Przejdź do głównej zawartości

Rozdział pierwszy







5 lat później


- To dla mnie? - spojrzałam na niego jednocześnie uśmiechając się szeroko. Patrząc w oczy Quinna czułam motylki w brzuchu, będąc z nim w myślach cały czas zastanawiałam się czy to nie sen. Czy można być tak szczęśliwym?
- Tak, D jak Drake - spojrzałam jeszcze raz na biżuterię. Wisiorek z wygrawerowaną dużą literką D. 
- Jest śliczny - pocałowałam go w usta delikatnie.
- Z jakiej to okazji? - odwróciłam się plecami do chłopaka, żeby mógł zapiąć łańcuszek na mojej szyi. Odgarnął moje blond włosy na bok i zawiesił biżuterię po czym odwrócił mnie spowrotem tak żebym stała na wprost jego.
- Nie ma okazji, chcę byś zawsze o mnie pamiętała - uśmiechnął się a ja na te słowa przytuliłam się do niego.
- Dobrze wiesz, że zawsze będę pamiętać i nigdy nie zapomnę - szepnęłam mu do ucha i pocałowałam w szyję.
- Mam nadzieję - odpowiedział.
- Kocham Cię - powiedziałam na co on uśmiechnął się szeroko i przytulił ponownie.

Obudziłam się bez krzyku co dziwne bo za każdym razem gdy śnił mi się on bez tego się nie obyło. Przetarłam oczy i powoli podniosłam się z łóżka. Dlaczego to znowu wraca? Nie chcę tego, nie chcę pamiętać. To kawałek życia który chcę wymazać ze swojego życia. On zranił mnie jak nikt inny, nigdy nikt więcej nie zrobi mi czegoś równie podłego. Rozkochał mnie w sobie dla zemsty. Takie osoby jak on nie powinny istnieć. Mam nadzieję, że karma do niego wróciła lub wróci. Minęło 5 lat. Zaraz po tym co się stało na szczęście wyjechał razem ze swoją siostrą i ślad o nich zaginął. Przez pierwszy rok nie mogłam się pozbierać. Przez drugi powoli wracałam do życia, zaczęłam znów wychodzić ze znajomymi. Później porządnie wzięłam się za siebie, studia i dzięki temu jestem teraz tu gdzie jestem. Razem z Nickiem przyjechaliśmy do San Francisco do rodziny gdzie zajęliśmy się pracą w firmie przyjaciela Nicka, Jacoba. Jacob prowadzi Dom Mody Collins gdzie Nick pomaga mu w sprawach dużo ważniejszych dotyczących wyjazdów, pokazów, akcji dobroczynnych. Ja natomiast na początku byłam przydzielona do nadzoru nad modelkami i ich pracą. Mogłam sprawować dużą władzę jednak odmówiłam bym mogła sama zapracować na awans. Dlatego obecnie występuję jako modelka i póki co jestem główną twarzą firmy.

_____________________________________________


- Hunter, dobrze wiem że mnie słyszysz - krzyknęła czym zmusiła mnie do spojrzenia na nią. Blair uparcie próbowała mnie przekonać, że Jacob patrzy na mnie jak na boginię i stuprocentowo jest we mnie zakochany.
- Przestań - skarciłam ją - dobrze wiesz co sobie obiecałam pięć lat temu - dodałam.
- Wiem, ale Jacob to nie Quinn - zmroziłam ją wzrokiem. Jednocześnie słysząc jego imię wszystkie mieszane uczucia powróciły.
- Jaką mam pewność Blair? - odsunęłam się od biurka i wstałam - Przysięgłam, że nigdy już nie pozwolę aby ktoś zranił mnie tak ponownie - podeszłam do okna i spojrzałam na panoramę San Francisco widoczną z mojego biura.
- Powinnaś dać mu szansę - przewróciłam oczami - widać, że się stara - dodała.
- Nie wiem, muszę się nad tym zastanowić - odpowiedziałam. Przyjaciółka podeszła do mnie i stanęła obok.
- Wiesz że chcę dla Ciebie jak najlepiej - spojrzałam na nią - jesteś dla mnie jak siostra - dodała. Uśmiechnęłam się na te słowa.
- Wiem Blair - przytuliłam ją - byłaś ze mną wtedy i jesteś teraz, nigdy się na Tobie nie zawiodłam - dodałam.
- Wzruszające - zaśmiała się co powtórzyłam.
- Potrzebuję jeszcze czasu - kiwnęła głową i uśmiechnęła się do mnie na odpowiedź.
- Lecę, dzisiaj wprowadzamy nową kolekcję - odwróciła się w stronę wyjścia - sprawdzę co i jak, też musisz - dodała.
- Wiem, pójdę później - odpowiedziałam. 
- Okej - gdy tylko zamknęła za sobą drzwi znów spojrzałam na widok za oknem.
Jak długo jeszcze Hunter? Zapomnij o nim! - powiedziałam do siebie w myślach. Być może Blair 
ma rację, może przy Jacobie zapomnę. To dobry, pomocny, cierpliwy, odpowiedzialny i czuły facet. Do tego przystojny. Dlaczego nie? Zasługuję na szczęście. 
Z przemyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam. 
- Braciszku! - ucieszyłam się na widok Nicka - Już wróciliście? - złapałam go za rękę i wprowadziłam do biura. Gdy zamknęłam drzwi pocałowałam brata w policzek i przytuliliśmy się na przywitanie.
- Przed chwilą - uśmiechnął się szeroko - szkoda, że Blair mnie tak nie przywitała - zrobił smutną minę. Zaśmiałam się głośno.


- Daj spokój - popchnęłam go lekko - siadaj - pokazałam mu na miejsce przy biurku. Sama usiadłam na swoim fotelu - jak wyjazd? Załatwiliście wszystko? - zapytałam ciekawa.
- Tak, podpisaliśmy umowy i od początku miesiąca rozpoczniemy współpracę - odpowiedział. 
- To dobrze - uśmiechnęłam się jednak widząc jego minę kiwnęłam głową pytająco.
- Muszę Ci coś powiedzieć - spoważniał. Nie spodobało mi się to.
- To mów - odpowiedziałam szybko.
- Nie wiem jak - nie mógł spojrzeć mi w oczy. Powoli zaczęłam się denerwować i bać jednocześnie.
- Nick nie denerwuj mnie - prawie krzyknęłam - mów - dodałam już ciszej.
- Oni tu wrócili - powiedział prawie nie słyszalnie.
- Kto? - serce zaczęło mi skakać jak szalone. Bałam się tego. W myślach prosiłam by nie wypowiedział ani jednego ani drugiego imienia. Nazwiska też. Proszę tylko nie to.
- Hannah i Quinn - szepnął a ja zbladłam. Nie czułam nic. A może wszystko jednocześnie. Dlaczego mnie to spotyka? Wrócili ale po co, dlaczego? Milion pytań i zero odpowiedzi. To nie małe miasto, może jakoś zdołamy się unikać. Oby, proszę.


_____________________________________________


Dzień dobry :)
Jak widać postanowiłam nie czekać i dodałam rozdział pierwszy przed czasem, cieszycie się? 
Mam nadzieję że rozdział Wam się spodoba, piszcie co myślicie w komentarzach :)

Standardowo,
7 komentarzy = rozdział 2 
(czas do 11 sierpnia) 

ps. może jednak uda nam się wcześniej :D

liczę na Was!



Rosalie



Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Hejka!
      Rozdział cudowny!
      Byłam pewna, że skomentowałam ten rozdział, a teraz patrzę i nie... 😂😂😂
      No, no, no... Wrócili...
      Cudo!
      Perełka!
      Super!

      Czekam na następny rozdział z niecierpliwością 🙂

      Buziaki
      Miss Blueberry



      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Trochę po czasie, ale jestem. Po przeczytaniu rozdziału miałam takie 'Co?! To już koniec?! Ja chcę kolejną część!!!' Naprawdę ta historia bardzo mnie zaciekawiła i jedyne o czym myślę to co stanie się dalej.
      Kinga

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Quinn i Hannah wrócili nie sądziłam, że tak szybko się pojawią. Ciekawi mnie w którym rozdziale się spotkają, a może już w drugim. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

      Usuń
  4. Hej hej!
    oooooooooo to się porobiło
    wiedziałam, że prędzej czy później wrócą, ale że w I rozdziale. O jej!
    Rozdział śliczniutki :) meeeeeeega fajny <3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaa jaki super rozdzial. Perella po prostu
    Jak oni szybko wrocili spodziewalam się w pozniejszych rozdzialach xD
    Czekam na kolejny rozdzial xdd
    Sciskam mocno


    A. ania

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz