie musiałam długo czekać aż zrobi to samo.
Dzień minął mi szybko. Na szczęście nie licząc rana nie spotkałam więcej Leona.
Niewiem co bym zrobiła gdybym wpadła na niego zmuszona do rozmawiania sam na sam. Niewiem co bym mu powiedziała - może, że jest idiotą i nie powinien tak mówić o swojej siostrze, może, że nigdy nie zapomniałem tego pocałunku. Nie będę się tym przejmować, co będzie miało być to będzie. Zmęczona po dniu pracy skierowałam się do pokoju. W drodzę usłyszałam dźwięk piosenki I want you to know co znaczy, że dostałam sms. Odblokowałam i kliknęłam w wiadomości w celu odczytania.
Wyjdź na zewnątrz.
Matt
Zablokowałam telefon i pobiegłam do pokoju po bluzę. Szybko ją ubrałam i pobiegłam do niego. Coś mówiło mi, że powinnam z nim porozmawiać jak najszybciej. Wyszłam przed dom, Matt stał przy swoim sportowym, granatowym samochodzie, głowę miał spuszczoną. Niewiem jak ale wyczuł, że już jestem bo podniósł głowę z uśmiechem. Odwzajemniłam go.
Podszedł do mnie.
- Cześć - rzuciłam szybko.
- Widzieliśmy się ale cześć - zaśmiał się. Okazało się, że brzydka pogoda nie opuściła miasta na noc, było strasznie zimno, zatrzęsłam się.
- Zimno Ci? - spojrzał na mnie czule.
- Troszkę - oblizałam usta.
- Miałem w planach spacer ale chyba musimy wejść do środka - kiwnęłam szybko głową. Złapał mnie za rękę i weszliśmy. Zatrzymaliśmy się w korytarzu.
- Więęc - powiedziałam lekko speszona.
- Musimy porozmawiać - odpowiedział gdy wyczuł, że niewiem o co mu chodzi.
- O czym? - stanęłam z nogi na nogę.
- O Tobie - rzuciłam mu pytające spojrzenie - i Leonie - dodał. Nic nie odpowiedziałam.
- Violetta, lubię Cię. Nie chcę.. Lepiej będzie jak rzucisz pracę tutaj i będziesz trzymać się z daleka od niego..
_______________________________________
* Matt ↘

Gdy niechętnie oderwaliśmy się od siebie poczułam, że nogi robią mi się jak z waty i zsunęłam się lekko po ścianie jednak Leon mnie złapał uśmiechając się przy tym. Patrzyłam tylko na jego usta bo na oczy nie miałam odwagi. Oblizałam wargi a on mruknął. Uniósł mój podbródek zmuszając mnie tym do spojrzenia mu w oczy. Nie powiedział słowa. Przez dłuższą chwilę patrzył na mnie a ja na niego. Gdy zabrał ręce z mojej talli zrobiło mi się smutno. Zrobił krok w tył i nie patrząc już na mnie zostawił mnie samą. Stałam w miejscu przez dłuższą chwilę śledząc go wzrokiem dopóki nie zniknął z mojego zasięgu. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, pobiec za nim, krzyknąć, rozpłakać się czy udać, że to wszystko się nie wydarzyło. Ostatecznie skierowałam się do pokoju.
Obudziły mnie błyski zza okna. Niechętnie podniosłam się z łóżka. Dzisiejsza pogoda oddaje mój humor i nastrój. Jest pochmurno, pada i jest burza. Cały czas zadręczam się myślami o wczorajszym zachowaniu szatyna. Nie mogę snuć domysłów. Po porannym prysznicu ubrałam się szybko w czarne rurki i luźną koszulkę z krótkim rękawem tego samego koloru do tego białe conversy. Z tego wszystkiego nie mam nawet ochoty na śniadanie.
Odrazu skierowałam się do jego pokoju. Gdy miałam już chwytać klamkę usłyszałam rozmowę.
- Stary, ogarnij się - usłyszałam głos bruneta*.
- Szkoda Ci jej? - tym razem odezwał się Leon.
- Nic Ci nie zrobiła - stanęłam bliżej drzwi by lepiej słyszeć rozmowę - Zostaw ją - chwila ciszy.
- Bo? - w głosie Leona słychać było rozbawienie.
- Już powiedziałem, nic Ci nie zrobiła - przez lekko uchylone drzwi zobaczyłam cień sylwetki jednak nie miałam zamiaru narazie się odsuwać.
- Chcę się tylko zabawić - ktoś złapał za klamkę, momentalnie ją puściłam.
- Daj jej spokój, do cholery - Matt krzyknął - nie pozwolę żeby przez Ciebie cierpiała bo nie zawiniła, pamiętaj o tym - brunet stanął bliżej drzwi.
- Dlaczego tak jej bronisz? Podoba Ci się? A no tak, jasne! Widziałem jak ją bajerowałeś wczoraj - przy drzwiach pojawił się drugi cień.
- Dobrze to wykorzystałeś - Leon prychnął - Twój plan wypalił, jak zwykle - dodał.
- To zwykła gówniara jak Hana - podniosłam rękę i znów położyłam ją na klamce. Te słowa mnie zszokowały. Ale z niego frajer. By nie robić awantury postanowiłam nie słuchać już dalej tej żałosnej rozmowy. Zatrzymałam się w pół kroku gdy przetworzyłam sobie w głowie usłyszaną przed chwilą rozmowę. Chcę się tylko zabawić - Dobrze to wykorzystałeś - Twój plan wypalił, jak zwykle.
O co i o kogo chodzi do cholery?
Nie mogę uwierzyć, że aż taki z niego dupek. Jak można tak mówić o swojej siostrze? Myślałam, że jest fajny, miły. Hana zawsze mówi o nim z ogromnym entuzjazmem. Widać, że brat jest dla niej bardzo ważny i jedno nie miłe słowo skierowane do niej poprostu ją rani. Pomyliłam się co do niego i z przykrością muszę stwierdzić, że lepiej byłoby gdyby ten wczorajszy pocałunek nie miał miejsca.
- Cześć Violetta - poczułam jego ręce na mojej talli. Przymknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech żeby się trochę uspokoić. Mogłabym odwrócić się i najnormalniej w świecie powiedzieć co o nim myślę i spoliczkować go z całej siły.
- Cześć - rzuciłam przesłodzonym głosem, odwróciłam się przodem do niego i bruneta.
- Często u nas bywasz - spojrzałam na niego groźnie. Uśmiechnął się. Ty idioto.
- Masz z tym jakiś problem? - Matt się zaśmiał. Leon na początku nic nie odpowiedział ale chwilę później zrobił to samo co brunet.
- Skąd - znowu ten uśmiech.
- To dobrze - uśmiechnęłam się szczerze do bruneta po czym Leonowi rzuciłam tylko spojrzenie, wyminęłam ich i skierowałam się w stronę pokoju mojego brata.
- Co się dzieje? - Federico zawsze umiał poznać, że coś się dzieje. Kochałam go za to.
- Fede, powiedziałeś na mnie kiedyś jakieś "złe słowo"? - jego źrenice się rozszerzyły.
- Co masz na myśli? - zapytał niepewnie i usiadł obok mnie.
- Wiesz.. - spuściłam głowę.
- Powiedz mi, o co chodzi - ukucnął i złapał moje dłonie.
- Usłyszałam jak Leon mówi o Hanie, nieważne zresztą.. - miałam już wstać ale pociągnął mnie za ręce i usiadłam ponownie.
- Jesteś moją siostrzyczką. Nie powiem, nie raz mnie wkurzałaś i irytowałaś i ja zapewne Ciebie też. Ale nie wyobrażam sobie mówić o tobie jakieś "nie miłe" rzeczy. Kocham Cię i zależy mi na Twoim szczęściu. A normalne są kłótnie między rodzeństwem. Przecież my też czasami się kłócimy ale Ty kochasz mnie a ja Ciebie, nie? - usiadł obok mnie, objął ramieniem a ja momentalnie się w niego wtuliłam.
- Masz rację, jesteś kochany - pocałował mnie w czoło i mocniej do siebie przytulił.
- Wiem - prychnęłam a on się zaśmiał.
- Powiedz mi jeszcze jedno - spojrzał na mnie poważnie. Kiwnął głową.
- Kiedy masz zamiar wyznać Lu, że Ci na niej zależy? - zapytałam a on gwałtownie wstał.
- Nie będę z Tobą o tym rozmawiał - rzucił oschle.
- Nie bądź dla mnie nie miły - udałam smutną co zawsze na niego działało.
- Niewiem. Może się tylko wygłupię - uderzyłam się z otwartej dłoni w czoło.
- Przecież ona tylko czeka aż coś zrobisz, Fede - usiadł obok mnie - ona Cię kocha - dodałam.
- Ja ją też - uśmiechnęłam się na te słowa.
- No to zrób coś - popchnęłam go lekko i nie musiałam długo czekać aż zrobi to samo.
Dzień minął mi szybko. Na szczęście nie licząc rana nie spotkałam więcej Leona.
Niewiem co bym zrobiła gdybym wpadła na niego zmuszona do rozmawiania sam na sam. Niewiem co bym mu powiedziała - może, że jest idiotą i nie powinien tak mówić o swojej siostrze, może, że nigdy nie zapomniałem tego pocałunku. Nie będę się tym przejmować, co będzie miało być to będzie. Zmęczona po dniu pracy skierowałam się do pokoju. W drodzę usłyszałam dźwięk piosenki I want you to know co znaczy, że dostałam sms. Odblokowałam i kliknęłam w wiadomości w celu odczytania.
Wyjdź na zewnątrz.
Matt
Zablokowałam telefon i pobiegłam do pokoju po bluzę. Szybko ją ubrałam i pobiegłam do niego. Coś mówiło mi, że powinnam z nim porozmawiać jak najszybciej. Wyszłam przed dom, Matt stał przy swoim sportowym, granatowym samochodzie, głowę miał spuszczoną. Niewiem jak ale wyczuł, że już jestem bo podniósł głowę z uśmiechem. Odwzajemniłam go.
Podszedł do mnie.
- Cześć - rzuciłam szybko.
- Widzieliśmy się ale cześć - zaśmiał się. Okazało się, że brzydka pogoda nie opuściła miasta na noc, było strasznie zimno, zatrzęsłam się.
- Zimno Ci? - spojrzał na mnie czule.
- Troszkę - oblizałam usta.
- Miałem w planach spacer ale chyba musimy wejść do środka - kiwnęłam szybko głową. Złapał mnie za rękę i weszliśmy. Zatrzymaliśmy się w korytarzu.
- Więęc - powiedziałam lekko speszona.
- Musimy porozmawiać - odpowiedział gdy wyczuł, że niewiem o co mu chodzi.
- O czym? - stanęłam z nogi na nogę.
- O Tobie - rzuciłam mu pytające spojrzenie - i Leonie - dodał. Nic nie odpowiedziałam.
- Violetta, lubię Cię. Nie chcę.. Lepiej będzie jak rzucisz pracę tutaj i będziesz trzymać się z daleka od niego..
_______________________________________
* Matt ↘

Hejson!
Mamy piąteczkę, jak się podoba? :)
Nie będę mówić o tym co się dzieje
ani o tym co może się stać
a co się stanie dalej.
Ja ogólnie jestem zadowolona,
ale wasze zdanie jest dla mnie najważniejsze.
Może zauważyliście ale powiem,
w końcu zmieniłam nazwę i nie ma już Van Van - jest Rosalie i git!
Piszę na telefonie więc jeśli są jakieś błędy to przepraszam.
I gif (hsm3) - poprostu mi się podoba i dlatego go dodałam :D
Dziękuję za wszystkie komentarze :*
Rozdział szósty = odpowiednia ilość komentarzy (czyt. nie mniej niż pod poprzednim rozdziałem)
Muszę wiedzieć, że mnie nie opuszczacie.
Do następnego, Rosalie.
Kylie ♥
OdpowiedzUsuńSheila ♥
OdpowiedzUsuńCo ten gif taki haj skul mjuzikalowy co??????
UsuńŻenua bo dawno nie oglądałam 8)
Zwróć uwagę na to, jak szybko wracam 8) Piszę ci już dzisiaj drugiego koma 8) No jak nie ja 8) Normalnie 8)
Ej mam dzisiaj fazę, PRZEZ CIEBIE, na "8)" więc będzie dużo "8)" tutaj 8)
Ja i moja herba zaczynamy 8)
Na pierwszy strzał - LEON VERDAS
No jak ja chuja nie lubię.. Aż mi smutno bo go tak kochałam. Ale trudno, zasłużył sobie. Co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Najpierw ją całuję, JEJ się to podoba, odwzajemnia, a on takie cyrki robi... Tępa pała.
I w ogóle on jest jakiś podejrzany... Głupi głupek. Ale to León Cymbał Verdas, tego nie ogarniesz.
I Violka odkryła jakąś tajemniczą tajemnice. (Dobrze że nie gadają o egzorcyzmach, wiesz o co cho 8))
Lajon chcę się pobawić Fiolką, chyba o to chodzi
Ale przecież Violka chuda i wgl, czym tu się bawić (;>) NIE WAŻNE W SUMIE
O! Fede kocha Lu. ^^ A Lu kocha Fede. ^^ TO NIECH BĘDĄ RAZEM <3333
Lovki Mechi=Lovki Ludmi=Lovki Fedemila <3
Matt ostrzega V? No nieźle, Matt 8) Szkoda że nw że V wie więcej niż ci się zdaje 8) Serio 8) Wierz mi na słowo 8) Ok? 8) Ok 8)
Rzucisz prace, dobre sobie, Mato-Srato! Ona tam będzie pracować, dopóki Lajon jej dzieci nie zrobi! A potem będzie jako dziołszka jego a nie pracownica! (Zawsze można pomarzyć, cnie)
A tak serio, niech nie rzuca tej roboty.
A tak jeszcze bardziej serio, jestem ciekawa co nam przygotowałaś 8)
Zawsze możesz mi napisać na priv 8)
Nie obrażę się 8) Wierz mi 8)
Wiem, ten komentarz jest tak bardzo bez sensu. I mówi wyraźnie, jak bardzo głupia jestem. Ale co z tego. Kiedyś napiszę Ci normalny komentarz. Kiedyś, zaznaczę.
Tymczasem zasuwam oglądać V i lecę spać, ponieważ KTOŚ (czyli ty...) powiadomił mnie o CZYMŚ (herbie z muffinków) i muszę się wyspać żeby już o 12 pić tą dobrą herbę 8)
Głowa do góry, ja kiedyś zmądrzeję! (Jeszcze nie jest za późno, prawda?)
Całuję!
Sheila :*
Rox xy ♥
OdpowiedzUsuńRosalie ;') gdy tylko bede przez laptopa to wroce ;*
UsuńWitaj moja kochana ;*
UsuńW końcu przybyłam :D.
Pod długim czasie? Być może.
Z ciekawym komentarzem? Wątpie.
Nie mam statnio weny na komentowanie, ale spróbuję coś tu wystukać ;*.
Więc może na początek... Ach ich wspaniały P-O-C-A-Ł-U-N-E-K <3
Aż szkoda mi słów ;*. No, ale i tak musiał ją zostawić samą na korytarzu :/ .
Violka pod słyszała rozmowę Matt'a i León'a ;C. Ach... Oby to była jakaś pomyłka... Błagam -_-. Bo jeśli nie... León szykuj się na mocne uderzenie w twarz xD !!! I V prawie zobaczyli jak ich podsłuchiwała...
Nasza Violetta gada z braciszkiem. Wogóle o tej sprawie z Hanną... Ale też i o Lu :*. No w końcu dowiadujemy się, że Ją kocha *0*. Aww^^.
No a końcówka... Matt pisze esemes'a naszej Violce, że chce się z nią spotkać :D. Ach.. Ich rozmowa... Matt chce... On po prostu... Mu na niej po prostu zależy <3. Nie wiem o co dokładnie chodzi z Leónem ;-; .... Ale oby to okazało się jakąś pomyłką...
No dobra kończę to "cuś" - to nie błąd, nie pomyliłaś się napisałam to "cuś" - czemu? A tak temu xD. No dobra teraz na serio kończę bo cię zanudzę :/. Do następnego ;*
I sorki, że taki krótki :/ Pisałam, że nie mam weny ;-; A... I szkoda, że taki krótki ;-;. No ale trudno... Pozdrowionka ;*
#By Rox xy
Rosalie <333 Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu ;* http://jeslikochasztomow.blogspot.com/2015/03/lba.html#comment-form
UsuńŚliczna ♥
OdpowiedzUsuńKochana Rosalie, rozdział perełka ♥
UsuńGif z HSM xD
Kiedy ja to ostatnio oglądałam?
Chyba nawet na trzeciej części byłam w kinie xD
Po pierwsze - dziękuję za zajęcie miejsca ♥
Po drugie - dziękuję za napisanie mi o dodanym rozdziale ♥
A po trzecie - czas przejść do właściwej części komentarza.
Jak już wspominałam, rozdział jest rewelacyjny.
Bardzo mi się podoba ♥
Violetta już na samym początku nam prawie mdleje xD
No cóż mogę powiedzieć, to tylko potrafi Leon Verdas ;3
Tylko dlaczego on tak szybko od niej odszedł?
Nie mówiąc nawet słowa?
A ta rozmowa Matta i Leona całkowicie mną wstrząsnęła.
"Chcę się tylko zabawić" Czy on mówił poważnie?!
Tylko o kogo może chodzić?
Czyżby o naszą kochaną Violkę?
Leon już nie jest kochany, może na początku był,
ale teraz czuję do niego niechęć.
Ale to nie znaczy, że Vilu ma się trzymać od niego z daleka,
jak sugeruje Matt.
I jego wygląd nie sprawi, że go polubię xD
Federico przyznał, że kocha Lu ;3
Jakie to słodkie.
Teraz niech jej to tylko powie prosto w oczy ^^
Czekam na następny rozdział ♥
Kocham Cię ♥
Ja Ciebie też ♥
UsuńSzwagierka Tina ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ♡
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;*
Jak bd miała czas to wróce :D
Sydney
OdpowiedzUsuńMy <3.
OdpowiedzUsuńBoski!!!
OdpowiedzUsuńJulson :D
OdpowiedzUsuńHAAAAAAAAAJ!!! Ej wracam chyba trochę późno, nie? A tak wgl... dzisiaj który? Ożesz! Dzisiaj piątek trzynastego! Czarne koty, zbite lustra, wysypana sól i te inne zabobony xD Tylko... Po kiego ja to piszę? ;-; Aj dont noł ;-;
UsuńDobra, kuniec z głupią paplaniną! (kogo ja oszukuję? XD bez paplaniny nie ma komentarza... xd)
Rozdział jest jak zwykle przeboski *-* (ta wiem, nowy przymiotnk xd) i wgl jest taki cudny i o matko! To opowiadanie ma dopiero 5 rozdziałów (albo aż) i się normalnie zakochałam *-*
Wgl. ten gifcio na początku.. Przypomniało mi się oglądanie DC i tego wszystkiego 24 godziny na dobę :"D HSM <333
Ołkej, pora się rozpisać :D (może mi wyjść troszku słabo ;/)
Ja tu kurde myślałam, że oni będą razem i sobie wgl. wyznają miłość i Leon powie jej coś słodkiego i wgl... będzie taka mega słit scena, a tu...D.U.P.A.
Dlaczego ten tępak sobie poszedł? Rany! Popsuł mi słit scenę, no :C I foch :C On jest jakiś głupi :C Weż ty go zmień :C Niech w słup walnie czy coś i niech mu się trochę poprzesawia :D Ty... Wiesz, że nawet byłoby fajnie? XD
I zamiast Violka skakać z radości i wgl. to kurde siedzi smętna... A wszystko przez Verdasa! Zły! Bardzo zły! Ej! Zanim strzeli w ten słup, niech najpierw Federico mu przywali gitarą w łeb :D Jemu jest potrzebny wysokiej skali zabieg :D Czy jak to tam nazwać... Terapia? Jedna chwała, chyba xd
O kufa! TERAZ TO JUŻ VERDAS CAŁKIEM PRZEGIĄŁ. Niech ktoś mnie trzyma, bo zaraz go uduszę! :) I ta minka ":)". Więcej niż tysiąc słów xd
Leon tak mnie wkurzył, że ugh! I nie mogę w to uwierzyć, ale... polubiłam Matta... NIE! Zmień Leona i Matta xd Leon ma być dobry, a ten koleś ma być zły xd Tak xd
Mam nadzieję, że Violka się zemści na Leonie C: Fajnie by było C: Zasłużył C:
Gówniara... Odezwał się dojrzały :) Bardzo dojrzały :) Może z wyglądu.. Gorzej z tym co tam ma w głowie :) ":)" XDDDD
Violka na serio nie wie o kogo chodzi? Ej.. Ja się chyba pogubiłam... To nie chodzi o Vilu? XD Musi chodzić xd Czyli ona nie wie? Ej ja już się pogubiłam ;-; To opowiadanie przerasta moje możliwości umysłowe ;-;
Ta Violka.. Ja też myślałam, że jest fajny i miły C: Widocznie obie się myliłyśmy się C: Czy ja gadam do postaci? Cóż... xd
A ta rozmowa Fede i Lu... tfu! xd Fede i Vilu taka słodka ♥
RANY, SZYKUJE SIĘ FEDEMIŁKA? ♥ W KOŃCU ♥ Przynajmniej jeden Federico nie pozdradał zmysłów :")
Kocha ją, a ona go <3 Awww <3
DLACZEGO DO JASNEJ CIASNEJ SKOŃCZYŁAŚ W TAKIM MOMENCIE? :C Chcesz żeby ciekawość mnie zjadła? :C Dzięki :C
A tak na serio.. Jeszcze tydzień temu bym powiedziała, że Matt działa mi na nerwy i że robi to dlatego, że jest zazdrosny o Vilu, ale prawda jest CHYBA taka, że Leon do dupek C:
I wiesz.. Taka zmiana mi się nawet podoba :D Jest tak inaczej niż zwykle... :D A ja to lubię :D
To opowiadanie wgl. jest takie cudne, takie omomomomom ♥ (ta, umie się opisywać xd)
Kocham mocno ♥♥♥♥
Julson
O matko, dziękuję <3
UsuńJa też bardzo mocno ♥
Boski rozdział !!!
OdpowiedzUsuńNie no nie wierze, że Leon chce wykorzystać Viole
jak tak to niech sie opamieta !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Życze ci weny na nastepne rozdziały :)
Ps. Ja tam zawsze lubie jak jest jakiś wypadek Violi i wtedy Leoś sie martwi :(
albo jak wpadną niechcący (wiadomo o co chodzi)
czekam na next :)
Nie planowałam nic takiego ale, no.
UsuńDziękuję bardzo <3 ♥!
Katarina ❤
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny <33333
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawiej... :D
Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń i na nexta :D [który będzie szybko xD]
Besos<3333
Zostałaś u mnie nominowana <3333
Usuńhttp://ludmila-and-violetta.blogspot.com
Jestem!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału..
Tak jakoś nie wiem co pod nim napisać.
Ale jest świetny tak jak ten u góry,
Zły Leoś
Taki mi się podoba <3
Matt...jeju jaki to debil :3
I co z tego,że przystojny debil ?XD
Jak by tego było mało podrywa Vils...
A Fjolka jest Leona
Ty wszystko komplikujesz :*
Ale i tak mi się podoba.
Dzisiaj krótko...
Rozdział wspaniały.
Kocham Cię. :*
Dziękuję kochana <3
UsuńJa Ciebie też mocno! ♥
Rozdział Cudowny!
OdpowiedzUsuńLeón zły...Matt Jezusie -.- Nie lubię go...
czekam na next!
A i chciałam poinformować... Chodź nie komentuje to wiedz że czytam cały czas!
czytałaś mojego bloga? Chciałam Cię poinformować że blog jest już odblokowany i dodałam nowy rozdział i kolejna część OS
http://jortini-lovee.blogspot.com
Pozdrawiam
Komarek ;*
Muszę cię najpierwej bardzo ale to bardzo przeprosić,że zawsze tak późno do Ciebie wracam ;)
OdpowiedzUsuńJest mi strasznie głupio.Ale wybaczysz mi,prawda ? Od następnego rozdziału,obiecuję ci,że wrócę co najmniej dzień po publikacji ^^
Rozdział piękny *_*
I love you <3
Oł je Violetta zakochała się w Leonie ^^
Ja się pytam jak on mógł się od niej odsunąć ? No ej Verdas co z tobą ? XD
Leon nie nienawidzę cię :P Po co robiłeś jej zbędna nadzieję,co po co ?
Jesteś tępym palantem XD
Po raz kolejny powtarzam I hate Leon :)
On tylko chcę się zabawić Vils,burak jeden ;)
Matt taki troskliwy wobec Violi *_*
A Castillo nie skapowała,że o niej mówili XD
Ale co tam :P
Matt ideał ^^
W końcu fede działa ♥!
Niech wyzna swoje uczucia blondynce ;3
Wiesz co uwielbiam cię za to,ze Matt wygląd jak Jacob z Sagi Zmierzch ^^
Taki przystojniacha :*
No to nic czekam na kolejny rozdział ^.^
Do następnego ;3
Pamiętaj,ze cię mocno kocham ♥!
~ Madzia ;***
Ehh.. Jaka ja jestem zła nie dość, że nie zajmuję sobie miejsca to jeszcze , jestem tak późno xpp
OdpowiedzUsuńChociaż dobrze, że nie zapomniałam, bo ostatni jestem bardzo zapominalska :>> ♡♡
Rozdział... NIE ! ! ! To nie jest rozdział, to jest arcydzieło ^-^
Normalnie istne arcydzieło i nawet nie próbuj w to wątpić i nie zaprzeczaj ;>>
Leonetta po pocałunku... Narmalnie uśmiech mam na twarzy i nie chce mi zejść. Ugh. To denerwujące, ale no gdy sobie przypominam końcówkę poprzedniego rozdziału, to uśmiecham się mimowolnie *-*
Dlaczego aż tak trudno mi uwierzyć w to co mówił Leon podczas rozmowy z Mattem? Nołł. Why?! No ja sięytam no... Chociaż tak też jest fajnie.. Bo prędzej czy później będzie Leonetta, a fajnie będzie obserwować zmianę Leona i to jak się zakochuje naprawdę w Vilu, bo ja mam nadzieję, że się zakocha xpp
Na początku myślałam, źe rozmawiają o jakiejś innej dziewczynie, ale tak sobie pomyślałam, że przecież temu Mattowi zależy bardzo bardzo na V :) Haha moja logika xpp
A to Leon dalej nie wie, że Vilu pracuje w jego domu, bo to jego stwierdzenie, że często tam bywa. Ona mu groźne spojrzenie, a on jej swój uśmiech.. Aż sobie wyobraziłam uśmiech Verdasa xp
Ale to, że Leon ma ten swój cudowny uśmiech nie znaczy, że nie mam mu za złe tego co mówił o V ;>>
A później szczera rozmowa Fede i Vilu. Ooo... Jakie to jest zgodne rodzeństwo i jakie ono kochane.
Ale mam podnietę, bo Fede przyznał się do tego, że kocha Lu.
Czyżby niedługo miała nastąpić Fedemiła xpp Moja druga ulubiona para w serialu ^----^ Łiiiiii xpp
Ostatnio końcówka bardzo mi się spodobała, ale teraz przez tego Matta, jestem zawiedziona. Nie no żarcik :>
Ale ja nie chcę Matta i Vilu razem, może być Vilu i Matt osobno *-*
Haha skojarzyło mi się to z jakimś rozmasem czy czymś gdy facet mówi do swej ukochanej "Ucieknijmy razem" za każdym razem gdy to słyszę w filmie mam wielki smajl, ale gdy on to powiedział trochę zmodyfikowany sposób, to nie mam smalja na twarzy. I chociaż aktor jest przystojny i wogóle to nie mogę się pogodzić z tym, że lubi V , że lubi lubi xpp
Miałam już kończyć, ale przypomiałam sobie o tym super gifie na początku z HSM ^-^ Pamiętam jak to się było tą małą dziewczynką i oglądało pierwszą część i w ogóle te wszytskie filmy i seriale Disnejowskie, teraz Disneya włączam tylko na Violettę. Ale przyznaję się, że jeszcze niedawno na bodajże jakimś programie z filmami, chyba HBO oglądałam z kuzynką HSM 3 ale kurde no jak sobie teraz przypominam jedynkę i dwójkę... Dziękuję, że wywołałaś u mnie wspomniania xpp
Dobrze ogarnęłam się mniej więcej. Kurde długo mi schodzi pisanie tego komentarza, bo w między czasie oglądam Małych gigantów .. Niektóre dzieci mnie rozwalają :DD
Dobra, bo znowu przedłużam. Mam nadzieję, że dożyłaś do końca ^-^
Oczywiście czekam na następny boski rozdział ;** Loffki ♥♥♥
♥! Kocham Cię! ♥
UsuńRozdział BOSKI!!
OdpowiedzUsuńLeonku bardzo nie ładnie tak chcieć wykorzystywać innych ;p
Matt jaki troskliwy ;)
Fede i Ludmi trochę odwagi do wyznania swoich uczuć ;)
Czekam na next
♥♥♥
Matko jedyna! <33 Pocałunek Leonetty. <33 Ale Leon chce ją wykorzystać... :/ Serio, kolejna, która wpada na pomysł, żebym dostała doła na amen? †
OdpowiedzUsuńNie chodzi tu koniecznie o jakieś opowiadanie, tylko o mój ulubiony serial. :c Nie ważne... ;c
Mimo wszystko bardzoooo podoba mi się ten rozdział, jak poprzednie. :>
Szkoda mi Vilu, rzeczywiście niczego złego nie zrobiła, a Leon okazał się być takim... dupkiem. Ująć ładniej. :)
Czekam na kolejny rozdział <3
Całus :*
Nie koniecznie wszystko musi się potoczyć tak, jak się na to zapowiada :D
UsuńKc :*
MOJE (Mercedes)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA na moim blogu ---> http://przyjazn-to-poczatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam <3
Natkaa Jorgistas <3
Genialny czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńa kiedy next ?
OdpowiedzUsuńW piątek chyba dopiero :c
UsuńZostałaś nominowana do LBA :D
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj --->
http://violetta-love-new-story.blogspot.com/2015/03/lba-po-raz-kolejny.html
Nominowałam Cię do Lba. Szczegóły na moim blogu :D
OdpowiedzUsuńsiendo-lo-que-soy1.blogspot.com